>

ManiaKalne podsumowanie CES 2015

 
 

Tegoroczne targi Consumer Electronics Show oficjalnie dobiegły końca. Nie było to szczególnie interesujące wydarzenie z punktu widzenia gsmManiaKa, gdyż prezentacji doczekało się mało smartfonów. Rozgoryczenie mogą czuć również tabletManiacy, ale z pewnością rozczarowani nie powinni być fani wszelkiej maści komputerów, gdyż to właśnie ich na CES debiutuje najwięcej. Mieliśmy również premiery urządzeń naręcznych oraz fitness, o których systematycznie piszemy na activeManiaK. A na koniec wisienka na torcie z Las Vegas, czyli telewizory, o których regularnie informował Was Jacek z TVManiaKa oraz 3dManiaKa. Postanowiliśmy połączyć siły i przedstawić Wam najlepsze według nas propozycje, które niebawem pojawią się w sprzedaży. Jak zawsze czekamy na Wasze opinie – piszcie w komentarzach, co zmienilibyście w naszej liście i dlaczego.

LG G Flex 2

Wybrał: Paweł Gajkowski

LG G Flex 2 / fot. gsmManiaK

LG G Flex2

od: 888 zł »

Jedyny, a zarazem najlepszy smartfon tegorocznych targów

Specyfikacja: 5.5-calowa matryca POLED o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), 8-rdzeniowy Snapdragon 810, 3 GB RAM, 13-megapikselowy przetwornik, akumulator o pojemności 3000 mAh, Google Android 5.0 Lollipop.

Po raz kolejny południowokoreański koncern LG pokazał klasę oraz miejsce w szeregu konkurencji. LG jest jak staruszka pilnująca porządku w kolejce ustawionej przed konferencją Toyoty, która odbyła się na tegorocznych targach CES w Las Vegas. Starsza pani, ale nie dająca sobie wejść na głowę. LG zaprezentowało po raz kolejny pierwsze na świecie urządzenie wyposażone w procesor najnowszej generacji, dostarczony przez amerykański koncern Qualcomm, a to jednoznacznie określa pozycję Koreańczyków. Mowa oczywiście o LG G Flex 2, który kusi urodą i zaawansowaną technologią.

Wygięty wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości wykonany w technologii P-OLED i zabezpieczony podrasowanym szkłem oraz obudowa zdolna do samoregeneracji w zaledwie dziesięć sekund robią wrażenie. Ale to nie koniec, a dopiero początek zalet LG G Flex 2, gdyż na uwadze należy mieć szybkie pamięci operacyjne RAM typu DDR4, wspomniany wcześniej procesor oparty o 64-bitową architekturę, a także kilka wariantów konfiguracyjnych. To wszystko sprawia, że Flex drugiej generacji jest wyjątkowy i jedyny w swoim rodzaju.

Jeżeli w dalszym ciągu Flex 2 do Was nie przemawia to wystarczy wspomnieć o systemie laserowego ustawienia ostrości, a także optycznej stabilizacji obrazu (OIS+), które są niemal gwarantem wysokiej jakości zdjęć.

ASUS ZenFone Zoom / ZenFone 2

Wybrał: Paweł Gajkowski

ASUS ZenFone Zoom / fot. gsmManiaK

Optyczny zoom w przystępnym cenowo phablecie / Phablet niemal na każdą kieszeń

Specyfikacja: 5.5-calowa matryca IPS o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), 4-rdzeniowy Intel Atom Z3580, 2/4 GB RAM, 13-megapikselowy przetwornik, akumulator o pojemności 3000 mAh, Google Android 5.0 Lollipop.

W tym roku Tajwańczycy – podobnie, jak Koreańczycy i w przeciwieństwie do Japończyków – pokazali klasę i potrafili wyróżnić się z tłumu. Trzykrotne zbliżenie optycznie w phablecie za niespełna czterysta dolarów (oczywiście bez podatku) to technologiczny krok naprzód i dowód, że Samsung nie jest już jedynym producentem, który zaskakuje nas dwa razy w roku. Ten krótki wstęp nawiązuje do ASUSa ZenFone Zoom, który jest numerem dwa targów w Las Vegas.

ASUS ZenFone 2 / fot. gsmManiaK

Potężny aparat złożony z dziesięciu elementów z optyczną stabilizacją obrazu, wspomnianym wcześniej zbliżeniem optycznym, technologią PixelMaster oraz rozbudowanym oprogramowaniem, to idealne narzędzie dla amatorów smartfonowej fotografii. Mając jeszcze na uwadze kompaktowe rozmiary, które czynią ZenFone Zoom najcieńszym w swojej klasie oraz potężny procesor od Intela możemy już teraz stwierdzić, że ASUS dobrze odrobił lekcje i wyciągnął odpowiednie wnioski.

Na uwagę zasługuje również 4-gigabajtowa pamięć operacyjna RAM i aż 128 GB wbudowanej pamięci (uzależnione od modelu) – wszystko zamknięte w obudowie nieprzekraczającej dwunastu milimetrów grubości. Dla mniej wymagających użytkowników, a uściślając dla poszukujących wydajnego phabletu bez optycznego zbliżenia, ASUS przygotował model ZenFone 2.

