>

Test laptopa Kiano SlimNote 14.1. Co potrafi MacBook za 700 zł?

Spis treści

  1. Wydajność i funkcjonalność

Wydajność: nie pograsz, ale popracujesz

Na początek garść szczegółów technicznych: laptop bazuje na tabletowym, 4-rdzeniowym procesorze Intel Atom Z3735F generacji Bay Trail-T, wspieranym przez 2 GB pamięci RAM na kościach DDR3 oraz zintegrowany układ graficzny Intela. To kombinacja dobrze mi znana – testowałem już dziesiątki tabletów o podobnej specyfikacji.

Wystarczy rzucić okiem na benchmarki żeby mieć pewność, że wybrany przez Kiano zestaw spokojnie wystarczy do najbardziej podstawowych zadań. W czasie testów miałem okazję:

  • serfować po Sieci – strony ładowały się z delikatnym opóźnieniem, ale nie miałem większych powodów do narzekania;
  • oglądać filmy na YT – klipy ładowały się sprawnie, nie zanotowałem problemów ze stabilnością odtwarzania;
  • przeglądać zdjęcia (a nawet niektóre z nich obrabiać w Pixlr) – tu warto odnotować, że przy dużych pakietach fotografii komputer zwalniał;
  • oglądać filmy z dysku – poszły nawet klipy w rozdzielczości 4K, choć nie mam pojęcia, po co mielibyście taki materiał uruchamiać;
  • używać serwisów streamingowych – nie zanotowałem kłopotów z utrzymaniem połączenia;
  • pracować z dokumentami w Open Office – system łapał zadyszkę tylko przy dużych i rozbudowanych bazach danych, mniejsze, „normalne” dokumenty nie stanowiły dla niego wyzwania.

Paradoksalnie, to nie wydajność jest największym mankamentem SlimNote 14.1 – jasne, ja sam najchętniej dodałbym dwa dodatkowe gigabajty RAM i wymienił procesor na ciut wydajniejszy, ale myślę, że większości użytkowników propozycja Kiano do szczęścia w zupełności wystarczy.

Nie wystarczyć może natomiast wolnego miejsca na dysku – fabryczna konfiguracja oferuje tylko 32 GB wbudowanej pamięci flash, z czego w praktyce, po odjęciu pików systemowych faktycznie zostaje góra połowa. Albo mniej, bo wystarczy, że Windows 10 dokona aktualizacji i już dostajemy komunikat o kończącym się miejscu na dysku. A gdzie przestrzeń na ulubione programy albo jakieś proste gry? O zdjęciach, dokumentach i filmach nie wspominając? Na szczęście jest jeszcze gniazdo kart microSD – teoretycznie przyjmuje nośniki do 32 GB, ale nasz redaKcyjny Kingston 64 GB ruszył bez problemów.

Czas wspomnieć o grach – krótko, bo nie ma co się tu rozpisywać. SlimNote 14.1 nie jest konsolą i do grania się nie nadaje. Owszem, odpalicie na nim Hearthstone’a, większość tytułów ze sklepu Windows albo pasjansa, ale niewiele więcej. Takie pozycje jak Overwatch czy Diablo 3 leżą poza zasięgiem tego komputerka. Uprzedzając ewentualne pytania – nie, nie ma sensu bawić się w tym wypadku w eGPU.

To warto wiedzieć!

Kończąc maniaKalną recenzję laptopa Kiano SlimNote 14.1 wspomnę jeszcze o kilku istotnych punktach. A zacznę od systemu chłodzenia. Jest pasywny, co oznacza, że komputer jest w 100% bezszelestny. Nie hałasuje, nie warczy, nie świszczy – marzenie każdego mobiManiaKa. To oczywiście zasługa niskonapięciowego procesora, który można chłodzić bez potrzeby sięgania po mechaniczny wentylator. Co więcej, laptop nie ma tendencji do przegrzewania się, nawet pod solidnym obciążeniem. Maksymalna temperatura jaką zanotowałem po kilku godzinach intensywnych benchmarków nie przekroczyła 33 stopni C (w najcieplejszym miejscu obudowy) – wyjątkiem jest sytuacja, w której trzymamy notebooka na kablu i ładujemy, wtedy miejsce zaraz nad wtykiem ładowarki lubi się zrobić cieplejsze.


Kolejny punkt specyfikacji to system stereo. SlimNote został wyposażony w dwa głośniki, umieszczone po bokach komputera, od spodniej strony obudowy. Grają głośno, ale pod względem jakości dźwięku mają bardzo mało do zaoferowania. Basów nie ma, wysokie tony są przesterowane – muzyki na tym zestawie nie radzę słuchać. Za to transmisja dźwięku po Blutetooth działa bez zarzutu, podobnie jak za pośrednictwem gniazda słuchawkowego – dlatego zdecydowanie zachęcam do sięgnięcia po zewnętrzny sprzęt audio.

