>

Laptop dla studenta, czyli co kupić i dlaczego nie zawsze warto dopłacać

Jeszcze kilka lat temu widok studenta z laptopem na wykładzie był prawdziwą egzotyką, dzisiaj jest czymś powszednim. Można zaryzykować stwierdzenie, że komputery mobilne w niedalekiej przyszłości będą podstawowym wyposażeniem na wszystkich uczelniach wyższych. Czy istnieje laptop idealny dla żaka? Odpowiedź na to trudne pytanie w poniższym poradniku.

fot. Minerva Studio, Fotolia.com

Na początku warto zadać sobie pytanie: kim jest student? Jest on po części każdym typem użytkownika, zatem wybór jednego, właściwego laptopa dla studenta jest zadaniem niemożliwym. W zależności od osobistych preferencji, jeden student może być miłośnikiem lekkich maszyn biznesowych, a inny potężnych, mało mobilnych stacji gamingowych.

Studiowanie bez laptopa nie jest niemożliwe, ale niewątpliwie znacznie utrudnia życie. Zwłaszcza, że nowoczesne uczelnie oferują możliwość załatwienia coraz większej ilości rzeczy przez internet. Zapisy na kursy, zakwaterowanie w akademiku czy sprawdzenie ocen z egzaminu to tylko kilka pierwszych przychodzących do głowy operacji, które student może wykonać przez internet. Jeżeli tylko jest taka możliwość, laptopa na studia trzeba kupić. Od czego zacząć poszukiwania?

Jakim studentem jesteś?

Pierwszym aspektem, który powinien rozważyć przyszły student przed zakupem notebooka jest jego przeznaczenie i wykorzystanie. Oczywiście, wszystkiego na wstępie nie da się przewidzieć, ale przynajmniej można określić rejony mobilności, w których będziemy się poruszać. Osoby udające się na kierunki humanistyczne najprawdopodobniej będą skłonne sięgnąć po ultrabooka. Małe rozmiary, niewielka masa, zgrabna obudowa – cechy te sprawiają, że ultrabooki są idealne dla osób, które często podróżują (także po uczelnianych korytarzach).

Na uczelniach technicznych wymagania wobec sprzętu są znacznie wyższe. Studenci informatyki, inżynierii materiałowej czy robotyki nie zadowolą się niewielką 11- czy 13-calową maszynką. Studentom architektury przyda się sprzęt z obsługą programów graficznych pokroju CAD-a, a fotografom mocna maszyna z dostępem do pełnej wersji Photoshopa. Dla takich osób idealny będzie 15-calowy MacBook Pro z ekranem Retina. Odwzorowywane na Macu kolory są po prostu rewelacyjne, a szczegółowość rzuca na kolana. Wbrew pozorom dobrym rozwiązaniem jest również laptop gamingowy, bo ten z bardzo mocną specyfikacją stworzoną z myślą o grach, bez problemu pociągnie nawet zaawansowane aplikacje. Za przykład może posłużyć ASUS G75VW.

ASUS G75VW / fot. ASUS

Asus G75VW

od: 4.299 zł »

Dla wszystkich tych, którzy wypełniają niszę „pomiędzy” humanistami a technikami, odpowiedni będzie laptop multimedialny ze średniej półki cenowej. Taki, na którym bez problemu da się przyjemnie obejrzeć film, od czasu do czasu zagrać w grę, a na co dzień pogłębiać wiedzę z bezkresu internetu. Za sprzęt dla „zwykłego” studenta można by uznać Samsunga Serii 7 Chronos.

Jakim dysponujesz budżetem?

Na dalsze planowanie zakupów spory wpływ mają pieniądze, jakie zamierzasz wydać na laptopa. Komputer dla studenta można kupić zarówno za 1500 zł, jak i za 15000 zł. Wszystko zależy od perspektywy, potrzeb, determinacji i głębokości portfela. „Pierwszaki” nie muszą od razu kupować maszyny z najwyższej półki – na tę będzie jeszcze czas. By obeznać się w możliwościach multimedialnych oraz wyćwiczyć odpowiedni schemat pracy na laptopie, wystarczy kupić sprzęt podstawowy, a następnie systematycznie go ulepszać. Ba, wielu studentom do bycia na bieżąco wystarczy zwykły tablet.

fot. Studio-54, Fotolia.com

Google Nexus 7 czy choćby iPad mini nie są dostępne za wygórowane kwoty, a bez pozwolą na zmianę statusu na Facebooku, sprawdzenie planu zajęć czy nawet przejrzenie zapisanych w formacie .pdf podręczników. Skoro już przy podręcznikach jesteśmy, to nie wszystkim studentom wirtualna nauka przypadnie do gustu. Gro najbardziej konserwatywnych zamiast e-booka i notatek na tablecie wybierze klasyczne, przesycone farbą drukarską, tomiszcze i odręcznie wykonane bazgroły we własnym kajecie. Inna sprawa, że na pewnych kierunkach (prawo czy medycyna) nie sposób nabyć wiedzy porzucając klasyczne podręczniki na rzecz urządzeń mobilnych.

Jaki procesor potrzebujesz?