Saygus V²

Wybrał: Paweł Gajkowski

Saygus V² / fot. producenta

Naszpikowany do granic możliwości

Specyfikacja: 5.0-calowa matryca IPS o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), 4-rdzeniowy Snapdragon 801, 3 GB RAM, 21-megapikselowy przetwornik, akumulator o pojemności 3100 mAh, Google Android 4.4 KitKat.

Czasami mało znane firmy potrafią bardzo pozytywnie zaskoczyć, a tym samym zawstydzić najbardziej liczących się w branży producentów. Nie inaczej jest w przypadku Saygus, który podczas Consumer Electronics Show zaprezentował Saygus V² – smartfon, który zainteresuje każdego prawdziwego maniaKa mobilnych technologii gdyż został naszpikowany usprawnieniami do granic możliwości.

Spod wodoszczelnej obudowy i tafli szkła Gorilla Glass czwartej generacji chroniącej wyświetlacz o wysokiej rozdzielczości, aż wylewają się podzespoły. Producent, jako jeden z nielicznych zdecydował się na wykorzystanie dwóch czytników kart microSD, a dzięki temu zabiegowi można rozszerzyć pamięć urządzenia do 320 GB. Wydajna jednostka centralna w połączeniu z dużą ilością pamięci operacyjnej RAM zapewni wysoką kulturę pracy przedostatniej kompilacji systemu od Google, a głośniki dostarczone przez renomowanego producenta urządzeń audio – harman/kardon – zapewnią odsłuch na najwyższym poziomie.

O superlatywach Saygus V² mógłbym pisać naprawdę długo przytaczając kolejne fragmenty specyfikacji technicznej, która wzbudza podziw, ale zamiast tego wspomnę na koniec o obecności pojemnego akumulatora, który jak na propozycję z ekranem o przekątnej pięciu cali jest naprawdę spory (z funkcją szybkiego ładowania), a także dwóch aparatach z OIS.

ARCHOS 50 Diamond

Wybrał: Paweł Gajkowski

ARCHOS Diamond / fot. ARCHOS

Godny podziwu stosunek ceny do wykorzystanych podzespołów

Specyfikacja: 5.0-calowa matryca IPS o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), 8-rdzeniowy Snapdragon 615, 2 GB RAM, 16-megapikselowy przetwornik, akumulator o pojemności 2700 mAh, Google Android 4.4 KitKat.

Nasz polski myPhone ma swoją Lunę, Samsung serię Galaxy Core, zaś francuski ARCHOS stawia na diamenty, którymi może zainteresować przeciętnego zjadacza zupy pomidorowej – statystycznego Kowalskiego, któremu zależy na obecności renomowanych komponentów i niskiej cenie. W Las Vegas nie błyszczał na tle wspomnianych wczesnej modeli, ale w Polsce ARCHOS 50 Diamond może odnieść spektakularny sukces.

Szybka transmisja danych w standardzie LTE, aparat o ponadprzeciętnej ilości megapikseli (należy pamiętać, że ta nie świadczy o jakości), wysoka rozdzielczość prezentowanego obrazu, a nawet akumulator o przyzwoitej pojemności to najważniejsze atuty ARCHOS 50 Diamond. W tym modelu nie ma się do czego przyczepić, gdyż na wyposażeniu znajdziemy również podwójny slot kart SIM, który jest doceniany przez polskich użytkowników smartfonów.

Osiem rdzeni na pokładzie smartfonu nadal robi wrażenie, a jeżeli dodamy do tego renomowanego producenta układów SoC, to niektórym serce zaczyna bić nieco szybciej. Nie ma się czemu dziwić, gdyż nie znajdziemy drugiego takiego urządzenia za 800 złotych (ARCHOS trzymamy Cię za słowo).

Lenovo VIBE X2 Pro

Wybrał: Paweł Gajkowski

Warstwowy smartfon dla miłośników Selfie

Specyfikacja: 5.3-calowa matryca IPS o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), 8-rdzeniowy Snapdragon 615, 2 GB RAM, 13-megapikselowy przetwornik, akumulator o pojemności 2410 mAh, Google Android 4.4 KitKat.

Chińska grupa informatyczna Lenovo zna się na produkcji komputerów, jak mało który producent. Zna się również bardzo dobrze na smartfonach, co po raz kolejny udowodniła – tym razem w Las Vegas prezentując Lenovo VIBE X2 Pro z fikuśnym dodatkiem, o którym na samym końcu.

Smukła, metalowa obudowa o grubości nie przekraczającej siedmiu milimetrów została złożona z trzech oddzielnych warstw i skrywa w sobie wydajne podzespoły umożliwiające nie tylko płynną pracę systemu Android, ale również pozwalające na uruchomienie każdej pozycji dostępnej w Gogle Play. Na froncie producent osadził natomiast kamerę o sporej ilości megapiskeli, a zatem jest to idealna propozycja dla wszystkich miłośników Selfie.

