Lenovo YOGA 900 w wielu aspektach wyprzedza swojego poprzednika, by w końcu stać się godnym przeciwnikiem nie tylko hybryd z Windowsem, lecz także laptopów Apple.
W świecie zyskujących na popularności urządzeń hybrydowych Lenovo utorowało sobie własną ścieżkę, którą dociera do nas laptop o niecodziennej konstrukcji — Lenovo YOGA 900. Choć sprzęt zrywa z nazewniczymi tradycjami poprzednika, ultramobilnego Lenovo Yoga 3 Pro, jest kolejnym krokiem w rozwijaniu rodziny laptopów konwertowalnych chińskiego producenta.
Dane podstawowe | |
Model | YOGA 900 |
Rok premiery | 2015 |
Kategoria laptopa | Ultramobilny |
Wymiary | 324 x 225 x 14.9 mm |
Waga | 1.3 kg |
Rodzaj materiałów | plastik |
Ekran | |
Typ | IPS 13.3'', dotykowy, błyszcząca powłoka, rozdzielczość 3200x1800, 276 ppi |
Kluczowe podzespoły | |
Procesor | Intel Core i7-6500U Skylake 2.6 GHz (2 rdzenie, TDP 15 W) |
GPU | Intel HD 520 |
RAM | 8 GB DDR3 1600 MHz (maksymalnie 16 GB) |
Dysk | SSD 512 GB |
Napęd optyczny | brak |
Bateria | 9000 mAh |
System operacyjny | |
System operacyjny | Windows 10 Home |
Łączność, komunikacja i wyjścia | |
Porty | 2 x USB3 (+ 1 port USB-C (3.1)), 1 x USB2, wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe) |
WiFi | 802.11 a/b/g/n/ac (2,4 i 5 GHz) |
Bluetooth | 4.0 |
Obsługa kart pamięci | TAK, SD |
Kamera | wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s. |
Przy pierwszym kontakcie z Lenovo YOGA 900 nie da się nie zauważyć, jak smukły i lekki jest to laptop. Mierzy sobie zaledwie 14,9 mm grubości, czyli odrobinę więcej niż poprzednik, ale jego waga pozostała praktycznie niezmieniona i nie przekracza 1,29 kg. To sprawia, że urządzenie jest bardzo mobilne i nie daje odczuć swojej obecności nawet podczas długiej podróży.
Delikatnie zwiększona waga modelu 900 wynika z tego, że producent wyposaża sprzęt w procesor z rodziny Intel Skylake oraz ulepszony system aktywnego chłodzenia. Otwory wentylacyjne mieszczą się w okolicach mocowania ekranu z obszarem roboczym, dzięki czemu możemy położyć laptopa na dowolnym podłożu nie martwiąc się o to, że zablokujemy przepływ powietrza.
Bardzo podoba mi się stylistyka laptopa. Smukła obudowa występuje w trzech wariantach kolorystycznych — złotym, pomarańczowym oraz srebrnym. Urządzenie posiada ładnie zaprojektowany obszar roboczy. Jedynym błędem designerskim, jaki zauważam, są szerokie ramki biegnące dookoła ekranu. Takie rozwiązanie nie jest zbyt gustowne i odstaje od obecnych trendów.
YOGA 900 posiada natomiast jeden szczególnie wyjątkowy dodatek. Zastosowany tutaj zawias bransoletowy łączący klapę z obszarem roboczym jest jedyny w swoim rodzaju. Przypominający swą budową skomplikowane wiązanie stanowi nie tylko piękny dodatek, lecz także jeden z największych, wizualnych atutów tego modelu.
Zamysłem producenta było stworzenie laptopa, który w każdej chwili mógłby zmienić swoją rolę i przybrać formę tabletu lub czegoś pośredniego. W efekcie otrzymujemy urządzenie, które posiada kilka trybów pracy — laptopa, podstawki, namiotu oraz tabletu. Nie każdy użytkownik wykorzysta wszystkie możliwości płynące z tego rozwiązania, ale z pewnością w świecie hybrydowych laptopów Lenovo YOGA 900 nie ma sobie równych.
Szeroki kąt odchylenia monitora umożliwia nie tylko przekonwertowanie laptopa w tablet, lecz także dostosowanie pozycji wyświetlacza w dogodnej dla nas pozycji, włączając w to ułożenie klapy na płasko. To sprawia, że Lenovo YOGA 900 jest modelem uniwersalnym, który będzie się dobrze czuć także w zastosowaniach biznesowych.
