>
Kategorie: NewsyPamięci

DDR5 w laptopach? To raczej odległa przyszłość

Prace nad standardem pamięci DDR5 postępują szybko. Na tyle, że producenci już planują rynkowy debiut nowych kości. Ja jednak nieco ostudziłbym ich zapał.

Wzmożone prace nad DDR5 prowadzą dwaj wiodący producenci: Micron oraz Intel. Wedle ich zapewnień nowy standard pamięci RAM ma pozwolić nawet na dwukrotnie większą przepustowość oraz dwukrotnie większe zagęszczenie pamięci na kościach – słowem: DDR5 ma być dwukrotnie szybsza od DDR4, a przy tym ma charakteryzować się mniejszym zapotrzebowaniem na energię niż obecnie panująca generacja.

Te zapowiedzi mogą niewątpliwie robić wrażenie, ale bardziej od opowieści o wydajności wszystkich interesuje to, kiedy nowy standard pamięci mógłby zadebiutować na rynku. Wedle zapowiedzi Microna finalizacja procesu wprowadzania tego standardu do produkcji miałaby się zakończyć już w przyszłym, 2018 roku. Czy to oznacza, że kości trafią do sprzedaży już na przełomie 2018 i 2019 roku? To raczej mocno wątpliwe.

Pamiętajmy, że w przypadku wymiany pamięci na nowe konieczne jest zaprojektowanie także nowych płyt głównych wspierających wprowadzany standard – to w przypadku producentów laptopów zazwyczaj trwa dłużej, niż w przypadku koncernów produkujących „mobo” do tradycyjnych komputerów PC. A ten proces i tak z pewnością potrwa naprawdę długo, czego zresztą uczy historia – choć standard DDR4 został zaprojektowany już w 2012 roku, to jego wprowadzanie na rynek zaczęło się dopiero w 2015 roku. Co więcej, nadal mam wrażenie, że DDR4 jeszcze nie do końca zadomowił się na rynku – nadal bowiem w sklepach pojawiają się laptopy czy hybrydy wykorzystujące już przestarzałe kości DDR3 ze względu na wysoką cenę pamięci z obecnej generacji.

Zanim DDR5 w pełni zawita więc w naszych urządzeniach, minie jeszcze parę ładnych lat. Choć oczywiście producenci zrobią wszystko, by ten okres był jak najkrótszy – w końcu wprowadzenie nowych pamięci to bodziec do tego, by wymienić połowę komponentów w pecetach i kolejną partię laptopów, więc zyskają na tym wszyscy producenci. Tylko klienci już niekoniecznie.

źródło: Micron

Amadeusz Cyganek