A gdybyście mieli co do tego wątpliwości to wystarczy spojrzeć na fikuśne akcesorium – VIBE Xtension Selfie Flash, czyli lampę doświetlającą, która dzięki niskiej wadze i kompaktowym rozmiarom zawsze znajdzie dla siebie kawałek miejsca w kieszeni.

 
 

 
 

Lenovo S41

Wybrał: marcinch

Lenovo S41 / fot. notebookreview

Funkcjonalność i dobre parametry w niskiej cenie

Specyfikacja: przekątna ekranu 14″, rozdzielczość ekranu do 1920 x 1080 pikseli, procesor do Intel Core i7 piątej generacji, karta graficzna NVIDIA GeForce, pamięć do 8GB RAM, dysk do 1TB SHDD / 256GB SSD

W klasycznym zestawieniu cena-jakość, Lenovo S41 wydaje się być całkiem dobrym kandydatem na laptop dla klienta roku 2015. Chociaż jego prezentacja nie odbiła się zbyt głośnym echem w internecie, naprawdę warto jeszcze raz przyjrzeć się temu urządzeniu.

S41, oferuje to, co laptop powinien oferować – funkcjonalność i dobre parametry – bez zbędnych dodatków, rozszerzeń czy innych wątpliwie przydatnych funkcji. Ekran nie obraca się o 360 stopni, brak tu rozdzielczości 4K, a ekran nie wspiera obsługi dotykowej. Tym właśnie S41 zaskarbił sobie moją uwagę: oferuje dokładnie to samo, co większość pozostałych propozycji z CES 2015, czyli, w najlepszym wypadku, procesor Intel Core z rodziny Broadwell, jedną z najnowszych kart graficznych NVIDII, całkiem sporą przestrzeń dyskową i 14-calowy ekran w FullHD, żądając w zamian dużo mniejszej kwoty.

To chyba jeden z nielicznych kandydatów, który ujawnił niemalże całą swoją specyfikację wraz z ceną – spory procent pozostałych prezentacji dawkował informacje w wariantach od „jeszcze nie teraz”, poprzez „później”, aż do „przy okazji”. Poza tym, jest to zupełnie nowy model, a nie tylko kolejne odświeżenie. Właśnie dlatego Lenovo S41 zasługuje na wyróżnienie na mojej liście.

Lenovo FLEX 3

Wybrał: marcinch

Lenovo FLEX 3 11 / fot. liliputing

Rodzina urządzeń Lenovo Flex rozwija się we właściwym kierunku

Specyfikacja: przekątna ekranu 11″ / 14″ / 15″, rozdzielczość ekranu 1366 x 768 pikseli / 1920 x 1080 pikseli, procesor do Intel Core i7 piątej generacji, do 8GB RAM, do 1TB HDD / 64GB SSD, system Windows 8.1

Urządzenia z serii FLEX 3 od Lenovo wydają się mi raczej alternatywą dla tabletów, niż pełnoprawnych notebooków, głównie poprzez niezbyt zaawansowane podzespoły i rozdzielczość HD w podstawowej konfiguracji.

Dlaczego seria FLEX 3 wzbudziła moje zainteresowanie? Ponieważ jako jedna z nielicznych linii producentów wszelakich, rozwija się w pozytywnym kierunku. Nie mówię tutaj o ulepszeniach związanych z podzespołami czy matrycą, a o możliwościach użytkowych samego urządzenia.

Bardzo lubię, gdy sprzęt jest godny nazwy, która została mu nadana. Do tej pory FLEX umożliwiał obrócenie ekranu o 300 stopni, oferując tryby tent i stand. Usprawnienia zawiasów, wprowadzone w trzeciej odsłonie serii, pozwolą na pełny obrót o 360 stopni. W ten sposób laptopy FLEX zbliżają się możliwościami do swoich potężniejszych odpowiedników, czyli członków rodziny YOGA. Jednak w przeciwieństwie do nich, modele FLEX wciąż powinny być dostępne „na każdą kieszeń”. Te dwa fakty sprawiają, że właśnie ta linia produktów znajduje miejsce w tym zestawieniu.

MSI GT80 Titan

Wybrał: marcinch

MSI G780 Titan / fot. MSI

Konkretna propozycja dla graczy

Specyfikacja: przekątna ekranu 18,4″, rozdzielczość ekranu 1920 x 1080 pikseli, czterordzeniowy procesor Intel Core i7 o taktowaniu 2.8GHz (4.0GHz Turbo Boost), karta graficzna NVIDIA GeForce GTX 980M w technologii SLI, pamięć 24GB RAM, dysk 1TB HDD

Wszyscy powinni wiedzieć, jak ważnymi klientami rynku urządzeń elektronicznych są gracze. Sam grywam całkiem sporo, więc, zapewne podobnie jak wielu innych gamerów, patrzę na MSI GT80 Titana z zaciekawieniem.