Kiano SlimNote 14.1 / fot. mobiManiaK.pl

Umieszczona na froncie kamerka nie nadaje się do niczego. Ma rozdzielczość zaledwie 0,3 Mpix, nagrywa w VGA a do tego filmy mają poważny problem z płynnością (zamiast obiecanych 30 kl./s. dostaliśmy góra 8-10 kl./s.). Za to mikrofony „dają radę”. Po pierwsze są dwa, co warto to podkreślić, bo nawet w droższych maszynach nie jest to często spotykany widok. Po drugie, bardzo ładnie zbierają głos, co znacząco ułatwi rozmawianie przez Skype albo inny komunikator.

Ostatni punkt to system. Nieczęsto spotyka się Windows 10 Home w laptopie za 700 zł – zwykle w tej cenie sprzedawane są komputery bez oprogramowania, albo bazujące na darmowym Linuksie. Tutaj kupujący dostaje normalną, pełnowartościową wersję najnowszych okienek Microsoftu.

Spis treści

  1. Wydajność i funkcjonalność
Szymon Marcjanek

Komentarze

  • Czy komuś wiadomo czy laptop ma dołączony pakiet Office? jeśli nie, to czy wiadomo ile pamięci by zostało po zainstalowaniu Libre Office?

  • Witam. Przymierzam się do zakupu tego laptopa dla dzieci. Czy gry internetowe będą działały czy nie ma szans?

  • Witam
    Czy Slimnote czyta karty SDHC czy muszę kupić "zwykłą SD". Na opakowaniu jest napisane ze obsługuje 64GB a w różnych specyfikacjach tylko 32GB.

    • Czyta sdhc się bardzo topornie (czytaj. wolno). Jako drugi dysk nie nada się. Zapis na kartę powoduje szum w słuchawkach podpiętych do portu mini jack. Dopiero ustawienie jakości na maksa eliminuje tej szum.

      • Przy KIANO nie należy oszczędzać na jakości karty mikro SD. Karta musi mieć oznaczenia A1, wtedy nadaje się do uruchamiania aplikacji (nie tylko teoretycznie).
        Używam 64GB SanDisk Extreme Pro U3 A1 jako drugiego dysku, na który domyślnie trafiają wszystkie pliki użytkownika, są tam też przeniesione foldery z plikami tymczasowymi (temp, tmp), również wszystkie aplikacje przenośne są na tej karcie.
        Trzeba wybrać kartę, która ma szybki i zapis i odczyt.
        Kolega używa karty 128 GB bez najmniejszych problemów, ale system nie potrafi zidentyfikować jej pojemności, więc pewnie lepiej używać 64 GB.

  • Najtrafniej by było panel dotykowy nazwać głaskacz,bo się go dotyka i głaszcze,a nie gładzi,bo nie ma tam żadnych fałd do wygładzenia.

  • A najlepiej touchpad nazywać panelem dotykowym,a nie gładzikiem,bo podstawą działania jest dotyk i nie ma tam żadnyych chropowatości i fałd do wygładzania.

  • Co za jełop wymyślił nazwę gładzik dla touchpada.Przecież gładzik to w ślusarstwie od dawien dawna rodzaj pilnika do wygładzania powierzchni z chropowatości,a jakie chropowatości są na touchpadzie.Proponuję tuczpad zamiast touchpad.

    • Nie widzę nic złego w nazwie Gładzik w informatyce bo nie koliduje to w żaden sposób z gładzikiem w ślusarstwie podobnie jak zamek w Malborku nie będzie zmieniał nazwy bo ślusarz widzi zamek tylko u siebie w drzwiach i spodniach.

  • Posiadam slimnote 14.1 od czerwca /lipca. Ogólnie jestem zadowolona, bateria długo trzyma (niestety ładuje się też długo), klawiatura jest wygodna a dźwięk można odtwarzać bardzo głośno. Wygląd bardzo przypadł mi do gustu, natomiast również miałam problem z obudową, zaczęła pekac przy zawiasach jednakże oddałam do serwisu i jestem z niego zadowolona

  • Pytanie do autora artykułu:
    Jakim przyciskiem klawiszy można uruchomić na tym sprzęcie BIOS bądź UEFI?

  • Pytanie ktorych kiedys bylo wiele: czy pójdzie minecraft? Ile fps?xDD Nie chce dawac ciagle 9 letniemu kuzynowi jak przyjdzie mojej r9 280, 8gb ramu i i5 4690k do tej gierki xD
    I sensowne pytanie: czy mozna wyjac/dolozyc ramy? Mam stycznosc z lenovo yoga 300 i caly ram jest wykozystany praktycznie zawsze. Czy naprawde 2gb to dla niego max??

  • trzeba uważać z otwieraniem mi po miesiącu obudowa popękała w miejscu zawiasów, jestem ciekawa czy uwzględnia reklamacje...