>

Razer Huntsman V2 Analog – gamingowa klawiatura z analogowymi przełącznikami (TEST)

Innowacyjna, efektowna i stworzona dla graczy – taka jest klawiatura Razer Huntsman V2 Analog z analogowymi przełącznikami. Jest też piekielnie droga, czym może odstraszyć wielu potencjalnych nabywców. Czy warto kupić ten model?

Klawiatury Razera to najwyższa półka – tak jakościowa, jak i cenowa. Faktem pozostaje, że ten znany producent akcesoriów gamingowych regularnie wprowadza różnorodne innowacje, w ślad za którymi podążają inni. Nie inaczej powinno być także w przypadku modelu Huntsman V2 Analog, który właśnie trafia do sprzedaży.

Przełączniki analogowe – zmiana, na którą czekali gracze?

Klawiatura Huntsman V2 Analog została wyposażona w analogowe przełączniki optyczne, które prawdopodobnie błyskawicznie zyskają sporą popularność wśród graczy. Dlaczego? To zasługa innowacyjnej techniki pracy tych przełączników, które w wielu popularnych tytułach mogą z powodzeniem zastąpić nam kontrolery, takie jak pady czy joysticki.

W odróżnieniu od klasycznych, mechanicznych przełączników, które posiadają jeden punkt aktywacji, w analogowych niezwykle istotna staje się siła nacisku. Przełączniki są bowiem w stanie odwzorować moc, z jaką wciskamy dany klawisz w grze.

Jak to przekłada się na granie? Posłużę się przykładem gry wyścigowej – gdy delikatnie naciskamy klawisz, to samochód przyspiesza powoli, a w momencie, gdy zdecydujemy się wcisnąć go w całości, pojazd raptownie zwiększa prędkość. Dokładnie tak jak w padach, gdzie płynnie regulujemy szybkość, z jaką porusza się wirtualny samochód.

Dodatkowo możemy także liczyć na ruch klawiszy w pełnych 360 stopniach, co oczywiście stanowi spory krok względem klasycznego, 8-osiowego ruchu klawiszy. To zasługa funkcji Analog Input, która w sprawny sposób emuluje działanie klasycznego kontrolera. Oczywiście teoria nie zawsze musi pokrywać się z praktyką, ale w tym wypadku działanie tego rozwiązania jest naprawdę interesujące.

Jak sprawdza się to w grach? Zacnie, ale z pewnymi wyjątkami

Działanie nowych przełączników Razera przetestowałem w kilku tytułach z absolutnie różnej półki. I tak oto klawiatura Huntsman V2 Analog pozwoliła uwierzyć w to, że w grę rajdową da grać się bez wykorzystania zewnętrznego kontrolera – podczas zabawy w DiRT Rally można było wygodnie regulować dopływ gazu poprzez odpowiednią moc naciskania klawisza, ale znacznie bardziej płynna jest także zmiana kierunku jazdy.

Klawiatura sprawdziła się także w prowadzeniu znacznie cięższych pojazdów w Euro Truck Simulator 2 – choć powszechne w przypadku ciężarówek jest regulowanie prędkości za pośrednictwem tempomatu, to klawiatura sprawdza się tutaj zwłaszcza w utrzymaniu płynnej jazdy po obranym przez siebie pasie ruchu, co w przypadku klasycznej „klawy” wcale nie jest takie proste.

Co ciekawe, przełączniki znajdują zastosowanie także w grach, w których raczej trudno podejrzewać je o odpowiednie wykorzystanie – mowa tu chociażby o strategii Cities: Skylines, dzięki czemu kontrola nad kamerą i przemieszczanie się pomiędzy kolejnymi dzielnicami tworzonego miasta okazuje się znacznie bardziej płynne.

Razer Hunstman V2 Analog / fot. techManiaK.pl

To, że klawiatura w wielu produkcjach jest odczytywana jako kontroler bądź joystick nie oznacza jednak, że funkcja analogowej kontroli działa we wszystkich grach. Z możliwości tego rozwiązania nie skorzystamy niestety w pełni chociażby w American Truck Simulator, gdzie stopniowa regulacja gazu po prostu nie funkcjonuje jak należy – a to dziwne, bowiem w ETS 2 ta funkcja działa bez zarzutu. To zapewne kwestia współpracy z deweloperami popularnych tytułów i odpowiedniego wsparcia technicznego i myślę, że w niedługim czasie znakomita większość popularnych gier będzie korzystać z tego dobrodziejstwa w sposób poprawny.

Na klawisze nie będziesz narzekać. Na kable… być może

Razer nie poskąpił na jednym z najważniejszych elementów klawiatury, czyli rzecz jasna jakości klawiszy. Te zostały pokryte specjalnym tworzywem PBT, które ma zapewnić odpowiednią trwałość i eliminację efektu połysku po dłuższym czasie użytkowania. Co ważne, są one także zauważalnie grubsze od standardowych nakładek i trzeba przyznać, że dobrze przylegają do palców.