Oczywiście zdecydowanie warto docenić bogate wnętrze tego laptopa: wszystkie zamontowane wewnątrz podzespoły reprezentują naprawdę wysoki poziom. Niestety, fakt ten doskonale odzwierciedla cena urządzenia: 3299 dolarów w bazowej konfiguracji…

Podzespoły podzespołami, ale jest jeszcze coś, co sprawia, że MSI G780 Titan przyciąga spojrzenie. Mowa tutaj, naturalnie, o klawiaturze, którą tworzą switche Cherry MX Brown, co oznacza, że jest ona w pełni mechaniczna. Granie na klasycznej, płaskiej klawiaturze laptopowej dla wielu osób jest naprawdę niewygodne, dlatego właśnie pomysł ten wydaje się być jak najbardziej na miejscu.

Co prawda urządzenie waży prawie pięć kilogramów, ale w zamian każdy gamer otrzyma kompletną maszynę z rozwiązaniami stworzonymi z myślą o rozrywce elektronicznej: ogromną wydajnością podzespołów, pięknym obrazem w standardzie FullHD i 18,4 calach przekątnej oraz dźwiękiem Creative Sound Blaster Cinema i Dynaudio.

Dell XPS 13

Wybrał: marcinch

Dell XPS 13 / fot. Dell

Mobilna propozycja z ekranem edge-to-edge

Specyfikacja: przekątna ekranu 13″, rozdzielczość ekranu 3200 x 1800 pikseli / 1920 x 1080 pikseli, procesor Intel Core i3 piątej generacji, pamięć do 8GB RAM

Jakich jeszcze nowinek technologicznych oczekiwać można po laptopach? Na łamach tego serwisu opisywałem już wiele notebooków, ale do tej pory chyba nie widziałem jeszcze urządzenia, które korzystałoby z wyświetlacza typu edge-to-edge, czyli ekranu pozbawionego jakiejkolwiek ramki.

Dell XPS 13 wielkościowo może konkurować z niektórymi 11-calowymi modelami. To naprawdę spore udogodnienie dla osób podróżujących, które, z przyczyn rozrywkowych lub zawodowych, zawsze powinny mieć przy sobie mobilny komputer. Jakby tego było mało, bateria starczać ma na 15 godziny nieprzerwanej pracy.

Obudowa wykonana jest z wytrzymałych materiałów, a matryca zabezpieczona została przy pomocy Corning Gorilla Glass NBT. Te wszystkie czynniki sprawiają, że Dell XPS 13 stał się naprawdę interesującą propozycją, jeżeli zadaniem laptopa nie jest grzanie biurka w przytulnym domostwie.

CyberPower Fang Trinity i DEEPCOOL Tri

Wybrał: marcinch

CyberPower Fang Trinity / fot. PCWorld

Dobre podzespoły zamknięte w futurystycznej obudowie od DEEPCOOL

Specyfikacja: Płyta główna Z97Z w wersji mini-ITX, czterordzeniowy procesor Intel Core i7 4790K o taktowaniu 4GHz, karta graficzna NVIDIA GeForce GTX 980, obudowa DEEPCOOL Tri mini-ITX

Jeżeli urządzenie ma zaskakiwać nie tylko dobrymi parametrami, ale także nietuzinkowym wyglądem, prototyp od CyberPower – Fang Trinity – z pewnością podoła tym wymaganiom. Gdybym miał wskazać wielkiego zwycięzcę targów CES 2015 po czasie, jaki przeznaczyłem na przyglądanie się zdjęciom sprzętów, ten desktop wygrywa, zostawiając konkurencję daleko w tyle. Co to jest? Turbina, reaktor atomowy, pocisk do wyjątkowo niepraktycznego działa?

Samą obudowę zaprojektowała firma DEEPCOOL i zastanawiam się, czy sprzęt od CyberPower wciąż zostałby zauważony, gdyby nie ich wysiłki? Specyfikacja techniczna jest wręcz wyśmienita, ale dobry marketing…

Mieć taką jednostkę centralną na biurku to ozdoba każdego pokoju sama w sobie. Chyba, że ktoś nie jest fanem futurystycznego wystroju wnętrz, wtedy prawdopodobnie nazwie to coś dziwacznym gratem. To właśnie urzeka mnie w projekcie od CyberPower i DEEPCOOL – generuje dyskusje o tematyce estetyki.

 
 

 
 

Sony Action Cam 4K FDR-X1000VR

Wybrał: Rafał Jeleń

Sony Action Cam 4K FDR-X1000VR / fot. Sony

Dostępność: Kwiecień 2015 r.
Cena: 1699 zł

Sony już o krok przed GoPro?

Entuzjaści ekstremalnych wyzwań mają powody do radości. Już wkrótce na rynku pojawi się najnowsze kamera dla aktywnych Sony Action Cam 4K FDR-X1000VR, która bardzo wysoko zawiesi poprzeczkę swej konkurencji. Czystość obrazu 4K oraz jego bogata, żywa kolorystyka nadają nową jakość ujęciom krajobrazowym, które autentycznie urzekają ilością szczegółów. Kamera pozwala również nagrywać filmy w formatach Full HD[iv] 120p i HD[v] 240p, dzięki czemu z łatwością uzyskuje się kinowy efekt zwolnionego tempa — wystarczy użyć bezpłatnego programu Action Cam Movie Creator.

