>

Hama uRAGE MECHANICAL – test. Niedroga klawiatura mechaniczna dla gracza

Hama uRAGE MECHANICAL to niedroga, pełnowymiarowa, mechaniczna klawiatura dla gracza, z podświetleniem RGB. Sprawdzam, czy warto się na nią skusić.

Hama nie od dzisiaj walczy o pozycję w segmencie akcesoriów gamingowych. Najnowsza, mechaniczna klawiatura uRAGE MECHANICAL wydaje się mieć wszystko, czego potrzeba, aby zdobyć serca graczy. Aluminiowy szkielet, mechaniczne przełączniki z wyraźnym skokiem, podświetlenie RGB, a to wszystko w nader przystępnej cenie nieprzekraczającej 300 zł.

Jakość wykonania

Pierwszy kontakt z klawiaturą Hama uRAGE MECHANICAL budzi mieszane uczucia. Zacznijmy od plusów, bo tych nie brakuje. To nieźle prezentujące się akcesorium. Tradycyjną, plastikową skrzynię kryjącą przełączniki przykryto aluminiową płytą, która daje bardzo dobre podparcie, dzięki czemu klawiatura sprawia wrażenie solidnej i wytrzymałej. Jest również na tyle ciężka, że nie przesuwa się samowolnie po biurku – choć to po części zapewne także zasługa gumowych nóżek w spodniej części urządzenia.

Zaproponowane przez projektantów Hamy wzornictwo jest z pewnością nietuzinkowe, choć również nieco dyskusyjne. Klasyczny, prostokątny obrys zastąpiła frezowana „wycinanka”. Boki i front wyprofilowano tak, aby metal stopniowo schodził ku dołowi konstrukcji, podczas gdy tył pozostał wysoko zawieszony, przez co klawiatura zdaje się unosić nad biurkiem. To ciekawe rozwiązanie, ale nie każdemu przypadnie do gustu. W pogoni za agresywnym gamingowym designem Hama poszła krok dalej, niż najwięksi gracze, jak Razer czy SteelSeries. Czy to dobrze, czy źle, to już kwestia indywidualnej oceny każdego potencjalnego nabywcy nowego „mechanika” Hamy.

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. Hama

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. Hama

Kabel jest w oplocie, a jego jakość nie budzi zastrzeżeń. Przewód wystaje z tylnej części obudowy, ale jest przykryty jednym z ozdobnych elementów aluminiowej płyty, więc nie rzuca się w oczy. W spodniej części umieszczono dwie rozkładane nóżki, więc tył klawiatury można podnieść o 1 cm w górę.

W lewej części frontu umieszczono w płycie szereg wycięć. Większość ma wyłącznie ozdobny charakter, ale jeden z podłużnych otworów wykorzystać możemy do przykręcenia dołączanej podpórki pod nadgarstek. Wykonana z gumy podkładka jest przyjemna w dotyku i zdecydowanie poprawia komfort ułożenia lewej dłoni. To niewątpliwie ukłon w stronę graczy, ale szkoda, że tylko oni docenią to rozwiązanie – przydałoby się analogiczne akcesorium po prawej stronie, z myślą o osobach wykorzystujących klawiaturę także do pisania.

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Największym minusem w kwestii jakości wykonania jest kiepskie spasowanie klawiszy. Już przy pierwszym kontakcie z klawiaturą widać, że niektóre z płytek wystają ponad właściwy poziom. Problem dotyczy zwłaszcza „długich” przycisków, jak Shift czy Backspace, które bazują na więcej, niż jednym punkcie podparcia. Nie jest to może wyjątkowo uciążliwy problem, bo można sobie z tym poradzić na własną rękę, niemniej mówimy tutaj o klawiaturze za 300 zł, w której takie niedoróbki nie powinny mieć miejsca.

Klawisze i komfort pisania

Odległość między klawiszami jest standardowa, a same płytki są lekko wyniesione ponad powierzchnię obudowy – to popularny układ, który znam choćby z niedrogich klawiatur Sharkoon Skiller Mech SGK2 czy Gamdias Hermes P1. Przyznam, że nie jestem wielkim fanem tego rozwiązania. Dużo wygodniej pracuje mi się na modelach z lekko odsuniętymi względem siebie przełącznikami i płytkami zagłębionymi w płycie klawiatury, jak w pierwszej generacji Razer BlackWidow Chroma. To jednak wyłącznie kwestia przyzwyczajenia – w segmencie do 300 zł to w każdym razie standard.

Nadruk na klawiszach jest czytelny. To plus, bo niektóre gamingowe marki wydają się o tym zapominać. Szkoda tylko, że nadruki na przyciskach funkcyjnych nie przystają do charakteru reszty oznaczeń.

Przyciski są podświetlane w palecie RGB, w czterostopniowej skali. Jakość podświetlenia jest przeciętna – nie dorównuje w mojej opinii produktom Razera czy StellSeries, ale na tle innych urządzeń w segmencie do 300 zł Hama uRAGE MECHANICAL nie musi się wstydzić.