Z poprzednich dwóch akapitów wynikają kolejne. Nie sposób określić jaki procesor będzie wystarczający dla naszych potrzeb bez ich sprecyzowania i przeliczenia środków, którymi dysponujemy na zakup laptopa.

Dla statystycznego, przeciętnego studenta (choć wiadomo jak mocno naciągane jest określenie „statystyczny”) procesor nie powinien być najważniejszym elementem laptopa i można by na nim nieco zaoszczędzić. Większość nowych modeli laptopów – nawet tych sprzedawanych na promocjach w supermarketach za 1200 zł – poradzi sobie z typowymi zadaniami, a nawet podstawowymi programami graficznymi. Usprawiedliwianie się, że „kupuję drogiego laptopa, by móc zalogować się na Usosie”, jest tak naprawdę szukaniem wymówki przed naszą rozrzutnością.

Warto jednak nie przesadzać z oszczędnością i nie schodzić poniżej rozsądnego poziomu. Na rynku jest wiele komputerów mobilnych wyposażonych w procesory Intel Core i3, jednak prawdziwą stabilność i komfort pracy zapewnią układy z rodziny Core i5. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać, nie są one wcale aż tak dużo droższe od chipów i3.

Intel Haswell / fot. Intel

Wraz z procesorem funkcjonalnie związana jest pamięć RAM. Najnowsze laptopy multimedialne mają coraz częściej standardowo montowane po 8 GB, ale należy to traktować bardziej jako inwestycję w przyszłość. Dla studenta w zupełności wystarczy sprzęt z 4 GB pamięci RAM, oczywiście z możliwością dalszej rozbudowy. Warto postarać się zatem, by nie zajmować obu slotów na kostki RAM.

Jaki dysk twardy?

SSD czy HDD? To prawdopodobnie jedno z najważniejszych pytań, jakie powinien zadać sobie student planujący zakup laptopa.

Wybór dysku twardego najprawdopodobniej w znacznym stopniu zdeterminuje zarówno cenę notebooka, jak i komfort pracy na nim. Większość komputerów mobilnych ma standardowo montowane klasyczne dyski magnetyczne (HDD), których działanie opiera się na zapisie i odczycie danych z wirujących szybko fizycznych talerzy. HDD potrafią być głośne, potrafią też zepsuć się w najmniej odpowiednim momencie i narazić nas na utratę danych.

Z drugiej strony mamy dyski SSD, których funkcjonowanie opiera się o pamięć flash – identyczną, jaką mamy w różnego rodzaju pendrive’ach. SSD są praktycznie bezszelestne, lżejsze, mniej awaryjne i… umożliwiają znacznie szybszy odczyt danych. Liczby są bezwzględne – najbardziej podstawowy dysk SSD uruchomi system operacyjny dwa razy szybciej od najszybszego dysku HDD (WD Velociraptor). Niecałe 11 sekund w przypadku SSD rzuca na kolana prawie 40- sekundowy rozruch systemu na HDD średniej klasy. Dyski SSD także szybciej wybudzają komputer ze stanu hibernacji i sprawniej kopiują dokumenty między poszczególnymi folderami.

Ale nie oszukujmy się – dyski SSD wciąż są relatywnie drogie, szczególnie jeżeli chodzi o segment komputerów mobilnych. Ten sam laptop z klasycznym HDD może kosztować nawet 500-600 zł mniej od maszyny wyposażonej w dysk SSD. Czy zatem warto inwestować w tak kosztowny element?

Osoby, które już nie mogą wytrzymać i w trakcie pełnego rozruchu systemu są w stanie wyskoczyć do pobliskiego sklepu po bułki, powinny wymienić dysk na SSD. Różnica będzie zauważalna już przy pierwszym uruchomieniu. Chociaż dla wielu osób te kilkanaście sekund, które komputer potrzebuje od naciśnięcia przycisku Power do wyświetlenia logo Facebooka, to jedyny czas na naukę. A ten, jak dobrze wiadomo, jest bezcenny.

Jaka karta graficzna?

Karta graficzna jest tym, co zazwyczaj odróżnia laptopa podstawowego od wydajnego kombajnu multimedialnego. W tej kwestii bez głębsze filozofii – dedykowana karta graficzna przyda się tylko nielicznym studentom, zwłaszcza że zazwyczaj dopłaca się za nią słono.

Zastosowany układ graficzny nie ma większego wpływu na działanie zwykłych aplikacji biurowych, a tym bardziej przeglądarek internetowych. Jeżeli laptop nie będzie zatem służył do grania, to w zupełności wystarczy najprostsza, zintegrowana karta graficzna. Oszczędzając na grafice można zainwestować w nieco mocniejszy procesor.

NVIDIA GeForce 780M / fot. NVIDIA

Studenci, którzy będą chcieli od czasu do czasu pograć, powinni wybrać model chociażby z podstawowym układem typu Radeon (np. AMD Radeon HD 8730M w Dellu Inspiron 15R) lub GeForce (np. nVidia GeForce GT 635M w Lenovo G780 czy Asusie K95VJ). W laptopach multimedialnych ze średniej półki cenowej nie uzyskamy wysokich detali, ale przynajmniej obraz w większości gier będzie wyświetlany płynnie. Najmocniejsze karty graficzne jakie można znaleźć w laptopach to AMD Radeon HD 7970M CrossFire (Xnote P370EM) i nVidia GeForce GTX 780M SLI (Xnote P375SM).