Model FDR-X1000VR jako pierwszy w rodzinie produktów Action Cam umożliwia dokonywanie nagrań 4K 30p o dużej przepływności: 100 Mb/s[vi] lub 60 Mb/s[vii]. Zapis odbywa się wówczas w formacie XAVC S, opracowanym na potrzeby elektroniki użytkowej na podstawie profesjonalnego formatu XAVC. Tak uzyskany materiał ma niemal studyjną jakość, z dokładnie uchwyconym skomplikowanym ruchem i dużą szczegółowością ujęć przedstawiających tłum, rozpyloną wodę itp.

Ponadto model ten wyposażono w obiektyw ZEISS Tessar, którego niezwykle szeroki, wynoszący 170° kąt widzenia pozwala utrwalać rozległe panoramy i rozgrywającą się wokół akcję. Płynność i stabilność nagrań dokonywanych na rowerze lub w szybkim marszu to zasługa udoskonalonego, zaawansowanego stabilizatora obrazu SteadyShot [viii]. W porównaniu ze swoimi poprzednikami [ix], trzykrotnie skuteczniej kompensuje on wibracje o wysokiej częstotliwości, powstające na przykład po zamocowaniu kamery Action Cam na dronie.

Uzupełnienie znakomitego obrazu stanowi kryształowo czysty dźwięk. Kamerę wyposażono w stereofoniczne mikrofony z systemem osłabiania zakłóceń powodowanych przez wiatr. Efekt działania systemu jest wyraźnie słyszalny w nagraniach dokonanych podczas szybkiej jazdy na snowboardzie czy rowerze. Czy pozycja lidera, którą do tej pory zajmowało GoPro wydaje się być zagrożona? Nie mam co do tego żadnych wątpliwości.

Parrot Zik Sport

Wybrał: Rafał Jeleń

Parrot Zik Sport / fot. Parrot

Dostępność: Przypuszczalnie druga połowa 2015 r.
Cena: ?

Najlepsze słuchawki dla biegaczy?

Parrot Zik Sport wyposażono w sensor, który zmierzy nie tylko puls czy liczbę kroków, ale również dostarczy informacji o tym, jak długo stopy są w kontakcie z podłożem. Ponadto wbudowany akcelerometr umożliwi pomiar kadencji (częstotliwość kroków w czasie jednej minuty), co z pewnością okaże się niezwykle przydatną funkcją dla najbardziej ambitnych biegaczy, chcących poprawić technikę i wydajność biegu. Oczywiście, wszelkie statystyki są dostępne za pomocą specjalnej aplikacji, którą można zainstalować na każdym urządzeniu mobilnym.

Do produkcji słuchawek wykorzystano lekkie elementy, co przełożyło się na ogólną wagę słuchawek, a tym samym wysoki komfort użytkowania. Ponadto produkt wyposażono w moduł Bluetooth Low Energy, dzięki któremu z łatwością można przesłać muzykę bezpośrednio ze swojego smartfona. W dodatku funkcja redukcji szumów aktywnie zmniejszy poziom niepożądanego hałasu zewnętrznego. Istotne znaczenie ma również “tryb ulicy”, który pozwala sportowcowi równocześnie słuchać zarówno muzyki, jak i tego, co dzieje się wokół. Takie rozwiązanie znacząco poprawi bezpieczeństwo w czasie treningu.

Obecnie istnieje jedynie prototyp, dlatego nie ma jeszcze dokładnych informacji o dostępności i cenie – musimy uzbroić się w cierpliwość. Jedno jest pewne – takich słuchawek jeszcze nie było.

Sony Smart B-Trainer

Wybrał: Rafał Jeleń

Sony Smart B-Trainer / fot. Sony

Dostępność: Przypuszczalnie druga połowa 2015 r.
Dostępność: ?

Odtwarzacz owiany tajemnicą

Sony Smart B-Trainer to najnowszy odtwarzacz dedykowany entuzjastom biegania. Urządzenie nie tylko pozwoli trenować w rytmie ulubionej muzyki, ale również dostarczy garść treningowych statystyk. Gadżet wyposażono we wbudowaną pamięć, dzięki czemu będzie można magazynować ulubione nagrania i odtwarzać je w trakcie aktywności fizycznej.

Oczywiście, najważniejszymi elementami tego urządzenia będą sensory, dostarczające wszelkich pomiarów. Muszę przyznać, że znając doskonale politykę Sony możemy spodziewać się nie tylko standardowych informacji o naszym treningu, ale również czegoś ekstra – nie wydaje mi się, żeby Sony tworzyło taką aurę tajemniczości bez przyczyny (japoński producent nie ujawnił żadnych szczegółów). Pożyjemy, zobaczymy.

