>

Razer Blade 15 OLED (2022) – laptop i dla gracza, i dla grafika (TEST)

Na ten sprzęt wielu graczy i streamerów czekało z niecierpliwością. Razer Blade 15 OLED na 2022 rok to nie tylko laptop z gamingowym pazurem, ale też dobrze wyposażony komputer do pracy z multimediami. Sprawdzam, czy w tej ofercie jest haczyk.

Tegoroczna premiera laptopa Razer Blade 15 OLED wzbudziła sporo emocji – popularna 15-tka amerykańskiego producenta doczekała się bowiem wielu istotnych usprawnień, spośród których na pierwszy plan zdecydowanie wysuwa się rewelacyjny panel OLED o częstotliwości odświeżania aż 240 Hz!

Czy nowy panel wynagradza wszelkie inne potencjalne niedociągnięcia, które znamy z wcześniejszych edycji linii Blade? Sprawdzam to w maniaKalnej recenzji Razer Blade 15 OLED z procesorem Intel Core i9-12900H oraz grafiką GeForce RTX 3070 Ti.

Razer Blade 15 OLED – cena i specyfikacja

Zacznijmy od złej wiadomości. Wystarczy tylko pobieżnie zerknąć na specyfikację premierowej maszyny Razera, aby pożegnać się z nadzieją na przystępną cenę laptopa.

Amerykański producent nigdy nie słynął z tanich komputerów, a w wypadku tej konfiguracji Blade 15 dostajemy przecież podzespoły z najwyższej półki – i to nie tylko w kontekście wyświetlacza.

To wszystko musiało się przełożyć na cenę – Razer Blade 15 z ekranem OLED w sklepie producenta kosztuje niebagatelne 3700 EUR, co przy obecnie słabej złotówce daje aż 17,5 tys. zł.

Największa wada nowego laptopa za nami, można więc przejść do atutów. Ich listę otwiera zaskakująco wyrównana specyfikacja:

  • Ekran: IPS 15,6” OLED, błyszcząca powłoka, rozdzielczość 2560 × 1440, 240 Hz;
  • Procesor: Intel Core i9-12900H (1,8 GHz, 14 rdzeni, TDP 45W);
  • Grafika: NVIDIA GeForce RTX 3070 Ti Laptop (8GB GDDR6 VRAM, TGP 105W);
  • Pamięć: 16 GB DDR5 (4800 MHz);
  • Dysk: SSD NVMe 1 TB;
  • Bateria: 80Wh
  • Porty: 3 x USB 3.2 (Gen 2), 1 x Thunderbolt 4 (z funkcją przesyłania obrazu i Power Delivery), 1 x USB-C 3.2 Gen 2 (z funkcją przesyłania obrazu i Power Delivery), 1 x HDMI (4K@120Hz), 1 x audio (combo mikrofon/słuchawki), czytnik kart SD;
  • Bezprzewodowa łączność: 802.11ax Killer Wi-Fi 6 AX1690i + Bluetooth 5.2;
  • Klawiatura: podświetlana (podświetlenie RGB Synapse, każdy klawisz indywidualnie), membranowa, bez bloku numerycznego;
  • Kamerka: 2,1 Mpix, 1080p, Windows Hello;
  • Wymiary: 355 x 235 x 17 mm;
  • Waga: 2 kg.

Warto odnotować, że Blade 15 jest dostępny także z innymi typami wyświetlaczy (ceny najtańszych konfiguracji zaczynają się od 1636 EUR w promocji), ale specyfikację z panelem OLED producent przygotował tylko jedną – i właśnie ta dotarła do naszej redakcji.

Lata lecą, jakość się nie zmienia

Nieraz już pisałem, że Razer dużo wysiłku i pieniędzy wkłada w to, aby utrzymać spójne wzornictwo serii Blade z generacji na generację – co nie jest łatwe z uwagi na rosnące wymagania podzespołów. Takie podejście ma swoje wady (strzelam, że mało kto z powodzeniem rozróżni tegoroczny model od zeszłorocznego patrząc tylko na obudowę), ale też przynosi pewność, że kupujesz sprawdzony produkt.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

I faktycznie, do tegorocznego Blade 15 nie sposób się przyczepić. Wszystko tu jest z najwyższej półki. Obudowę wykonano z jednego bloku anodowanego stopu aluminium, w który precyzyjnie wpasowano płytę klawiatury, gładzik i pozostałe komponenty. W efekcie komputer waży 2 kg, ale jest stosunkowo smukły (ma 17 mm grubości).