Domowi użytkownicy docenią natomiast wygodę trybu podstawki, która umożliwia schowanie klawiatury za ekranem urządzenia. W takim ułożeniu YOGA 900 sprawdza się fantastycznie podczas oglądanie filmów lub surfowania po sieci.
Projektując tak „wygimnastykowanego” laptopa, producent postawił sobie bardzo trudne zadanie do wykonania. Nie tylko pod względem designerskim, lecz także inżynieryjnym. Tym bardziej jestem zadowolony z efektu końcowego, ponieważ konstrukcja laptopa jest bardzo sztywna, a podczas użytkowania nie dały się zauważyć jakiekolwiek niedoróbki, skrzypienia czy trzaski. A to tylko zachęca do eksperymentowania z różnymi kątami odchylenia ekranu.
Z drugiej strony, elegancki laptop nie oferuje opcji samodzielnego rozbudowania komponentów. Dokładnie obejrzałem sposób mocowania dolnej części obudowy przykrywającej płytę główną i podobnie jak w MacBooku Air, tak i tu producent nie przewiduje możliwości swobodnej ingerencji we wnętrze komputera, aczkolwiek w specyfikacji pojawia się informacja o wolnym gnieździe pamięci RAM w przypadku wariantu z kością 8 GB.
Szerokie spektrum zastosowań komputera dopełnia dobry zestaw gniazd, który w porównaniu do poprzednika rozbudowano o port USB 3.1 typu C. Mamy także dwa porty USB 3.0 oraz jeden port USB 2.0 z funkcją ładowania. Producent zadbał także o dodanie czytnika kart SD oraz złącza audio, ale zabrakło wyjścia wideo, którego brak możemy rekompensować sobie technologią Intel Wireless Display albo przejściówką z USB-C do HDMI.
W czasie testowania urządzenia nie zdarzyło mi się, abym narzekał na brak wolnego portu. Podczas składania filmów wystarczają mi dwa porty USB (do podłączenia myszki oraz dysku zewnętrznego), a dodatkowe dane mogłem ściągnąć bezpośrednio z karty pamięci aparatu. Wciąż nie potrafię wykorzystać portu USB-C, który spotkałem też w niedużym ASUS-ie Transformerze Book Flipie TP200SA, ale takie wyposażenie sprawia, że sprzęt jest lepszą inwestycją na przyszłość.
Pomimo kompaktowych rozmiarów, Lenovo YOGA 900 oferuje sporej wielkości obszar roboczy. Klawiatura posiada dobrze wyprofilowane klawisze zgodne z wytycznymi AccuType. Pisanie na laptopie to czysta przyjemność, ale trzeba będzie przyzwyczaić się do krótkiego skoku, który daje podobne wrażenia do biznesowego Acera Travel Mate P645.
W odróżnieniu od niektórych ultrabooków, np. kompaktowego Della XPS 13, klawiatura YOGI 900 posiada sporych rozmiarów klawisze kursora, co jednakowoż odbija się na wielkości prawego Shifta, który jest krótki.
Musimy też przywyknąć do niewielkiego Entera, ale oprócz tego wszystko jest na swoim miejscu. Otrzymujemy do dyspozycji cały rząd klawiszy funkcyjnych F1 – F12, a cały obszar klawiatury posiada mocne i równomierne podświetlenie.
Pozytywne wrażenia pozostawił po sobie gładzik. Jego rozmiar wystarcza do sprawnego operowania multigestami, a pokrywające go tworzywo sprawia, że palec gładko sunie po jego powierzchni. Nie miałem żadnych zastrzeżeń do czułości płytki, a wydzielone obszary pod lewy i prawy klawisz myszy posiadały przyjemny klik.
W przypadku serii YOGA, jednakowoż, gładzik ma bardzo silnego konkurenta w postaci ekranu dotykowego. Jeszcze na samym początku obsługując komputer starałem się unikać kontaktu z wyświetlaczem, ale z czasem odkryłem, że to znacznie wygodniejsze. Przewijanie stron internetowych czy nawet przechodzenie między aplikacjami jest nie tylko intuicyjne, lecz także mniej czasochłonne.
