>
Kategorie: LongformMicrosoft

Co Oni Myśleli, czyli nowe spoty Microsoft Surface Pro 3

Jak powiadają mędrcy świata – reklama jest dźwignią handlu. Ciężko się z tym nie zgodzić, w końcu klient przed zakupem powinien dokładnie znać nasz produkt i ocenić w duchu, czy propozycja spełnia jego wymagania. Microsoft opublikował niedawno serię materiałów wideo, mających przekonać do zakupu Surface Pro 3… użytkowników Apple’a.

Microsoft Surface Pro 3 / fot. Microsoft

Niestety, marketing posiada też swoje mroczne strony… Przekazy podprogowe kuszące jedną dodatkową klatką rejestrowaną przez naszą podświadomość, oszustwa wizualne w postaci oleju silnikowego zamiast pysznego syropu spływającego po cieplutkich naleśnikach, wypowiedzi znanych ekspertów o nazwiskach typu Znawca, Profesjonalista czy Specjalista. Klienta można zwieść, omamić, niczym najbardziej wyrafinowany szarlatan zrodzić w nim przekonanie, że bez naszego produktu nie może on żyć. Można przeprowadzić szczegółowe badania rynkowe i przedstawić klientowi tabele i wykresy, w których statystyki przemówią za nas, jak bardzo nasz produkt ubarwi jego nudne, szare życie… Można też po prostu być świnią – tak, jak próbuje robić to Microsoft.

Mały disclaimer dla wszystkich sceptyków. Oficjalnie oświadczam, że nie jestem fanem Apple’a, nie bronię go z powodów osobistych, a sprzęt, jaki posiadam od firmy Steve’a Jobsa to iPod Shuffle, którego dostałem w formie prezentu eony temu. Nie twierdzę też, że Apple potrzebuje jakiejkolwiek obrony. Zwyczajnie ja sam, nie tylko jako newsman odpowiedzialny za przekazywanie wieści, ale też jako osoba prywatna jestem urażony tak obcesową próbą wepchnięcia mi sprzętu kosztem jakiejkolwiek obiektywności.

Drogi panie obsługujący sprzęt Apple’a: wyłącz ten procesor tekstu i chociaż SPRÓBUJ pokazać, że maszyna, którą porównujecie z Surface’em nie jest atrapą! Równie dobrze obraz, który widzimy na Macbooku mógłby być zrzutem ekranu-tapetą ustawioną na pulpicie, niczym w żartach wycinanych kolegom na uczelni i współpracownikom w biurze. Dlaczego nie pójść dalej? Dlaczego w ogóle nie wyłączyć maszyny i nie pokazać czarnego, martwego ekranu sprzętu bez zasilania? Ach, tak, w dokumencie pojawiają się literki. Całe trzy. Wszystko jest kwestią perspektywy.

Teraz może nieco o sloganie, tym krótkim, chwytliwym zdaniu, które ma wryć się w umysły użytkowników niczym wiertłokret i pozostać tam do czasu zakupu urządzenia. “A tablet that can replace your laptop”. Niezłe, trzeba przyznać. Idealna reklama pokazująca, że tablet może dorównać lapto…

„But it’s not just a tablet, it’s really a laptop”.

Pardon? Czy ktoś mógłby zdecydować się, jaki sprzęt sprzedaje, czy wkraczamy już na tereny walk ulicznych, w których zdzielenie adwersarza rurą wyrwaną z naszej instalacji gazowej jest dobre, dopóki zrobimy mu krzywdę, poświęcając w konsekwencji całe mieszkanie w ognistej eksplozji śmierci? By any means necessary…

To mi przypomina stare czasy. Czasy młodości. Czasy Wojen Konsolowych… Nie, nie Xboxa i Playstation… Wojny SEGI z Nintendo. Pewna osoba zajmująca się nostalgicznymi grami na co dzień – James Rolfe – opublikowała w swoim materiale wideo dotyczącym wyżej wymienionej batalii prześmiewczą reklamę, która miała obrazować, jak SEGA próbowała podejść twórców NESa. Oceńcie sami – widzicie podobieństwo?