Niestety Japończycy nie poinformowali jeszcze, kiedy Sony Smart B-Trainer pojawi się na rynku, gdyż obecnie istnieje jedynie prototyp. Gdybym miał obstawiać, postawiłbym na drugą część tego roku.

Garmin Fenix 3

Wybrał: Rafał Jeleń

Garmin Fenix 3 / fot. Garmin

Dostępność: Pierwszy kwartał 2015 r.
Cena: Równowartość ok. 2000 zł

Smartwatch dla aktywnych z najwyższej półki

Choć zazwyczaj powstrzymuję się od ocen i pochopnych sądów, to w tym wypadku muszę przyznać, że Garmin Fenix 3 ma wszystko, co powinien mieć zegarek dla aktywnych. Stal nierdzewna i okrągły wyświetlacz nadają mu eleganckiego, a zarazem klasycznego wyglądu, który przykuwa uwagę. Co więcej, oprócz solidnej konstrukcji, zegarek oferuje również kolorowy wyświetlacz. Poprzednia wersja (Fenix 2) wyposażona była jedynie ekran monochromatyczny, co nie wszystkim przypadło do gustu. Ponadto warto zwrócić uwagę, że zegarek występuje w dwóch wersjach, ta lepsza oferuje nie tylko większą odporność na uszkodzenia mechaniczne, ale również na wodę (nawet do 100 metrów głębokości).

Oczywiście, zegarek oferuje również szereg przydatnych funkcji, takich jak: kompas, barometr, wysokościomierz czy GPS. Ponadto gadżet monitoruje standardowe parametry treningu: przebyty dystans, tętno, dynamikę i wiele, wiele innych – jest tego tak dużo, że można by wymieniać bez końca, co z pewnością ucieszy osoby, które uwielbiają śledzić statystyki i analizować rezultaty swoich treningów. Warto również zwrócić uwagę, że najnowszy smartwatch amerykańskiej firmy nie tylko wyświetli powiadomienia z telefonu, ale również w razie, gdyby nasz smartfon zniknął w nieokreślonych okolicznościach, pomoże go zlokalizować.

Producent zapewnia, że bateria o pojemności 300 mAh pozwoli korzystać z urządzenia aż 8 tygodni w trybie zegarka. Mimo wszystko taki scenariusz wydaje się dość mało prawdopodobny, tym bardziej przy możliwościach, jakie oferuje ten sprzęt. Realny czas korzystania z tego urządzenia wynosić będzie od 20 – 60 godzin (oczywiście wszystko zależy od indywidualnego podejścia).

Garmin Vivofit 2

Wybrał: Rafał Jeleń

Garmin Vivofit 2 / fot. Garmin

Dostępność: Pierwszy kwartał 2015 r.
Cena: Równowartość ok. 600 zł

Odświeżony smartband w drugiej odsłonie

Wśród ubieralnego sprzętu elektronicznego nie mogło zabraknąć najnowszej odsłony opaski Garmin – Vivofit 2, która podobnie jak poprzednik będzie monitorować nasz sen. Ponadto dostarczy niezbędnych informacji o treningu (spalone kalorie, pokonany dystans i dokładna liczba kroków) oraz zapewni wodoodporność do głębokości 50 metrów.

Bardzo ciekawym rozwiązaniem są również dźwiękowe powiadomienia, które poinformują o tym, że użytkownik przez dłuższy czas pozostaje bierny. Co więcej, w takiej sytuacji urządzenie zaproponuje formę aktywności np. spacer. Garmin Vivofit 2 oferuje jeszcze dłuższy czas pracy, na jednym ładowaniu urządzenie będzie w stanie pracować… okrągły rok!

Razer Nabu X

Wybrał: Rafał Jeleń

Razer Nabu X / fot. Razer

Dostępność: Przypuszczalnie pierwszy kwartał 2015 r.
Cena: Równowartość ok. 200 zł

Razer odważnie kroczy wydeptaną ścieżką przez Nabu

Nabu X to kolejny krok Razer w stronę aktywności fizycznej (poprzednio poznaliśmy Razer Nabu). Gadżet poinformuje o zdarzeniach zarejestrowanych przez smartfon za pomocą trzech kolorowych diod LED oraz wibracji. Moduł sensora zawiera dokładny akcelerometr, działający w oparciu o specjalne algorytmy i umożliwiający precyzyjne zbieranie danych swoich użytkowników. Silnik wibracyjny pozwoli na dyskretne powiadomienie o zdarzeniu, a trzy diody LED można spersonalizować zgodnie z preferencjami posiadaczy opaski. Moduł sensora jest odłączany, przez co można używać go w połączeniu z jednym z trzech kolorów paska: czarnym, białym i zielonym.

Delikatne gumowane wykończenie, wodoodporność oraz uniwersalny pasek podobny do tych, które znamy z tradycyjnych zegarków sprawiają, że opaska Razer Nabu X jest w pełni komfortowa. Jest także łatwa w użyciu – jej obsługa jest możliwa również za pomocą naturalnych gestów, takich jak obrócenie nadgarstka, czy delikatne stuknięcie. Ponadto na jednym ładowaniu gadżet pracować będzie od 5 do 7 dni.