Sama matryca jest bardzo czuła na dotyk, więc reaguje na minimalne muśnięcie palcem, ale to rozwiązanie jest udogodnieniem, jeżeli możemy spokojnie usiąść z komputerem wspartym na kolanach. Matryca jest bardzo duża, więc trzeba się do niej przyzwyczaić. Pozwala jednak na swobodną interakcję z oprogramowaniem, więc bardzo przypadła mi do gustu możliwość przekonwertowania laptopa w tablet.
Problem sprawia zastosowana rozdzielczość 3200 na 1800 pikseli (QHD+), która przy 13,3-calowej matrycy daje fantastyczne zagęszczenie pikseli, ale nie zawsze przekłada się na lepszą ergonomię pracy. Fakt, faktem, że na tym ekranie znacznie łatwiej pomieścić zestawione obok siebie aplikacje, czym Lenovo YOGA 900 góruje nad MacBookiem Pro z Retiną, ale Windows wciąż ma kłopoty ze skalowaniem treści.
Ta kwestia pojawia się w teście każdego laptopa, którego matryca oferuje tak wysoką rozdzielczość. Uruchomione na nich programy są tak małe, że poszczególne elementy — treść czy guziki są trudne do rozczytania i kliknięcia. Lepiej radzą sobie natywne aplikacje Windowsa, a na wysokiej rozdzielczości bardzo korzysta przeglądarka internetowa zdolna pomieścić nawet bardzo rozbudowaną witrynę.
Będąc jednocześnie i komputerem i tabletem, Lenovo YOGA 900 ma trudne zadanie do spełnienia — musi zmierzyć się z różnego rodzaju multimediami. Dobrze więc, że zastosowano tutaj panel IPS, który wyświetla dobrze nasycony obraz o kolorach nieulegających degradacji nawet przy dużych odchyleniach pokrywy.
Zadbano także o bardzo dobry profil kolorystyczny, który nie wymagał dużej korekty po dokonaniu pomiarów kalibratorem. Moc podświetlenia dochodzi do 303 cd/m2. Rozpatrując YOGĘ 900 na płaszczyźnie laptopów jest to jedna z wyższych wartości, lepsza niż oferuje Dell XPS 13 i równa temu, co reprezentował zeszły model.
Zmierzona jasność jest też bardzo bliska założeń producenta, dlatego podczas pracy w pomieszczeniu nie miałem absolutnie żadnych problemów z odczytaniem zawartości ekranu. Jeśli jednak zdecydujemy się zmienić YOGĘ 900 w tablet i przenieść pracę na zewnątrz, wówczas we znaki da się powłoka typu glare, która skutecznie utrudnia zabawę w mocnym słońcu.
Największych różnic względem poprzedniej generacji urządzenia doczekujemy się w kwestii oferowanej wydajności. Lenovo odchodzi od niskonapięciowego procesora Intel Core M i podmienia go Intelem z rodziny Skylake. Spotykamy się tutaj z jedną z najwydajniejszych jednostek w tej rodzinie, i7-6500U taktowany prędkością 2,59 GHz, czyli nieznacznie wyżej, niż w oficjalnej specyfikacji procesora.
Okazuje się bowiem, że producent ustawia overclocking na poziomie 4% i wszystko wskazuje na to, że procesor posiada odblokowany mnożnik. To teoretycznie pozwala podkręcić procesor do wyższych prędkości, ale w przypadku laptopa jest to dość ryzykowne, ponieważ nie znamy dokładnej specyfiki zastosowanego chłodzenia oraz jego możliwości odprowadzenia ciepła.
Specyfikację uzupełnia 8 GB pamięci operacyjnej typu DDR3 o prędkości taktowania 1600 MHz w podstawowej konfiguracji, a w sprzedaży jest też wariant z 16 GB. Oprócz tego mamy grafikę Intel HD 520.
Procesor: nazwa | CPU: częstotliwość | CPU: rdzenie | CPU: TDP | GPU 1 | RAM: ilość | |
---|---|---|---|---|---|---|
Microsoft Surface Pro 4 | Intel Core i5-6300U | 2.4 | 2 | 15.0 | Intel HD 520 | 4.0, maksymalnie 16 GB |
Dell XPS 13 | Intel Core i7-5500U | 2.4 | 2 | 15.0 | Intel HD Graphics 5500 | 8.0, maksymalnie 8 GB |
Lenovo Yoga 3 14 | Intel Core i5-5200U | 2.2 | 2 | 15.0 | Intel HD Graphics 5500 | 8.0, maksymalnie 8 GB |
Lenovo Yoga 3 Pro | Intel Core M-5Y70 | 1.1 | 2 | 4.5 | Intel HD Graphics 5300 | 8.0, maksymalnie 8 GB |
Lenovo YOGA 900 | Intel Core i7-6500U | 2.6 | 2 | 15.0 | Intel HD 520 | 8.0, maksymalnie 16 GB |
W testach wydajnościowych YOGA 900 notuje zdecydowanie wyższą wydajność od swojego poprzednika, co jest naturalną różnicą wynikającą z przeznaczenia zamontowanego procesora. Daje to szersze pole manewru użytkownikowi, który nie musi się ograniczać do podstawowych zadań typu przeglądanie internetu czy oglądanie filmów.