Obudowę pokryto matowym, czarnym lakierem, który jest znakiem rozpoznawczym Razera. Podobnie jak podświetlane logo, które jest jedynym kolorowym akcentem na pokrywie komputera. Pomijając podświetlenie klawiatury, wizualnych fajerwerków tu nie uświadczysz – Razer od lat stawia na stonowaną stylistykę, więc miłośnicy „choinek” po raz kolejny będą rozczarowani.

Pokrywa wspiera się na solidnym zawiasie pozwalającym na wychylenie do około 140 stopni. Opór stawiany przez zawiasy jest mocny, więc podniesienie pokrywy jednym palcem jest bardzo trudne (choć nie niemożliwe).

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Ramki okalające ekran są wąskie, dzięki czemu błyszcząca tafla wyświetlacza zdaje się wypełniać wnętrze pokrywy. Na górnej listwie zamontowano kamerkę 2,1 Mpix, która (podobnie jak w wypadku tegorocznego Razer Blade 17) wspiera Windows Hello, dzięki czemu można się zalogować bez potrzeby wpisywania PINu czy hasła.

Z uwagi na to rozwiązanie, projektanci odpuścili instalowanie czytnika linii papilarnych. Jest natomiast czytnik kart SD, co może tylko cieszyć, bo ten typ nośników pamięci nadal cieszy się sporą popularnością.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Zestaw portów jest kompletny. Listę otwierają trzy złącza USB 3.2 (Gen 2), którym towarzyszą porty USB-C 3.2 Gen 2 z funkcją Power Delivery, Thunderbolt 4 oraz HDMI. Trzy ostatnie pozwalają na przesyłanie obrazu w standardzie 4K@120Hz. Całość uzupełnia jack audio (combo mikrofon/słuchawki).

Stereofoniczne głośniki umieszczono po bokach klawiatury. Są donośne (95 dB w szczycie) i wspierają standard THX Spatial Audio, ale w kontekście jakości nie odbiegają od tego, co w gamingowym segmencie jest standardem – mamy więc dobrze zarysowane średnie i wysokie tony oraz brak niskich tonów (co nie dziwi z uwagi na brak subwoofera).

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Spód laptopa można bez większego problemu zdemontować, o ile tylko masz śrubokręt torx. Żadna ze śrub nie została zamaskowana lub ukryta. Po zdjęciu dolnej osłony zyskujesz dostęp do interfejsu dysków SSD, RAM, systemu chłodzenia oraz akumulatora, przy czym warto zaznaczyć, że część tych elementów jest schowana za dodatkowymi osłonami i chłodzeniem, więc majstrowanie przy laptopie najłatwiejsze nie jest.

Szklany gładzik i podświetlana klawiatura to fajna rzecz

W przeszłości już nieraz chwaliłem Razera w kontekście jakości gładzika – i nie inaczej będzie tym razem. Nowa 15-tka z linii Blade, podobnie jak wcześniej zaprezentowane modele, wykorzystuje dużą, szklaną płytkę, która jest przyjemna w dotyku, daje dobry ślizg i pozwala na precyzyjne sterowanie. To jeden z niewielu elementów tego typu, który pozwala zastąpić myszkę nie tylko w pracy, ale także w niektórych grach.

Marginesy „martwych” stref są niezauważalne. Przyciski lewo- i prawokliku zostały zintegrowane z gładzikiem – chodzą miękko i cicho, przy czym niemożliwe jest jednoczesne naciśnięcie obu.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Niespodzianek nie ma także w kwestii klawiatury. Ta jest typowa dla Razera, co oznacza, że nie znajdziesz tu bloku numerycznego, a strzałki góra / dół zostały 2-krotnie zmniejszone w pionie. Płytki klawiszy są płaskie i lekko zaokrąglone w narożnikach.