To istotne także w kontekście wykorzystywania tej klawiatury pod kątem pracy. Huntsman V2 Analog stoi w jednym szeregu z topowymi „mechanikami”, jeśli chodzi o wygodę i szybkość pisania – stuk klawiszy jest bardzo wyraźnie słyszalny, a literówki zdarzają się znacznie rzadziej, niż w klasycznych, membranowych klawiaturach. Jeśli szukacie więc klawiatury nie tylko do grania, ale też do wygodnego pisania czy pracy biurowej, to trafiliście pod dobry adres.

Uwagę zwracają także specjalny blok klawiszy multimedialnych, umieszczony w prawym, górnym rogu klawiatury. Rewelacyjne wrażenie sprawia zwłaszcza pokrętło do regulacji głośności – specjalna tekstura pozwala je łatwo uchwycić, a miarowy skok rolki umożliwia dokładną zmianę ilości decybeli płynących z głośników. W każdej chwili możemy też wstrzymać odtwarzanie wideo czy też przesunąć wybrany fragment do przodu lub do tyłu.

Razer Hunstman V2 Analog / fot. techManiaK.pl

Co ciekawe, klawiaturę Razera wyposażono w dwa kable – jeden USB 3.0 typu A, drugi zaś zakończony USB typu C (ale w zestawie znajdziemy także przejściówkę na typ A). Są to bardzo solidnie wykonane, grube przewody, które ciężko będzie zniszczyć, ale – no właśnie – ich organizacja zdecydowanie nie należy do najprostszych i jeżeli lubicie mieć porządek w okablowaniu, to jego utrzymanie nie będzie proste. Co prawda obydwa przewody możemy ze sobą spiąć, ale i tak łatwo nie jest.

Pod względem prezencji klawiatura Hunstman V2 Analog wygląda bardzo podobnie do innego modelu od Razera – Blackwidow V3 Pro. Co ważne – jest to porównanie jak najbardziej na plus, bowiem najnowsza propozycja tego koncernu sprawia wrażenie bardzo solidnej już od pierwszego kontaktu. To ciężka, masywna konstrukcja, z bardzo solidnie wykonanymi, gumowymi podkładkami antypoślizgowymi, które nadają klawiaturze sporej stabilności w trakcie zabawy i dobrze przylegają do powierzchni blatu.

fot. Razer

Bardzo użytecznym patentem są dwustopniowe podnóżki – umożliwiają one uniesienie klawiatury w dwóch wysokościach, co pozwoli na dostosowanie ustawienia urządzenia do naszych preferencji. Co prawda początkowo ich grubość nie sprawia pozytywnego wrażenia, ale po kilkudziesięciu godzinach zabawy wydaje się, że początkowe obawy absolutnie nie mają żadnych podstaw.

Komplementarnym elementem wyposażenia klawiatury jest podpórka pod nadgarstki, wykończona przyjemnym w dotyku materiałem imitującym skórę. Trzeba przyznać, że to bardzo solidnie wykonane akcesorium, które pomaga w dłuższych sesjach z grami czy też w trakcie pracy.

Razer Synapse – oprogramowanie, bez którego klawiatura wiele traci

Oczywiście klawiatura byłaby znacznie bardziej ograniczona pod względem funkcjonalności, gdyby nie oprogramowanie Razer Synapse. To właśnie ten niepozorny program otwiera nam możliwość skorzystania z dwóch innych, świetnych rozwiązań.

Jednym z nich jest możliwość własnoręcznego ustawienia punktu aktywacji klawisza – możemy tego dokonywać w szerokim zakresie od 1,5 do 3,6 mm, zarówno w przełożeniu na klawisz, jak i całą klawiaturę. To rozwiązanie pozwoli na łatwe dostosowanie możliwości klawiatury do stylu gracza, bo różnica 2 mm jest naprawdę spora i mocno wpływa na szybkość ruchów i podejmowanie decyzji w trakcie zabawy.

fot. techManiaK.pl

Drugą z bardzo ciekawych funkcjonalności jest możliwość zastosowania dwustopniowej aktywacji. Co to oznacza? Za pośrednictwem oprogramowania Razer Synapse możemy zaprogramować dwie różne komendy podczas jednego naciśnięcia przycisku.

Tym samym pod jednym klawiszem może mieścić się kombinacja np. wyciągnięcia danego przedmiotu z ekwipunku i jego natychmiastowego użycia, czy też wykonania dwóch ciosów w minimalnym odstępie czasowym. To rozwiązanie przydatne zwłaszcza pod kątem wykorzystywania go w bijatykach czy grach MMO, gdzie czas reakcji i zastosowanie odpowiednich kombinacji kombosów czy makro jest szalenie istotne. A w przypadku tej klawiatury po prostu się sprawdza.

