>

Intel Core M – nadchodzą bezszelestne ultrabooki i tablety

Przy okazji targów Computex 2014 Intel zaprezentował nową platformę procesorów dla urządzeń mobilnych. Wykonane w 14-nanometrowym procesie technologicznym układy Core M oferują znacznie większą wydajność niż Atomy, a na dodatek nie wymagają chłodzenia. Otwiera to zupełnie nowe możliwości przed producentami ultrabooków i tabletów.

Tablety z układami Broadwell będą mierzyły mniej, niż 7,5 mm grubości

Wyobraźcie sobie świat pełen bezszelestnych urządzeń elektronicznych. Jeszcze kilka lat temu hałas generowany podczas pracy przez komputery stacjonarne, nie wspominając już o mobilnych, mógł obudzić zmarłego. Dzisiejsze urządzenia są znacznie lepiej wyciszone, nie generują tak dużo ciepła, a przez to – nie potrzebują tak intensywnego chłodzenia. A to jeszcze nie koniec, bo dźwięk generowany przez ultrabooki i tablety w zupełności zniknie. Oto wkraczamy w strefę ciszy.

Bezszelestne brzytwy

Nowe procesory Intela wiele zmieniają. Nie chodzi tu tylko o lepszą wydajność i mniejszą prądożerność w porównaniu do poprzedniej generacji jednostek. Tym razem nowe procesory przeznaczone dla urządzeń mobilnych mają coś jeszcze – nie potrzebują aktywnego chłodzenia. Dla ultrabooków, tabletów, hybryd czy laptopów napędzanych przez nowe procesory Intel Core M oznacza to po pierwsze mniejszy pobór prądu, po drugie mniejszą masę urządzenia, a po trzecie niższe natężenie generowanego hałasu. Biorąc pod uwagę, że w ultrabooku następnej generacji nie usłyszymy ani procesora, ani dysku twardego (ze względu na obecność SSD), ani napędu optycznego (bo ich się tu nie montuje) – nawet najbardziej podstawowy model będzie bezszelestny.

Przy okazji debiutu nowych procesorów Intel zaprezentował 12,5-calowego referencyjnego ultrabooka konwertowalnego, cieńszego od… iPada Air. Jeżeli tak ma wyglądać przyszłość sprzętów mobilnych, to aż strach zapytać jakiej grubości tablety będą królować na rynku za kilka lat. Pokazany przez Intela sprzęt to Llama Mountain. Nie ma on żadnego wentylatora, a grubość jego obudowy – po odłączeniu fizycznej klawiatury – to 7,2 mm, czyli mniej niż iPad Air, który do tej pory był uznawany za najcieńszą „brzytwę” na rynku (7,5 mm grubości).

Mimo niezwykłej smukłości, Llama Mountain to nie tylko puste opakowanie, ale w pełni funkcjonalny sprzęt z procesorem na pokładzie. I to nie byle jakim. Układ z serii Core M (architektura Broadwell) to nie jakiś substytut słabego Atoma. Ten procesor jest w stanie poradzić sobie z Windowsem 8.1 Pro, a po podłączeniu fizycznej klawiatury, zaoferować funkcjonalność pełnokrwistego laptopa. Egzemplarz referencyjny miał także baterię pozwalającą na 8 godzin pracy i ekran pracujący w rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Całość ważyła nie więcej niż 670 gramów, czyli pułap nieosiągalny dla ultrabooków i hybryd obecnej generacji.

Intel ma też 10-calowy model referencyjny, ważący 550 gramów i mierzący 6,8 mm grubości. Procesor obsługuje 2 rdzenie i 4 wątki, a z TDP na poziomie 4,5 W jest najbardziej energooszczędnym chipem z rodziny Core w historii. Zaskoczeni? Ja niekoniecznie, bo Intel zapowiadał, że 14-nanometrowa architektura Broadwell zmieni postrzeganie urządzenia mobilnego.

Zmiana warty

Szykuje się prawdziwa zmiana warty. Ultrabooki i tablety oparte na architekturach Ivy Bridge i Haswell będą tak wyraźnie odstawać od jednostek Broadwell, że większość użytkowników będzie musiała zmienić sprzęt na nowy. Zwłaszcza osoby, dla których cicha, komfortowa i chłodna praca są ważne.

ASUS Transformer Book T300 Chi / fot. ASUS

Ultrabook pokazany przez Intela to dopiero początek, pokaz możliwości tego, co z wykorzystaniem odpowiednich narzędzi, można zrobić. Zastosowanie procesorów w praktyce zobaczymy już wkrótce, bo ASUS zaprezentował Transformera Book T300 Chi, czyli pierwszego konwertowalnego ultrabooka na świecie napędzanego przez procesor Intel Core M i bez aktywnego systemu chłodzenia. Należy jednak pamiętać, że to tylko wierzchołek góry lodowej. Czego zatem możemy spodziewać się po największych producentach? Jeszcze cieńszych ultrabooków i tabletów, wyraźnie lżejszych i bez generujących ciepło i huk wentylatorów. Pasywne chłodzenie będzie najprawdopodobniej największą zaletą urządzeń napędzanych przez nowe układy Intela.

Wzrok branży będzie teraz jeszcze mocniej skierowane na firmę Apple. Ta bowiem ma ogromne pole do manewru, oczywiście zakładając, że pozostaje wierna Intelowi jako dostawcy procesorów. Firma Tima Cooka może poważnie namieszać na rynku, bo zbliża się moment premiery nowych MacBooków Air i iPadów. Po kolejnej generacji możemy spodziewać się wiele dobrego, także pod kątem wydajności. Teraz niewielkie urządzenia mobilne będą w stanie osiągnąć wyniki pełnoprawnych pecetów. Pojawią się i kolejne rozwiązania, których przydatność zweryfikuje rzeczywistość.

Jeżeli czekaliście w tym roku na jakąś rewolucję w branży mobilnej, to właśnie się ona dzieje.

Marcepan

Komentarze

  • Ja niedawno kupiłam ultrabooka Lenovo Yoga 2 Pro. Dobry sprzęt, bateria bardzo długo trzyma, jest szybki, lekki, ma wysoką rozdzielczość ekranu wyświetlacz oraz dotykowy ekran.

  • bajer MEGA TAKI powinien by laptop cichutenki i wydajny 2 w 1
    - ale ekran 14 cala ,14 to mega uniwersalne najlepsze ekrany do laptopa
    - 15,6 juz klocowaty ciezkawy a 12 zbyt malutki
    taki 14 cala i waga 1 kg mega laptop