Dlatego, drodzy użytkownicy, poznajcie komputer. To lepsza maszyna niż telewizor, ponieważ również można oglądać na niej filmy, a na dodatek jest w pełni funkcjonalnym sprzętem do pracy i zabawy. Czy Wasz telewizor pozwala na pisanie dokumentów lub granie bez podłączenia konsoli? Nie? W takim razie do śmieci, nadeszła nowa era.

Wiem, wiem – tak to działa. Jestem naiwny, myśląc, że można podbić rynek inaczej, niż kopiąc konkurentów w krocze. Sam całkiem niedawno ukończyłem studia informatyczno-ekonomiczne, więc powinienem coś o tym wiedzieć. Wiem tyle, że reklama wciąż może być bardziej obiektywna, będąc zarazem agresywną. Przynajmniej pokazali ilość pamięci RAM i miejsca na dysku. Ponieważ parametry są takie same w obu przypadkach.

Co wyniosłem z reklam Microsoftu? „Nope, nope, nope nope nope SO MUCH NOPE”. Więc, będąc wrednym i niewychowanym chamem, zapytam: jak tam aktualizacje Surface Pro 3, Microsoft? Naprawiliście już funkcje Wi-Fi? „Nope”…?

Zainteresował Cię artykuł? Zobacz też inne maniaKalne felietony.

 

 

marcinch

Komentarze

  • yo świrze :)
    Samsung uczyć od Noki haha ciekawe czego? Wypuszczania wszystkich telefonów na WP a może aby mieć tak słabe wyniki finansowe i akcje by M$ ich kupił ? Nie zapominajmy jak epicko nokia ze swoim symbianem przespała bum smartfonowy a tablety nokii ktoś słyszał ?? :D
    Jak dla mnie firma to jedna wielka porażka kiedyś było spoko no ale przespali swoją szansę.
    Jeżeli w Samsungu pracują idioci to jakim cudem robią tak dobre tablety i telefony. Jakimś cudem zarabiają więcej i więcej. Otrzymują pozytywne recenzje nawet z tego portalu no szok jak to możliwe?
    Większość polaczków pewnie miała jakieś najtańsze modele z początków ery telefonów dotykowych i się wypowiada.
    WP nie ma nic do zaoferowania ich "store" nie ma żadnego porównania do androida czy appstora.
    Na topie są: HTC, Samsung, Sony, LG, Apple, Nexus już nawet chyba Motorola jest wyżej niż Nokia :|

    • Daj spokój. Reklamy Lumii i ich kamery są ok. Są lepsze od tego nudnego szajsu, który ma skłonności łatwopalne. To szamsung powinien się uczyć od Nokii. A w tym Samsungu pracują sami idioci, którzy mają bez przerwy gówno w rękach. A ty _ Tirinti jesteś przykładem typowego androidowca, który sra słowami, których nawet nie rozumie.

    • Nie da rady. To by oznaczało, że zacząłbym jeździć (flamastrem) po psie, a to nie spodobałoby się wielu użytkownikom, takim, jak na przykład pan Oburzony. Ależ zaraz, zaraz... Dno, art... Sugerujesz, że moja sztuka posiada głęboki przekaz? To naprawdę urocze, jest mi naprawdę bardzo miło. ;) W zamian za radę nie pozostanę dłużny, żebym nie wyszedł na takiego, który by tylko brał. Od siebie dla Ciebie proponuję formułowanie dłuższych zdań doprawionych szczyptą sensu, tak, abym ja, jako przeciętny dureń z aspiracjami w postaci pisania dla Pudelka, mógł zrozumieć przekaz. ;)

      • Dla mnie byłoby to bez różnicy, ale do pisania po psie mogliby się przyczepić goście z wwf i greanpeace-u.

  • W Polsce można już kupić karty upominkowe do sklepu Google play. ALE CZAD!!!!!!☺

    • Po co? I tak w Google Play panuje syf, że nic nie można znaleźć, a to jest tekst o Windows a nie o zielonkawym syfie.