 
 

 
 

Toshiba Satellite Click Mini

Wybrał: Paweł Gajkowski

Toshiba Satellite Click Mini / fot. Toshiba

Wierny kompan, który dotrzyma towarzystwa w podróży.

Specyfikacja: 8.9-calowa matryca IPS o rozdzielczości WUXGA (1920 x 1200 pikseli), 4-rdzeniowy Intel Atom Z3735F, 2 GB RAM, 5-megapikselowy przetwornik, akumulator o pojemności do 16h, Windows 8.1.

Japoński koncern na tegorocznych targach pokazał sporo interesujących tabletów pracujących pod kontrolą systemu Microsoftu, a jednym z nich jest Toshiba Satellite Click Mini, która urzekła mnie przede wszystkim kompaktowymi rozmiarami, a także niezwykle długim czasem pracy na jednym cyklu ładowania.

Jak większość propozycji z Windows 8,1 na pokładzie, tak i Satellite Click Mini jest hybrydą, a zatem połączeniom tabletu z laptopem, dzięki obecności stacji dokującej. Konfiguracja sprzętowa nie jest najwyższych lotów, ale umożliwi bezproblemową pracę z aplikacjami w interfejsie Modern, a także tymi napisanymi pod Aero, o ile nie są to zaawansowane programy graficzne, a bardziej pakiet biurowy.

Wszystkie wymienione powyżej zalety sprawiają, że Satellite Click Mini to idealne rozwiązanie dla często podróżujących, którzy nie dysponują wolnym miejscem w walizce, a koniecznie podczas podróży muszą napisać sprawozdanie dla szefa, czy też czuja potrzebę zrelaksowania się podczas oglądania filmu.

Wacom Cintiq Companion 2

Wybrał: Paweł Gajkowski

Wacom Cintiq Companion 2

Propozycja dla znawców tematu, albo z wypchanym portfelem.

Specyfikacja: 13.3-calowa matryca o rozdzielczości WQHD (2560 x 1440 pikseli), Intel Core i3 / Intel Core i7, 4 GB / 16 GB RAM, 2-megapikselowa kamera frontowa, akumulator do 4.5h, Windows 8.1.

W tym roku prezentacji doczekał się Wacom Cintiq Companion 2 – zaawansowany technologicznie tablet dedykowany najbardziej wymagającym użytkownikom, którzy korzystają z oprogramowania Adobe Photoshop. W najmocniejszej konfiguracji Wacom Cintiq Companion 2 zawstydzić może niejeden laptop gdyż oferuje bardzo dobrej jakości podzespoły, ale i kosztuje odpowiednio dużo – 2499 dolarów.

Niewątpliwym atutem Wacom Cintiq Companion 2 jest dedykowany stylus o czułości 2048 punktów nacisku, a także fizyczne przyciski ułatwiające nawigację po menu. Ponarzekać można już teraz jedynie na wbudowany akumulator, który niestety nie zachwyca swoją energetyczną wydajnością. Nie zmienia to jednak faktu, że Cintiq Companion 2 jest tabletem wyróżniającym się, a zatem w zestawieniu zabraknąć go nie mogło.

Toshiba Portégé WT20

Wybrał: Paweł Gajkowski

Toshiba Portégé WT20 / fot. tabletManiaK

Hybryda z zacięciem na konkurenta Surface 3 Pro

Specyfikacja: 12.5-calowa matryca IPS o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), Intel Core M, 4 GB / 8 GB RAM, 5-megapikselowy aparat główny, akumulator do 8h, Windows 8.1.

Już po wstępnym zapoznaniu się ze specyfikacją techniczną Toshiba Portégé WT20 wiemy, że mamy do czynienia z konkretną propozycją mogącą pracować pod kontrolą systemu Microsoftu w wersji Windows 7 lub Windows 8. Energooszczędna jednostka centralna należąca do rodziny Intel Core M w połączeniu z wyświetlaczem o wysokiej rozdzielczości, to idealna mieszanka, która zapewni przyzwoity czas pracy na jednym cyklu ładowania dochodzący do ośmiu godzin.

Kilka wariantów konfiguracyjnych, magazyn danych typu SSD, a także dedykowane cyfrowe piórko to kolejne zalety Toshiba Portégé WT20, które stawiają japońską myśl technologiczną niemal na równi z propozycją od giganta z Redmond. Zanim przejdziemy dalej warto dodać, że w sprzedaży pojawi się również dedykowana stacja dokująca, która przeobrazi tablet w pełnoprawny laptop, o czym świadczy obecność złącza dokującego.

Tablet od Fuhu

Wybrał: Paweł Gajkowski

fot. Fuhu

Rozmiar ma znaczenie

Specyfikacja: 65-calowa matryca o rozdzielczości 4K (3840 x 216 pikseli), 8-rdzeniowy procesor NVIDIA Tegra X1, 4 GB RAM, 2-megapikselowa kamera, Google Android.

