>
Kategorie: ChromebookiLongform

Laptopy z Androidem nie mają sensu. Na razie

Android chce być wszędzie. Dominacja w świecie smartfonów i tabletów nie wystarcza gigantowi z Mountain View. Google już jakiś czas temu uznał, że w segmencie komputerów mobilnych może poważnie namieszać. Są już Chromebooki, które w USA stanowią 21% wszystkich sprzedawanych laptopów, ale Google mało! Zgodnie z globalnym trendem wciskania Androida wszędzie, gdzie się da, na laptopy zmierza także Zielony Robocik…

HP Slatebook 14

Pokazany niedawno na materiałach prasowych HP Slatebook 14 to pierwszy na rynku laptop z systemem Android od tak poważnego producenta komputerów. Do tej pory co jakiś czas pojawiały się w sprzedaży twory pokroju 13-calowej Omegi czy nawet Samsunga z dwoma systemami operacyjnymi, ale należało je traktować bardziej w kategoriach ciekawostki, a nie prawdziwego zagrożenia dla sprzętów z Windowsem. Teraz idzie nowe. Android na pokładzie laptopów w 2015 r. może być standardem, o czym świadczyć mają pojawiające się w Internecie sugestie jakoby wersja 5.0 tego OS-a (Key Lime Pie) miała być zoptymalizowana właśnie pod komputery mobilne.

Pierwsza jaskółka?

HP Slatebook 14 nie ma jeszcze swojej daty debiutu na półkach sklepowych, ale jeżeli cena tego urządzenia nie będzie wygórowana, Google może odnieść sukces. Cena nie przekraczająca 1000 zł najprawdopodobniej zagwarantowałaby komputerowi sukces. Nie jest ona nierealna, gdyż Slatebook będzie miał bardziej tabletowe, a nie laptopowe podzespoły. Głównym atutem laptopa ma być 14-calowy dotykowy ekran Full HD (1920 x 1080 pikseli), który w tak tanich sprzętach stanowiłby prawdziwą egzotykę. Słowo „dotykowy” jest tu kluczowe, do czego wrócę w dalszej części felietonu.

HP Slatebook 14

Na pokładzie Slatebooka 14 znajdziemy także czterordzeniowy układ Nvidia Tegra 4 lub Tegra 1k, 2 GB pamięci RAM i najważniejsze moduły łączności – WiFi, Bluetooth, 3 porty USB, HDMI oraz slot na kartę SIM. Bateria pozwoli na pewno na swobodne 7-8 godzin surfowania po Sieci, bo właśnie do tego laptop HP ma być odpowiedni. Użytkownicy raczej nie powinni oczekiwać od niego wysokiej wydajności czy obsługi wymagających gier komputerowych. Slatebook 14 ma sprawdzić się wszędzie tam, gdzie rady nie da mniejszy gabarytowo tablet.

Stylistycznie Slatebook 14 będzie różnił się od obecnych na rynku laptopów. Czarno-żółta obudowa z tworzywa sztucznego i elementów gumopodobnych ma sprawić, że po tego typu urządzenie chętniej sięgną młode, aktywne fizycznie osoby, a nie stonowani, eleganccy biznesmeni. Wiele wskazuje, że Google ma plan, a HP Slatebook 14 będzie pierwszą jaskółką, która zapoczątkuje nowy trend w świecie komputerów mobilnych. Czy to faktycznie dobra decyzja giganta z Mountain View?

Ale czy to ma sens?

Androida próbowano sprzedać już chyba we wszystkich sprzętach RTV/AGD. Lodówki, pralki czy aparaty fotograficzne z Zielonym Robocikiem na pokładzie były projektami mniej lub bardziej udanymi. Na fali dodawania przyrostka „smart” do praktycznie wszystkich typów sprzętów elektronicznych, Android miał zaoferować nowe funkcje urządzeniom, z których korzystamy na co dzień. Ale w świecie laptopów Androidowi zaistnieć do tej pory się nie udawało, mimo że od lat wiele mniej znanych firm wypuszczało na rynek swoje alternatywne notebooki (a wcześniej także netbooki) z Androidem. Żadnemu nie udało się zaciekawić konsumentów na dłużej. Prawdopodobnie dlatego, że nie miały one ekranów dotykowych, a przecież Android jest stworzony z myślą o dotyku!