  • ja też nie przepadam za Microsoft. Kupilem laptopa za 3500 i co ? Sklep Microsoftu nie działa (Win8) a co za tym idzie 0 aktualizacji aplikacji systemowych 0 aktualizacji windowsa. Oj przepraszam pisze Windows 8.1 za darmo ! Musisz go mieć !. Ale po kliknięciu w zainstaluj teraz co się dzieje ? Przenosi nas do sklepu który ładuje się i ładuje.... Raz zostawilem laptopa na noc z Trwa ładowanie sklepu. Niestety nie zadziałało. Napisalem do Microsoft polska. Coś tam kazali jakis programik pobrać i będzie cacy stuk stuk... A tu znowu d**a... A niby tak pożądany laptop i pożądane
    oprogramowanie... Wreszcie kupie windows 7 (tak oryginał) . Jakby ktoś znał rozwiązanie tej zagadki o sklepie który waży milion pięćset sto dziewięćset TB to proszę o odp. pod tym komentem :)

  • Zaglądam czasami na Waszą stronę - zawsze byliście mocno subiektywni w stosunku do Microsoftu. Ale można było z trudem przełknąć wasze bóle na temat kolejnych wersji testowych Windows 8 albo ostatnie biadolenie nad tym, że Microsoft śmie wydawać patche do Surface 3.
    Za to dzisiejszy tekst na temat 3 banalnych reklam, nazwanie Microsoftu świnią (w którym to niby momencie obraża Apple lub Ciebie autorze?), oskarżenia o brak obiektywności (przypominam słowo klucz - to jest reklama!) i nachalne wciskanie sprzętu (nie wiem w którym momencie tak wciskają, inna sprawa, że nie miał bym nic przeciwko wciskaniu mi Surface Pro 3). Tak - ten tekst to jest przegięcie.
    I nieco żałuję autora - bo naprawdę powienien mieć więcej dystansu do życia!

    • Drogi Passosie!

      Czekałem na komentarz w tonie Twojego, ale nie spodziewałem się, że pojawi się tak szybko! W tej sytuacji pozwól, że jedną z pierwszych czynności mojego obecnego dnia będzie polemika z Tobą na nasz nowo obrany temat. Miałem nadzieję, że czytelnicy zauważą, iż artykuł NIE JEST w stu procentach poważny. Bóle nad wersjami testowymi „Ósemki”… Pamiętam tylko Update 2 z brakiem wyraźnych usprawnień (który powinien wejść dzisiaj, zgadza się?) Biadolenie nad patchowaniem Surface Pro… Nie możesz mylić „biadolenia” ze zwykłym „przekazywaniem faktów”. Informacja jest ważna dla wszystkich zainteresowanych nową hybrydą Microsoftu. A że przekazuję to w nieco kąśliwy lub żartobliwy sposób? To już specyfika mojej pracy – według mnie zawsze to lepszy sposób napisania newsa, niż wypisanie suchych faktów, niczym w biurowym raporcie rozliczeniowym. Co do nazwania Microsoftu świnią… Na to czekałem! Ponieważ, jak sam możesz zauważyć po dokładniejszym wczytaniu się w tekst – nie zrobiłem tego! Nazwałem tylko ich poczynania próbą zachowania się jak świnia, ergo – po świńsku. Robiąc komuś świństwo. Z angielskiego przekładu wybrałbym określenie "to play a dirty trick on someone". Na pewno nie chodzi mi o tucznika chrum-chrum. ;) Co do mojego „nieuzasadnionego hate’u” na biedny Microsoft, który stara się swoimi dobrymi i ciekawie zaprojektowanymi reklamami przyciągnąć uwagę użytkowników komputerów (co, jak podkreślę tutaj, UDAŁO IM SIĘ – jak już mówiłem w którymś z komentarzy, reklama jest dobra, póki ludzie mówią o Twoim produkcie)… Sugerujesz, iż brak mi dystansu do życia, ale tak naprawdę… Czy Ty posiadasz go więcej? :)Jak myślisz, Passosie, jakiego systemu operacyjnego używam? Windows XP/7! Z jakiego procesora tekstu korzystam? Microsoft Word! Odtwarzacza muzyki i innych mediów? Standardowego Windows Media Player! Konsoli do gier? PlayS… Ok, to jest zły przykład. Tak czy inaczej, nie nienawidzę Microsoftu, a wielu z jego produktów nie zamieniłbym na nic innego. Gdyby ktoś wciskał mi Surface Pro 3 za darmo też nie miałbym nic przeciwko. ;) Nie uważam, że to zły sprzęt, ale za to rzeczywiście uważam, że reklama, którą przedstawili jest poniżej poziomu tak znamienitej, dużej i znanej firmy, jaką jest Microsoft. A tak między nami, którą konsolkę byś wziął – SNESa czy Genesisa? Bo mnie reklama Nerda przekonała do tego, że SNES nic nie potrafi – widziałeś martwego Yoshiego i ryczącego niemowlaka? Co za katorga! :)