Choć YOGA 900 jest niezaprzeczalnie modelem dedykowanym multimediom — świetnie radzi sobie z wideo 4K, to nie miałem również problemów ze złożeniem i wyrenderowaniem na nim ponad 8-minutowego materiału Full HD. Zlepienie projektu w jeden plik zajęło komputerowi około 30 minut, ale w czasie tworzenia filmu mogłem dalej korzystać z innych programów.
Bezpośrednie porównanie z Yogą 3 Pro pokazuje, że komputer zyskał na podmianie procesora, natomiast przytoczona hybryda Microsoft Surface Pro 4 pojawia się tu nie przez przypadek. Testowałem model z procesorem i5-6500U, dzięki czemu możemy zaobserwować, że jednostka oferuje zbliżoną wydajność ogólną do i7 zamontowanej w YODZE 900. Co ciekawe, nie ma zbyt dużej różnicy między testowanym modelem a Lenovo Yoga 3 14, który oparto o Intel i5-5200U.
Podobny rozkład sił kształtuje się w teście mierzącym wydajność graficzną, gdzie zarówno modele oparte o układ z rodziny Skylake, jak i znajdująca się w Yodze 3 14 karta graficzna NVIDIA GeForce 940M górują nad Intel Core M, który znajdziemy w Yodze 3 Pro. Lenovo YOGA 900 dobrze wypada na tle konkurentów, aczkolwiek trzeba pamiętać, że podzespoły muszą zmierzyć się z wysokim wyzwaniem, jakim jest generowanie grafiki w natywnej rozdzielczości zamontowanej w laptopie matrycy.
Zarówno w testach syntetycznych, jak i w praktycznym użyciu układ zintegrowany z Intel i7 nie da tak dobrych wyników, jak dedykowana karta zamontowana w Yoga 3 14, ale testowana maszyna poradzi sobie z częścią gier komputerowych. Sprawdziłem płynność animacji w Diablo 3 i tutaj przy rozdzielczości Full HD na wysokich ustawieniach graficznych udało się laptopowi osiągnąć 33 kl./s, a na niskich podnieść do 40 kl./s. Trudniej mu było z Battlefieldem 4, gdzie takie same ustawienia grafiki dawały odpowiednio 9 i 20 kl./s.
Przy przeskoczeniu na rozdzielczość natywną dla ekranu, płynność drastycznie malała – w Diablo 3 nie wykraczała poza barierę 18 kl./s, natomiast Battlefield 4, notując płynność nieprzekraczającą 8 kl./s był zwyczajnie niegrywalny.
Pod obciążeniem aktywność chłodzenia jest bardzo duża, co zaznacza się słyszalnym szumem (ok. 36dB) o dość irytującym dla ucha brzmieniu. Niemniej jednak, zamontowane chłodzenie jest bardzo skuteczne w swojej pracy, ponieważ w teście trwającym około 3 godz., maksymalne wykorzystanie procesora i wszystkich pozostałych komponentów nie było w stanie rozgrzać obudowy komputera do temperatury przekraczającej 39 stopni Celsjusza.
Prawda jednak jest taka, że w codziennej pracy YOGA 900 często korzysta z wentylatorów. Niezależnie od wykonywanej czynności, komputerowi zdarza się wrzucić wiatraki na wysokie obroty po to, aby potem całkowicie zamilknąć. Tym samym pozostaje zauważalnie głośniejszy w pracy niż jego poprzednik, ale oferuje przy tym znacznie niższe temperatury pracy.
Wbudowany akumulator o pojemności 66 Wh (ok. 9000 tys. mAh), według moich obserwacji pozwala na około 8 godz. korzystania z przeglądarki internetowej, jeżeli tylko jasność ekranu nie będzie przekraczać 50%, a w tle nie będą działać obciążające procesor aplikacje. Praca na bardziej wymagających programach może skrócić ten czas, ale i na ogół, w trybie mieszanym będziemy mogli zapomnieć o ładowarce na minimum 5 godzin.