Podobno rozmiar nie ma znaczenia. Podobno, gdyż w przypadku tabletu wyposażonego w ekran o rozmiarze, którego nie powstydziłby się współczesny Smart TV, już ma. Najnowsza propozycja od Fuhu zaprezentowana na tegorocznych targach w Las Vegas dedykowana jest najmłodszym użytkownikom i oferowana będzie w sumie w czterech wariantach, a zatem zainteresowani na pewno znajdą dla siebie odpowiedni model.

Propozycja od Fuhu z ekranem o przekątnej sześćdziesięciu pięciu cali to pierwszy na świecie tablet wyposażony w najnowszy procesor dostarczony przez firmę NVIDIA, który notabene również został zapowiedziany w Las Vegas i wykorzystuje układ graficzny oparty o architekturę Maxwell. Jednostka centralna w połączeniu z pamięcią RAM zapewni najwyższą wydajność i efektywność pracy systemu od Google. Jak wiemy przyjemności kosztują i zdaje się, że ta trochę za dużo, gdyż producent woła niemal cztery tysiące zielonych.

Ultra Remix Tablet

Wybrał: Paweł Gajkowski

Ultra Remix Tablet

Interesująca propozycja z niestandardowym Androidem

Specyfikacja: 11.6-calowa matryca o rozdzielczości FHD (1920 x 1080 pikseli), 4-rdzeniowy procesor NVIDIA Tegra 4, 2 GB RAM, 8-megapikselowy aparat, akumulator 8100 mAh, Remix OS (zmodyfikowany Android).

Życie już niejednokrotnie pokazało, że byli pracownicy dużych koncernów łącząc siły potrafią stworzyć coś naprawdę „wow”, coś co zainteresuje szersze grono. Niejednokrotnie jest to realizacja niespełnionych ambicji, a zatem możemy być spokojni, że wszystko zostanie dopięte na ostatni guzik. Nie inaczej jest w przypadku Ultra Remix Tablet.

Siła w Ultra Remix Tablet nie tkwi w zaimplementowanych podzespołach (procesor z 2013 roku), gdyż te jak na obecne standardy nie są już najwyższych lotów, ale w oprogramowaniu. Byli pracownicy Google uznali, że Android jest nie w pełni dostosowany do pracy, gdyż nie został zoptymalizowanym pod kątem dotykowego wyświetlacza, klawiatury oraz myszki. Powstał zatem Remix OS, który pozwoli wykorzystać w pełni potencjał podzespołów oraz umożliwić pracą na wielu oknach jednocześnie.

Dedykowana klawiatura oraz kickstand sprawiają, że Ultra Remix Tablet może stać się bardzo interesującą alternatywą dla propozycji pracujących pod kontrolą systemu Windows. Do sukcesu jeszcze daleka droga, ale może w tym pomóc cena, która ma wynieść około 450 dolarów.

 
 

 
 

CES 2015 - oKiem techManiaKa

CES 2015 odbywają się w Las Vegas w terminie 6-9 stycznia 2015 roku.
Dzięki blogom grupy techManiaK będziesz na bieżąco - Raport CES 2015

Paweł Gajkowski

Komentarze

  • Ej, właśnie, co z tym Infinity? Kiedy wchodzi na rynek, bo już chcę położyć na nim swoje łapki :)

  • Przejrzałem, szczególnie zwracając uwagę na smartfony i nawet Asus robi na mnie wrażenie. Też się tylko zastanawiam dlaczego brak wzmianki o myPhone Infinity, skoro jeszcze 2 tygodnie temu było głośno. Powinien dobrze się prezentować na tle konkurencji. Nie widzę powodów dla których nie miałby się dobrze u nas sprzedawać.

  • zgadzam sie z maxem, nalezyt sie wzmianka o myPhone Infinity, poza flagowcami to bedzie najlepsza konfiguracja tego roku od b-brand od polskiej firmy

  • Nie no.. nic nie napisaliście o myPhone seria infinity. Co do laptopa MSI GT80 Titan z taką wagą to powinna być karta GTX 980GT/GTX anie M. W każdym bądź razie coś naprawde wydajnego jak najmniej obkrojonego. Przecież tyle waży normalna skrzynka PC.

  • Nasz polski myPhone ma swoją Lunę, Samsung serię Galaxy Core, zaś francuski ARCHOS stawia na diamenty, którymi może zainteresować przeciętnego zjadacza zupy pomidorowej – statystycznego Kowalskiego

    Hahahaha dobre. :)

  • Jako prosty magister żyjący w konkubinacie z żoną pewnego adwokata marzę tylko o słuchawkach Parrot Zik Sport. Przytuliły mnie do siebie swoją elegancją i pięknem maskowanym surowością. Chociaż telewizory też mniam, mniam :)

  • Może i dużo rzeczy nie pokazano ale moim zdaniem są one ciekawe. Wolę 2 fajne premiery niż 10 nudnych. Mam nadzieję że w tym roku trochę więcej będzie się działo bo rok temu to tylko rozdzielczość zwiększali.