      Ja autora komentarza nie żałuję – pozwolił mi na interesującą dyskusję, a poza tym na pewno jest bardzo sympatycznym gościem. ;)

      • Pozwolę się wtrącić do dyskusji. Czasami na prawdę wkurzają mnie subiektywne wpisy na tym portalu o np. Windows Phone (oczywiście różnych autorów, którzy nie znają dobrze tego systemu), ale ja, użytkownik WP przyjmuję to na klatę. Niektórzy autorzy (nie mówię o autorze tego postu) na prawdę nie znają umiaru, jak i komentatorzy, tzw. Trolle lub hejterzy, którzy powinni za takie coś dostać Bana. Żeby móc komentować, powinno się zakładać konta, a jak ktoś będzie jechał po jakimś systemie - ban i papa.

        • Serdecznie zapraszam do dyskusji, im nas więcej, tym weselej. :) W kwestii subiektywizmu niektórych artykułów – jako osoba, która w wielu przypadkach jest również odbiorcą tekstu, muszę przyznać Tobie rację. Czasami tekst jest nieuczciwy, czasami zbyt wiele w nim osobistego punktu widzenia. Naturalnie nasze opinie i osobiste przekonania zawsze będą miały wpływ na to, jak przekażemy informację. Sam staram się pozostać neutralny względem tematów, z którymi pracuję, ale lubię też czasami puścić oko tu czy tam. Najważniejsze jest chłodne podejście do tematu i wyrażenie w komentarzach własnej opinii - dyskusja użytkowników stanowi dla mnie nierozerwalną część artykułu i każdy powinien się z nimi zapoznawać! :) Dzięki temu jesteśmy w stanie zbudować pełny obraz przedmiotu dyskusji. Mój komentarz zamieszczony w odpowiedzi na słowa Passosa również dopisuję do artykułu w formie załącznika.
          Jeżeli chodzi o konta gościnne, to fakt, często są one wykorzystywane do rozpoczynania flame’u, ale należy pamiętać o tym, że przeciętny czytelnik, który nie jest zarejestrowany, chciałby odpowiedzieć szybko i bezboleśnie, bez przechodzenia procesu rejestracji, który w większości przypadków odstrasza. Mówiąc o postach (nazwijmy to w ten sposób, żeby uniknąć powtórzeń) obraźliwych staramy się interweniować w możliwie najlepszy sposób, chociaż z osobistego doświadczenia powiem, że zawsze wolę sprawę wyjaśnić, niż wykasować czyjś komentarz. Dopóki istnieje argumentacja, nie mamy do czynienia z „wieszaniem psów”, a każdy zainteresowany może dorzucić od siebie, jak on widzi całą sytuację. :) Zawsze warto grzecznie poprosić o rozwinięcie wypowiedzi.

          • Całkowicie się zgadzam. Może rejestracja by odstraszała, rzeczywiście. Za to taka dyskusja jest ok, tylko jak nie ma trolli i wszyscy są kulturalni. :D