Dobrą gospodarkę energią potwierdzają testy PC Marka 8, gdzie spośród wcześniej przywołanych modeli YOGA 900 radzi sobie najlepiej. To bardzo ciekawe, zwłaszcza przy porównaniu tego modelu z poprzednikiem, który mimo wszystko korzystał z bardziej energooszczędnego procesora. W poszczególnych testach: kreatywnym (obróbka fotografii itp.), pracy (arkusze kalkulacyjne itp.) oraz mieszanym YOGA 900 notuje o około godzinę dłuższe wyniki.
Lenovo YOGA 900 otrzymuje w wyposażeniu głośniki stereofoniczne Dolby Home Theater, które nie tylko oferują bardzo dobrą jakość odtwarzanego dźwięku, lecz także charakteryzują się dość dużą mocą. Głośniki przy maksymalnej głośności są w stanie emitować dźwięk o natężeniu 83 dB nie tracąc przy tym na czystości brzmienia.
Pozytywne wrażenia przypieczętowuje dobre odwzorowanie pasm wyższych i niższych. Szkoda tylko, że producent zdecydował się umieścić głośniki pod laptopem. Kiedy spoczywał on na miękkim podłożu głośniki były lekko tłumione.
Sekcja łączności w głównej mierze opiera się o kartę bezprzewodową Intel Dual Band Wireless-AC 7260 oferującą pracę w dwóch zakresach (2,4 i 5 GHz) oraz zgodną ze standardami 802.1 b/g/n/ac. Spora kompatybilność idzie w parze z większą niezawodnością. Karta pozwalała na bezproblemowe ściąganie dużych ilości danych oferując przy tym stabilne i szybkie połączenie z routerem. Dodatkowo mamy do dyspozycji Bluetooth 4.0.
Łączność rozbudowano oczywiście o kamerę do rozmów wideo o rozdzielczości 1 megapiksela, która pozwala rejestrować materiał filmowy w rozdzielczości 1280 na 720 pikseli o prędkości 30 kl./s. Nie są to spektakularne parametry, ale wystarczają do prowadzenia rozmów przez Skype’a.
Na pokładzie znajdziemy dysk SSD, którego pojemność będzie się różniła w zależności od wybranego wariantu. Model, który testowałem posiada nośnik o pojemności 512 GB, dlatego zupełnie nie musiałem się martwić o przestrzeń na własne dane — jest jej aż nadto.
Podobną pojemność spotkamy także w modelu Lenovo Yoga 3 Pro, ale ten oferował nieznacznie mniejszą prędkość przesyłu danych. Podobnie jest z Microsoft Surface Pro 4, gdzie prędkość transferu jest niemal trzykrotnie mniejsza.
Lenovo YOGA 900 jest bardzo udanym sprzętem, który kusi nie tylko atrakcyjnym wyposażeniem, lecz także świetną stylistyką i dużą funkcjonalnością. Urządzenie niezaprzeczalnie wpisuje się do klasy ultramobilnych — 13,3-calowa matryca oraz waga nieprzekraczająca 1,3 kg pozwalają na dużą swobodę. Łatwo taki laptop zabrać ze sobą w każde miejsce, a dzięki trybowi tabletu możemy pozwolić sobie na dostosowanie konstrukcji do własnych potrzeb.
Fantastycznie sprawdza się zamontowana matryca IPS, która jest odpowiednio przygotowana pod każdy rodzaj multimediów, a także pozwala na wykorzystanie wielozadaniowości Windowsa. Jest problem ze skalowaniem treści — prawda, ale duże zagęszczenie pikseli na cal pozwala laptopowi konkurować z tabletami opartymi o Androida lub iOS-a.
W kontekście konkurencyjnych ultrabooków Lenovo YOGA 900 może pochwalić się bardzo pojemnym dyskiem SSD o dużej przepustowości danych. To w połączeniu z mocnym procesorem (wśród wariantów znajdziemy też pozycje z i5) daje szerokie spektrum zastosowań. Może tylko przeszkadzać głośna kultura pracy oraz brak wyjścia wideo, które nie wymagałoby kupowania przejściówki.
ZALETY
|
WADY
|
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Komentarze
W specyfikacji są chyba błędy.