Skok klawiatury jest krótki (ma niespełna 1 mm), a odpowiedź twarda i wyraźna – seria Blade pod tym względem zawsze bardziej przypominała ultrabooki, niż typowo gamingowe maszyny. Czy to dobra, czy zła wiadomość, to już zależy od indywidualnych preferencji użytkownika.

Każdemu za to przypadnie do gustu indywidualne podświetlenie każdego klawisza w palecie RGB. Luminacją można wygodnie zarządzać z poziomu panelu aplikacji Razer Synapse, tworząc przeróżne kombinacje świetlne – od prostych, definiowanych jednym klikiem, przez rozbudowane scenariusze ustawione na wielu poziomach edytora.

Dodam, że program pozwala również na synchronizację ustawień pomiędzy wszystkimi urządzeniami i akcesoriami obsługiwanymi przez Synapse.

OLED 240 Hz – tu dzieje się magia!

Nie będzie chyba niespodzianką jeśli napiszę, że ekran to jeden z najmocniejszych punktów specyfikacji testowanej maszyny. To absolutnie topowy i absolutnie rewelacyjny panel.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Technologia OLED gościła już w laptopach (przypomnę choćby gamingowego Hyperbooka SL504 OLED), ale do niedawna w fabrykach dostępne były tylko panele 60 Hz. To już przeszłość. W tym roku widzieliśmy już kilka maszyn z wyświetlaczami nowej generacji (m.in. od MSI), taki też ma najnowsza 15-tka z linii Blade.

Wyprodukowany przez Samsunga 15,6-calowy panel to prawdziwy killer. Pracuje w natywnej rozdzielczości 2560 × 1440 pikseli i nie tylko oferuje wyśrubowany kontrast i poziom czerni (bezkonkurencyjny względem matryc typu IPS czy VA) oraz znakomite odwzorowanie kolorów (współczynnik gamut coverage wynosi aż 98,6% dla palety DCI-P3 i 94,4% w wypadku Adobe RGB), ale do tego wyróżnia się poziomem odświeżania na poziomie 240 Hz – i to wszystko przy niskim opóźnieniu!

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Poziom jasności kształtuje się na poziomie niemal 400 cd/m2 – to sporo zważywszy na standardy w tym segmencie. Trzeba przy tym brać poprawkę na fakt, że ekran pokryto błyszczącą powłoką (co w wypadku OLEDa raczej dziwić nie powinno), więc przy mocnym świetle czytelność obrazu może już budzić pewne zastrzeżenia.

Podsumowując pokrótce, w kontekście ekranu Razer Blade 15 OLED jest świetną maszyną do gier, i równie udanym narzędziem do pracy z multimediami. Nic dziwnego, że budzi tak duże zainteresowanie wśród osób zajmujących się przygotowywaniem treści i streamowaniem.

5 godzin na baterii jest w zasięgu. Chyba że grasz

W tym roku Razer po raz kolejny postawił na akumulator 80 Wh w 15-calowych maszynach linii Blade. To rozsądna decyzja – tym bardziej że akurat w wypadku testowanej maszyny zapotrzebowanie na energię nie jest aż tak duże, jak np. w 17-calowym modelu z GeForce RTX 3080 Ti.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Co nie znaczy oczywiście, że Razer Blade 15 OLED to długodystansowiec. W trybie maksymalnego zapotrzebowania na energię laptop wytrzymuje niemal 80 minut z daleka od gniazdka, więc na długie godziny grania bez podpinania zasilacza nie masz co liczyć.

Zdecydowanie lepiej jest rzecz jasna w mniej intensywnych scenariuszach – praca z przeglądarką, dokumentami czy multimediami rozładowuje zasoby akumulatora dużo wolniej, więc w tym wypadku możesz liczyć na co najmniej 5 godzin pracy bez kabla.