Laptop dla studenta, który ceni sobie mobilność i z komputerem zamierza przemierzać nie tylko uczelniane korytarze, powinien mieć pojemną baterię. Nie wystarczy jednak znaleźć model, który oferuje akumulator o największej pojemności, bo nie zawsze jest to równoznaczne z najdłuższym możliwym czasem pracy z dala od gniazdka zasilania.

fot. cienpies, Fotolia.com

Na żywotność baterii mają wpływ takie czynniki jak rodzaj ekranu, chłodzenie, obecność dysku SSD, a przede wszystkim – TDP (Thermal Design Power) procesora. Jest to ilość wydzielanego przez procesor ciepła, którą trzeba odebrać z jednostki centralnej – sumarycznie przekłada się to na zużycie energii.

Laptopy z procesorami najnowszej generacji (Intel Haswell) oferują ponadprzeciętną żywotność baterii. Warto przytoczyć tu przykład MacBooka Air, który po aktualizacji podzespołów na platformę Haswell zyskał aż 2 dodatkowe godziny pracy na baterii. To bardzo dużo, bo taki czas umożliwia autonomiczną pracę na laptopie przez praktycznie cały dzień roboczy.

Sony VAIO Pro / fot. Sony

Sony VAIO Pro 11

od: 2.999 zł »

Jeżeli zależy Wam na żywotności baterii, warto sięgnąć po wspomnianego 11-calowego MacBooka Air lub jednego z najnowszych ultrabooków. Godny polecenia jest Sony Vaio Pro 13, który umożliwia nawet zamontowanie dodatkowej, zewnętrznej baterii. Wszystko po to, by użytkownik (student) nie czuł się skrępowany kablem zasilania.

Co jeszcze powinieneś wiedzieć?

Większość nowoczesnych laptopów dysponuje podobnym wyposażeniem. Bluetooth, WiFi i czytnik kart pamięci to absolutny standard. Na pewno warto też zawalczyć o wyjście HDMI oraz o jak największą ilość portów USB (optymalna ilość to 3). Dobrze gdy przynajmniej jedno z tych złącz to USB 3.0, bowiem pozwala ono podłączyć zewnętrzny dysk twardy, który pracuje niemal tak szybko jak dysk zamontowany na pokładzie laptopa. Mimo ogromnej popularności różnej maści pendrive’ów, warto zainwestować w nagrywarkę DVD. Srebrne krążki to nadal najtańszy sposób przechowywania i przenoszenia dużych ilości, które mogą pojawić się podczas studiowania.

Przed zakupem laptopa, szczególnie jednego z tańszych, warto zwrócić uwagę na czas trwania gwarancji. Maszyny ze średniej półki cenowej są zabezpieczone serwisem door-to-door, jednak te najtańsze już niekoniecznie. Inwestując w budżetowego laptopa, w przypadku jego awarii, często będziemy musieli osobiście dostarczyć do naprawy lub wysłać go kurierem. Nie są to małe koszty, bo niesprawny komputer trzeba odpowiednio zabezpieczyć, a przesyłkę ubezpieczyć. Serwis umywa ręce, jeżeli laptop zostanie uszkodzony w trakcie transportu.

fot. bluebat, Fotolia.com

Na zakończenie, a właściwie początek planowania kupna studenckiego laptopa… Warto przejrzeć recenzje w internecie opisujące możliwości upatrzonego przez nas modelu, by upewnić się chociaż czy obudowa się nie odkształca, wydajność jest odpowiednia, a spód nie nagrzewa się podczas bardziej zaawansowanych czynności.

Tak uzbrojeni możemy zacząć studia. W końcu to najpiękniejszy okres w życiu.

techManiaK

Komentarze

  • Ja polecam laptopy ASUS, mają najlepszy stosunek jakości do ceny i bardzo małą awaryjność.
    Posiadam R510JK którego mogę szczerze polecić każdemu od zwykłej niewymagającej osoby po gracza (wszystko da się odpalić na high-ultra) a najważniejsze nie grzeje się jak piekarnik nawet przy długim maksymalnym obciążeniu (gdzie np. porównując Lenovo G60 i podobne vs ASUS R510JK, lenovo cierpi na trotting i bardzo głośną i gorącą pracę układu chłodzenia). Nieświadomie dopiero zauważyłem jak wiele sprzętu mam od Asusa i nie kierowałem się marką a opiniami oraz opłacalnością.

  • no spoko, jak potrzeba laptopa do pisania i netu i podstawowych funkcji to na luzie :)

  • widziałem jakieś lapki przecenione o 400 zł lenovo w media expert, bo jakaś przecena jest dla studentów.

  • Wrzuciliście 2 laptopy z ceną 4000+ dla studenta... Albo kierujecie artykuł dla ludzi, których rodzice mają tyle kasy, że ich dzieci idą na studia się zabawić, albo dobrze się bawicie...