>

Nowy iMac to „kolorowy ptak” Apple z chipem M1. Skrzydła skracają nielogiczne konfiguracje sprzętowe

Dość niespodziewanie Apple zaprezentowało nowego iMaca, który robi naprawdę dobre wrażenie. I nie chodzi tutaj tylko o ogromny wybór wersji kolorystycznych, ale także zastosowanie wydajnego chipu M1 czy świetnego ekranu. Apple popsuło jednak udaną premierą absolutnie bezsensownym rozgraniczaniem progów cenowych.

Nowy iMac da się lubić od pierwszego wejrzenia – to bowiem naprawdę minimalistycznie zaprojektowany sprzęt, który na dodatek może prezentować się naprawdę przyjemnie dla oka. To zasługa aż siedmiu wersji kolorystycznych – oprócz klasycznej, srebrnej barwy możemy także postawić na sześć niestandardowych kolorów: niebieski, zielony, różowy, żółty, pomarańczowy i fioletowy. Wybór jest więc naprawdę ogromny i trzeba przyznać, że miłośnicy ożywiania swoich domowych biurek będą mieli co robić.

Apple M1 to podstawa nowego iMaca

Spore zmiany w designie pociągnęło także zastosowanie autorskiego układu Apple M1, a więc dokładnie tego samego, który stał się podstawą sukcesu ubiegłorocznej linii laptopów MacBook oraz komputera Mac Mini. Dzięki temu ruchowi Apple nie tylko uwalnia się od wpływu Intela na specyfikację techniczną urządzenia, ale także znacznie odchudza cały sprzęt.

iMac ma bowiem zaledwie 11,5 mm grubości i bez wątpienia jest bardzo smukłą konstrukcją – dodatkowo Apple dokonało sporych zmian w kontekście układu chłodzenia. Bazuje on na dwóch niewielkich wiatraczkach w bezpośrednim towarzystwie chipu M1, ale gigant z Cupertino zapewnia, że mimo tego komputer będzie działał praktycznie bezgłośnie – w standardowym użytkowaniu głośność ich pracy ma nie przekraczać 10 decybeli.

Chip uzyska wsparcie ze strony 8 GB pamięci RAM, natomiast w kwestii dysku SSD możemy liczyć na dwie konfiguracje: 256 lub 512 GB i szczerze powiedziawszy bardzo brakuje tutaj wariantu chociażby z 1 TB dostępnej przestrzeni. Ponadto oczywiście możemy liczyć na moduł Wi-Fi szóstej generacji oraz Bluetooth w wersji 5.0.

Ekran z najwyższej półki

Mocnym punktem nowego iMaca jest także ekran – to wyświetlacz o przekątnej 24 cali, wyświetlający obraz w bardzo wysokiej rozdzielczości 4,5K, czyli 4480 na 2520 pikseli. Matrycę wzbogacono o obsługę technologii True Tone, a maksymalna jasność wynosi tutaj 500 nitów. Warto także zwrócić uwagę na obecność nowej kamerki internetowej rejestrującej obraz w rozdzielczości FullHD, a także ulepszonych mikrofonach – te zmiany dokonano oczywiście pod kątem pracy zdalnej.

Jak widzicie, całość prezentuje się naprawdę fajnie, ale Apple nie byłoby sobą, gdyby nie zdecydowało się na zamieszanie w swojej ofercie i wręcz przymuszenie użytkowników do wyboru droższych modeli. Różnice pomiędzy podstawową a dwoma pozostałymi konfiguracjami na pierwszy rzut oka są symboliczne, ale po chwili okazuje się, że kryją coś więcej.

Cena czyni cuda. Dziwne różnice w konfiguracjach iMaca

I tak oto w bazowym modelu (kosztującym w naszym kraju 6799 złotych) chip Apple M1 wyposażony jest w siedem rdzeni graficznych, podczas gdy w pozostałych dwóch wariantach (wycenionych na 7899 i 8899 złotych) otrzymujemy o jeden rdzeń więcej. Podstawowa wersja posiada tylko dwa porty USB typu C z obsługą Thunderbolt, z kolei decydując się na droższy wariant otrzymujemy jeszcze dwa porty USB typu A, a także złącze Ethernetowe.

Dysk SSD o pojemności 512 GB zobaczymy tylko w najdroższym modelu, a podstawowy wariant możemy zakupić tylko w czterech wersjach kolorystycznych; niebieskiej, zielonej, różowej i srebrnej. Ostatnim wyróżnikiem jest fakt, że w dwóch droższych konfiguracjach na wyposażeniu znajdziemy nową wersję klawiatury Magic Keyboard wyposażoną w czytnik linii papilarnych z obsługą technologii Touch ID.

Cóż – wydaje się, że ustalanie segmentów cenowych ze względu na obecność portów to coś, co mogło wymyślić tylko Apple. Nowe iMaki wyglądają jednak na tyle ciekawie, że zapewne będą cieszyć się sporą popularnością. Przedsprzedaż w naszym kraju wystartuje 30 kwietnia, a pierwsi szczęśliwcy otrzymają swój sprzęt w drugiej połowie maja.

źródło: Apple

Amadeusz Cyganek