Razer Hunstman V2 Analog / fot. techManiaK.pl

Warto także pamiętać, że program Razera umożliwia także na proste przypisanie wybranych klawiszy do funkcji poszczególnych przycisków stosowanych na padach. Nic nie stoi więc na przeszkodzie, by np. klawisz „W” pełnił rolę prawego triggera, a „S” lewego triggera w grach wyścigowych. To wygodne rozwiązanie także ze względu na konieczność rewizji klawiszologii w wielu grach, bowiem spora ilość tytułów wymaga od nas odpowiedniego ustawienia zbioru wykorzystywanych klawiszy podczas korzystania z klawiatury Razera w trybie analogowym.

Zanim przejdziemy do dalszego omówienia klawiatury trzeba odpowiedzieć na jedno zasadnicze pytanie – czy optyczne przełączniki analogowe faktycznie są aż tak rewolucyjne?

Cóż – z pewnością jest to rozwiązanie, które powinno być rozwijane. Choć wielu graczom nic nie zastąpi wygodnego pada znanego np. z konsol Microsoftu czy Sony, to osoby przywiązane do klawiatur z pewnością docenią poszerzenie ich możliwości w wielu tytułach, do których poczciwa „klawa” dotychczas po prostu się nie nadawała. Nie jest to więc może rewolucja, ale z pewnością ewolucja w bardzo dobrą stronę.

Podświetlenie? Tradycyjnie najwyższa półka

fot. Razer

Oczywiście samo podświetlenie to bardzo przydatny moduł – moduł Razer Chroma daje naprawdę świetne efekty, także poprzez wykorzystanie różnorodnych efektów dostępnych poprzez Razer Synapse. Oczywiście możemy ustawić dowolny kolor podświetlenia w przełożeniu na każdy klawisz, a także dostosowywać jasność emitowanych kolorów. Pod tym względem Razer zawsze jest gwarantem wysokiej półki, choć momentami można odnieść wrażenie, że w przypadku niektórych oświetlenie mogłoby być nieco jaśniejsze.

Co ciekawe, także i podpórka jest wyposażona w system podświetlania Razer Chroma – podpórkę łączymy do klawiatury za pomocą specjalnych, magnetycznych styków, dzięki czemu jest ona solidnie przytwierdzona i właśnie w taki sposób przekazywana jest energia do wyświetlania pełnej palety kolorów RGB.

Razer Hunstman V2 Analog / fot. mobiManiaK.pl

Czy warto kupić klawiaturę Razer Huntsman V2 Analog?

Klawiaturę Razer Huntsman V2 Analog bez wątpienia mogę polecić każdemu fanowi gier, szukającemu urządzenia z najwyższej półki. Zdaję sobie jednak sprawę z faktu, że dla wielu przeszkodą nie do pokonania będzie zaporowa cena.

Huntsman V2 Analog to piekielnie droga klawiatura, a tego aspektu nie sposób pominąć. Sprzęt został wyceniony na kwotę aż 249 dolarów, co w bezpośrednim przeliczeniu na złotówki daje nam około 920 złotych bez podatku. Można więc śmiało oczekiwać, że w momencie debiutu w naszym kraju za ten produkt zapłacimy około 1200-1300 złotych. To niestety wielu może odstraszyć od zakupu.

fot. Razer

Dlaczego piszę „niestety”? Bo to klawiatura, która jest naprawdę kompleksowym rozwiązaniem dla każdego gracza – zwłaszcza tego, który niekoniecznie lubi rozstawać się z nią na rzecz zewnętrznych kontrolerów. Analogowe przełączniki spisują się naprawdę dobrze i oferują szerokie spektrum personalizacji, co docenią miłośnicy różnych gatunków gier.

Huntsman V2 Analog to także bardzo wygodna klawiatura w kontekście dłuższych sesji, co jest zasługą solidnych nakładek na klawisze, a także bardzo wygodnej i dopasowującej się do kształtu dłoni podpórki pod nadgarstki.

Czy warto? Ponad 1000 złotych to spora kwota, ale jeśli możesz sobie na to pozwolić, to wal jak w dym. To bez wątpienia jedna z najlepszych klawiatur dla graczy spośród propozycji dostępnych na rynku, dlatego otrzymuje nasze wyróżnienie „Wybór redakcji”.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.0

ZALETY
  • Świetne, analogowe przełączniki
  • Spore możliwości personalizacji działania klawiszy
  • Solidne wykonanie i skok klawiszy
  • Podświetlenie Razer Chroma to niezmiennie wysoka półka
  • Bardzo solidna jakość wykonania całej konstrukcji
  • Wygodna podpórka pod nadgarstki z podświetleniem
  • Solidne, funkcjonalne klawisze multimedialne
  • Duże możliwości ustawień dzięki Razer Synapse
  • Okablowanie w solidnym, grubym oplocie
WADY
  • Bardzo wysoka cena
  • Problemy z okiełznaniem kabli
  • Podświetlenie w niektórych momentach mogłoby być jaśniejsze...

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Amadeusz Cyganek