HP Slatebook 14

Ciekawe jak Google wyobraża sobie współistnienie dwóch systemów operacyjnych – stale rozwijanego Androida i Chrome OS, w który wyposażone Chromebooki biją rekordy popularności. Nie bez znaczenia jest również sama implementacja Zielonego Robocika na komputerach mobilnych i jego dalsze wsparcie. Wszyscy życzyliby sobie zapewne, by laptopy z Androidem działały co najmniej równie dobrze jak smartfony czy tablety z tym systemem w dniu zakupu. Jeżeli Google przestanie wspierać Androida na laptopach, tak jak ma w zwyczaju to robić z mniejszymi urządzeniami mobilnymi, po 2-3 aktualizacjach, to biznes szybko się rozpadnie. Kluczowe będzie tu długoterminowe wsparcie maszyn i zapewnienie im najnowszego możliwego środowiska pracy – choćby tak, jak robi to Apple.

Wzorem giganta z Cupertino (interakcja OS X + iOS), Google powinien największy nacisk położyć na lepszą integrację Androida i Chrome OS. Wypuszczanie na rynek tanich laptopów wyposażonych w dwa różne systemy operacyjne tej samej firmy byłoby precedensem. Przecież przyjdzie taki moment, że laptopy z Androidem staną się konkurencją dla Chromebooków i vice versa. Google będzie zarabiał na jednych kosztem tych drugich, a spirala obłędu zamknie się w próżni. Jaką mamy gwarancję, że tak nie będzie? Absolutnie żadną.

Google Pixel

Załóżmy, że Android 5.0 faktycznie jest zoptymalizowany pod kątem laptopów. Na rynku pojawia się coraz więcej maszyn zarządzanych przez Androida, ale Google nie rezygnuje z produkcji Chromebooków, które przecież tak dobrze się sprzedają. Co więc powinien wybrać potencjalny nabywca? Androida w wersji PC czy Chrome OS? Który będzie dla niego lepszy? Który będzie szybciej rozwijany? Który będzie lepiej współpracował ze smartfonem? I co bardzo ważne – który będzie priorytetowy dla Google’a? Na te pytania, być może już niebawem trzeba będzie odpowiedzieć.

Na ten moment Google nie ma żadnego głębszego pomysłu na rozwój laptopów z Androidem. W dobie konkurencji z Windowsem, iOS, OS X, Linuksem czy przede wszystkim Chrome OS – takie urządzenia nie mają sensu! Decyzja o wprowadzeniu Android PC na szeroką skalę może być jednym z największych błędów Google w historii.

 

 

Zainteresował Cię artykuł? Zobacz też inne maniaKalne felietony.

 

 

Marcepan

Komentarze

  • Moim zdaniem Android PC ma sens ale pod warunkiem, że funkcjonalnością dorówna lub przewyższy zarówno Windows jak i OS X. Czyli będzie natywnai pełna obsługa Flasha i Silverlightna stronach www bez kompromitujące gadania, że to jest przestarzałe, będzie można zmodować smartphone lub tablet i będzie można zrobić wszystko co na klasycznym laptopie. Wtedy dopiero Android na laptopie będzie miał jakikolwiek głębszy sens.

  • Dopiero by się zaroiło od wirusów dla tego w pełni otwartego dla wszystkich systemu. Na lapkach ludzie pracują i trzymają ważne informacje, taka pokusa.... Trochę firm by poszło z torbami przez utratę danych a te lapki może by były dobre dla gimbazy.