Dołączony zasilacz 230 W to jedyna opcja, aby grać przy maksymalnej wydajności. Warto natomiast dodać, że laptopa można również ładować z pomocą portu USB-C, ale tu górną granicą jest specyfikacja standardu Power Delivery, więc to raczej rozwiązanie ułatwiające pracę w drodze, kiedy nie chcesz dźwigać standardowego zasilacza.

Intel Core i9-12900H + GeForce RTX 3070 Ti to dobre kombo

Specyfikacja najnowszej odsłony serii Blade nie przynosi niespodzianek – zgodnie z przewidywaniami producent postawił na optymalną konfigurację, czyli procesor Intel Core i9-12900H i grafikę GeForce RTX 3070 Ti. Ten duet daje rozsądny balans między wydajnością a możliwościami układu chłodzenia, a jednocześnie oferuje solidny zapas mocy obliczeniowej – tak w kontekście grania, jak i pracy.

I tak w wypadku procesora Razer postawił na mocny układ Intel Core i9-12900H, a więc model z najnowszej, zaprezentowanej w tym roku generacji Alder Lake H. To o tyle ciekawy CPU, że „uzbrojony” został w aż 14 rdzeni – 6 z nich to rdzenie wysokowydajne (linia P), pozostałe należą do linii E, która cechuje się obniżonym zużyciem energii.

Procesor pracuje z nominalnym taktowaniem na pułapie 1,8 GHz (w wypadku aktywacji rdzeni E) lub 2,5 GHz (jeśli aktywne są rdzenie P). W praktyce te ostatnie włączane są głównie przy intensywnym obciążeniu (np. w czasie grania), natomiast w większości „normalnych” zadań (np. w czasie serfowania po sieci czy przetwarzania plików 3D) pierwsze skrzypce grają rdzenie E.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Jak takie rozwiązanie sprawdza się w praktyce widzieliśmy już choćby w teście laptopa Razer Blade 17 (2022) – najnowszy model pod tym względem wypada niemal identycznie. To niestety oznacza, że także i 15-tka „cierpi” z tytułu throttlingu, który w wielu scenariuszach wpływa na wydajność maszyny – na szczęście często w sposób nieodczuwalny dla użytkownika.

Warto natomiast dodać, że przytoczona wcześniej 17-tka, zapewne z uwagi na większe gabaryty, z odprowadzaniem ciepła radziła sobie jednak nieco lepiej. Owszem, w obu wypadkach temperatura na procesorze szybko dobija do „setki”, niemniej obudowa najnowszej 15-tki pozostaje jednak cieplejsza – na szczęście rekordów tu nie odnotowałem, bo maksymalnie 46 stopni C na pulpicie roboczym.

Taka temperatura jest już odczuwalna i może budzić dyskomfort, ale w praktyce nie jest tak źle, gdyż najgorętsze partie komputera pokrywają się z nawiewami zimnego powietrza, więc odczuwalna dla skóry temperatura jest niższa niż pokazuje to termometr.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Poziom hałasu generowanego przez aktywny układ chłodzenia sięga w szczycie 56 dB, co jest typowym wynikiem – zarówno dla tej serii,  jak i gamingowych maszyn w ogóle. Muszę w tym miejscu zaznaczyć, że taki wynik nie jest na szczęście normą, bo żeby doprowadzić chłodzenie do tego punktu, trzeba podbić wydajność i procesora, i GPU, i oba obciążyć w niemal 100%.

W praktyce więc taki hałas usłyszysz zapewne tylko w czasie odpalania najbardziej wymagających gier, i tylko skokowo. W typowo „biurowym” użytkowaniu laptop pozostaje przez większą część czasu niesłyszalny.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Poza szybkim procesorem, na wyposażeniu znalazła się również wydajna pamięć RAM na super szybkich kościach najnowszej generacji DDR5 (4800 MHz) oraz topowy dysk SSD z interfejsem NVMe. To doskonałe uzupełnienie dla Intelowego „potwora”, co widać zresztą po wynikach benchmarków.

Jak to wszystko sprawdza się w codziennym użytkowaniu? Otóż 15-calowy Blade jest w stanie rywalizować z niejednym desktopem jak równy z równym – niestraszna mu obróbka multimediów, praca na bazach danych czy render plików 3D.