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Konfigurować podświetlenie można na dwa sposoby. Pierwszy to wybranie jednego ze zdefiniowanych wcześniej stylów, jak stałe podświetlenie w wybranym kolorze czy efekt neonu lub kropli wody. Drugim jest ustawienie podświetlenia dla każdego klawisza osobno, przy czym jest to proces wyjątkowo żmudny i czasochłonny, bo oprogramowanie Hamy jest dalekie od ideału. Szkoda, bo gdyby zoptymalizować aplikację uRAGE i ułatwić jej obsługę, cały produkt zdecydowanie zyskałby na funkcjonalności.

Klawisze są lekko wyprofilowane. Opierają się na niebieskich przełącznikach nieznanego mi pochodzenia. Te ostatnie mają głęboki, głośny, wyraźnie wyczuwalny skok i odpowiedź, a do tego delikatnie haczą. Bardzo podobne odczucia miałem korzystając z Gamdias Hermes P1, więc mam pewne podejrzenie, że obie klawiatury bazują na przełącznikach tego samego typu. Anti-ghosting i N-Key rollover to gwarancja braku ograniczeń nie tylko dla graczy, ale również dla osób piszących wyjątkowo szybko – wszystkie przyciski są poprawnie odczytywane bez względu na ilość jednocześnie wciśniętych płytek.

Głęboki skok i twarda odpowiedź w grach sprawdzą się dużo lepiej, niż w pisaniu, co nie znaczy, że pracę z uRAGE MECHANICAL oceniam źle. Wręcz przeciwnie. Zważywszy na cenę akcesorium, jest lepiej, niż zakładałem. Do ideału droga daleka, ale w cenie do 300 zł to solidny standard.

Oprogramowanie uRAGE / fot. techManiaK.pl

Oprogramowanie uRAGE / fot. techManiaK.pl

Graczy zainteresują oczywiście Makra i narzędzie do ich tworzenia. Nie ma tu żadnych wodotrysków – zdefiniować można dowolną kombinację z nadpisywaniu funkcji klawisza włącznie, zabrakło natomiast dedykowanego, wydzielonego segmentu dla klawiszy specjalnych. To nieco zaskakujące z uwagi na gamingowy charakter uRAGE MECHANICAL.

Podsumowanie i ocena

Hama uRAGE MECHANICAL to ciekawy produkt. Nie rewolucyjny i nie idealny, ale na tyle dobrze zrobiony, że ma sporą szansę podbić serca polskich graczy. Jest tylko jedno „ale”. Musi być ciut tańszy. Początkowa cena ustalona na 299 zł to zbyt dużo jak na faktyczne możliwości testowanej klawiatury. I nie znaczy to, że sprzęt Hamy jest zły – po prostu ma na rynku sporą konkurencję, z bardzo udanymi klawiaturami Sharkoon Skiller Mech SGK2Gamdias Hermes P1, Ozone Strike Pro czy Ravcore Edge na czele.

Na szczęście sklepy już zweryfikowały sugerowaną cenę uRAGE MECHANICAL i sprowadziły ją do rozsądniejszego poziomu – klawiaturę można już kupić poniżej 250 zł, a często zdarzają się i oferty oscylujące w okolicy 220 zł. Za takie pieniądze nowy „mechanik” to bardzo dobra propozycja. W cenie marketowej „membranówki” dostajemy nieźle wykonane akcesorium, z mechanicznymi przełącznikami i podświetleniem RGB. Oszczędni gracze nie będą zawiedzeni, stąd sprzęt dostaje od nas wyróżnienie „Dobra cena”.

Hama uRAGE MECHANICAL / fot. techManiaK.pl

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.0

ZALETY
  • Przyzwoita cena;
  • Podstawka pod nadgarstek;
  • Podświetlenie RGB;
  • Kabel w oplocie.
WADY
  • Nierówna jakość wykonania;
  • Klawiatura jest głośna;
  • Oprogramowanie wymaga dopracowania;
  • Brak klawiszy specjalnych.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Ceny Hama uRAGE MECHANICAL

Hama uRAGE MECHANICAL

od: 228 zł »

Szymon Marcjanek

Komentarze

    • Pomijając ten feler to całkiem fajna klawiatura - jak na ten segment cenowy oczywiście, bo porównań z markowym sprzętem pokroju Razera niestety nie wytrzyma.

      • ja rozumiem, że w tym pułapie cenowym to "całkiem fajna klawiatura", ale wchodzi sobie taki gość z wyszukiwarki (bo tam mu znajdzie test tej klawiatury), przeczyta z grubsza, zerknie na podsumowanie 8/10, więc pomyśli "o! mega wysoka ocena - biorę, to musi być super sprzęt", kupi i potem rozczarowanie przy wyciąganiu z pudełka, bo przyciski jak w chińczyku za 15$

        moim zdaniem 8/10 to spora przesada