Entuzjazm studzi natomiast wydajność w grach. Na pozór mocy jest sporo, bo na wyposażeniu znalazł się jeden z lepszych układów mobilnych NVIDII, czyli GeForce RTX 3070 Ti Laptop wyposażony w 8 GB pamięci GDDR6 VRAM. To fajny GPU, ale w serii Blade nie rozwinie w pełni skrzydeł z uwagi na to, że limit TGP ustawiono tu na 105W, co ma wyraźne przełożenie na wydajność – tak syntetyczną, jak i realną.

Grając w natywnej rozdzielczości (czyli 2560 × 1440 pikseli) w najbardziej zaawansowanych tytułach trzeba będzie zaakceptować fakt, że 60 kl./s. będzie osiągalne dopiero po pewnej optymalizacji ustawień – zwłaszcza jeśli chcesz włączyć śledzenie promieni.

Chyba że zredukujesz rozdzielczość gry do Full HD – w takim wypadku każdy tytuł, jaki sprawdziłem (wliczając zmodowanego Cyberpunk 2077), był grywalny w 60 kl./s.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Jeśli marzysz o karierze górnika, nowy Blade nie będzie najlepszym narzędziem, po które możesz sięgnąć. Przy ustawieniu maksymalnej wydajności i delikatnym tuningu liczyć możesz na osiągi rzędu 50 MH/s w wypadku algorytmu Dagger-Hashimoto lub 30 Sol/s dla algorytmu BeamV3, przy zużyciu energii na poziomie około 104W dla samego GPU. Przy obecnych cenach energii nie zapowiada to sukcesów.

Panel Razer Synapse

Sztandarowa aplikacja Razera nie doczekała się wielu zmian w ostatnim czasie, stąd po jej ocenę odsyłam do wcześniejszego artykułu – recenzji laptopa Razer Blade 17 (2022).

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Dodam tylko, że obecność Razer Synapse jest obowiązkowa, gdyż niektóre funkcje (jak podświetlenie klawiszy, zmiana trybu wydajności czy odświeżenie pracy ekranu) można ustawić tylko z jej poziomu.

Czy warto kupić laptopa Razer Blade 15 OLED (2022)?

Najnowszy Razer Blade 15 OLED nie jest najmocniejszym laptopem gamingowym, jaki testowałem w 2022 roku. Jest jednak niewątpliwie jednym z najciekawszych i najlepszych narzędzi dla kogoś, kto szuka sprzętu i do grania, i do pracy.

Solidne wykonanie, przemyślane wyposażenie i dobra optymalizacja to zalety, które dzieli duża część maszyn Razera. Ten konkretny model jednak ma coś, czego brakuje innym – rewelacyjny ekran OLED o wyśrubowanych parametrach. I to jest zdecydowanie najjaśniejszy punkt całej specyfikacji, i jednocześnie najlepszy argument za tym, aby testowanego laptopa kupić.

Razer Blade 15 OLED (2022) / fot. techManiaK.pl

Jeśli natomiast ekran ma dla Ciebie znaczenie drugorzędne albo po prostu szukasz sprzętu o jak najlepszym stosunku ceny do wydajności, lepiej zrobisz sięgając po inne maszyny – choćby starszego, ale dużo tańszego, a oferującego podobną wydajność laptopa z linii Blade 15 Advance czy topowy model z serii Blade z GeForce RTX 3080.

Ocena końcowa testu [1-10]: 9.0

  • Dla gracza9
  • Do pracy9
  • Do podróży6
  • Dla grafika10
ZALETY
  • Ładny, smukły i dobrze zrobiony;
  • Kamerka 2,1 Mpix + logowanie do Windows Hello;
  • Duży i wygodny gładzik;
  • Rewelacyjny ekran OLED;
  • Podświetlenia każdego klawisza w palecie RGB;
  • Dobra optymalizacja.
WADY
  • Wydajność w grach jest niższa niż wskazywałaby na to specyfikacja;
  • Wysokie temperatury wewnątrz i na obudowie;
  • Wysoka cena.

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Szymon Marcjanek