>

Najnowsza stacja energii BLUETTI AC2A jest mała i lekka. Czy to wystarczy? (TEST)

Przyszedł czas na test najmniejszej stacji zasilania od BLUETTI i praktycznie najmniejszej ze wszystkich testowanych przez naszą redakcję: sprawdzamy, czy warto kupić najnowszy model BLUETTI AC2A.

Testowaliśmy już wiele stacji zasilających – od maleńkiej Novoo Power Station o mocy 300 W i pojemności 296 Wh, przez typowo wyjazdowe modele pokroju BLUETTI AC60 i B80 czy BLUETTI EB55 z panelem PV120, na mocnych stacjach w stylu Ugreen PowerRoam GS1200 czy BLUETTI AC200MAX i B230 kończąc.

Ten ostatni zestaw waży prawie 50 kg, więc przyznam, że z przyjemnością wróciłem do testowania sprzętu, który można unieść w 2 palcach – bo tak właśnie jest w przypadku kompaktowej i lekkiej stacji BLUETTI AC2A.

Z założenia jest to sprzęt lżejszego kalibru, będący raczej przerośniętym  powerbankiem, który na wakacjach, biwaku, czy krótkiej awarii zasilania podtrzyma przy życiu laptopa, kilka telefonów czy tablet. Sprawdźmy, jak się sprawdza w takich zastosowaniach i co jeszcze można pod niego podłączyć.

Ile kosztuje stacja BLUETTI AC2A?

Stacja pojawiła się w sprzedaży 2 lutego 2024 w cenie 229 Euro, a z kodem rabatowym „MOBAC2A10obniżymy ją do 219 Euro w oficjalnym sklepie producenta. Kod ważny jest do 26 lutego 2024. Kupując sprzęt od razu w zestawie z panelem solarnym PV120 zapłacisz 488 Euro, a z panelem 200 W PV200 – 678 Euro.

W polskich sklepach też już AC2A się pojawił, ale jak na razie ceny są wyższe o przynajmniej 100 zł niż kupując bezpośrednio od producenta. Dodatkowo sklep producenta daje 30-dniową gwarancję ceny, darmową wysyłkę i 5 lat gwarancji, a także dożywotnie wsparcie obsługi klienta.

Stację znajdziesz również na niemieckiej platformie Amazon w cenie 299 EUR, przy czym obecnie możesz także wykorzystać kupon zniżkowy na 70 EUR.

Wyposażenie stacji i jakość wykonania

Stacja AC2A jest małym klockiem wykonanym z porządnego, szarego plastiku, z matowym wykończeniem. Nie brudzi się zbytnio i nie palcuje. Od spodu mamy 4 nóżki gumowe, więc można postawić stację w dowolnym miejscu bez ryzyka porysowania powierzchni. W przeciwieństwie do droższych stacji ma tu gumowanych narożników.

Złącza ładowania stacji jak i wyjście samochodowe są zaślepione gumowymi nakładkami, a bez takie zabezpieczenia pozostawiono wszystkie 3 porty USB i wyście AC 230 V. Fajnie, że stacja ma możliwość uziemienia – osobno w kartonie jest śrubka, którą możemy wkręcić w stację z przewodem uziemiającym ją dla naszego bezpieczeństwa.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl



Bardzo wygodnie zaprojektowano uchwyt, choć w przeciwieństwie do droższych stacji z większą mocą i wagą, rączka nie jest gumowana. Szkoda, że nie mamy na górze ładowarki indukcyjnej, ale jak widać w cenie poniżej 1000 zł nie można mieć wszystkiego.

W zestawie dostajemy kabel do zasilenia stacji z paneli solarnych (a tak naprawdę jego połowę – drugą część dostajemy z panelem) i drugi, zwykły przewód zasilający. Jeśli chcesz ładować stację z gniazda zapalniki samochodowej to trzeba dokupić osobny przewód.

Specyfikacja stacji BLUETTI AC2A

Ten mały model to stacja wręcz kieszonkowa, więc i parametry nie mogą być specjalnie wysokie. Mamy tu 300 W mocy z opcją przyjęcia piku do 600 W, a akumulator to zespół ogniw litowo-żelowo-fosforanowych o długiej żywotności. Po ok. 3000 cyklach rozładowania i ładowania nie powinny mieć mniej niż 80% wstępnej pojemności. Potwierdzeniem jakości stacji od BLUETTI jest 5-letnia gwarancja przy zakupie bezpośrednio od nich.

Parametry stacji zasilania BLUETTI AC2A:

  • Pojemność baterii: 204,8 Wh (25,6V, 8Ah);
  • Waga: 3,6 kg;
  • Gwarancja: 5 lat;
  • Wymiary: 250 mm × 156,5 mm × 174,5 mm;
  • Temperatura pracy: -20℃ – +40℃;
  • Rodzaj baterii: LiFePO4 – litowo-żelazowo-fosforanowy;
  • Żywotność baterii: +3000 cykli – 80% stanu;
  • Wejścia: zasilanie sieciowe AC do 270 W, panele solarne do 200 W (VOC 12-28V, 8,2A), zasilanie samochodowe 12/24 V;
  • Wyjścia: 1x 230V/1,3A (300 W), 1x USB-C 100 W, 2x USB-A (5V/2,4A, 12W), samochodowe z „zapalniczki” 12V/10A DC;
  • Moc w piku: 600 W;
  • Czas ładowania: AC 270 W 1,2 h, solarne 200 W max 1,5 h;
  • Akcesoria: kable zasilające: AC solarne;
  • Głośność pracy: do 50 dB;
  • UPS z opóźnieniem poniżej 20 ms;

Cyferki pokazują, że AC2A to jedna z prostszych stacji o raczej podstawowej specyfikacji. Nada się do podstawowych zastosowań, a dodatkowe punkty zbiera za długą gwarancję producenta – to powinien być standard.

Co warto wiedzieć o BLUETTI AC2A?

Podstawowa zaleta to waga 3,6 kg – sprawdziłem i faktycznie tyle waży. Wielkością i wagą przypomina przenośny głośnik Mashall Acton III i to praktycznie w każdym wymiarze. Ergonomia i mobilność jest wręcz idealnie porównywalna z przenośnymi głośnikami BT, czyli jest wysokim poziomie: nie zajmuje dużo miejsca, a z uwagi na konstrukcję góry stacji, można coś o podobnych wymiarach na niej postawić.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl

Po zwykłym złączu do PV stacja może być zasilana panelami o mocy maksymalnej 200 W, a BLUETTI oferuje model PV120 o mocy 120 W i PV200 o mocy 200 W.

W teorii sprzęt może pełnić rolę UPS z opóźnieniem 20 ms, lecz jak się okazało w teście praktycznym, nie w każdym przypadku. Według BLUETTI czas ładowanie od zera do 80% to 45 minut i faktycznie tak jest – sprzęt ładuje się bardzo szybko. Maksymalnie może ładować się z mocą 270 W i wtedy będzie naładowana do pełna w 1,2 h – ostatnie 20% ładuje się znacznie wolniej.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl

Podawany parametr głośności maksymalnej przy obciążeniu to 50 dB i faktycznie tak też jest – z moich pomiarów nie przekraczał 45 dB mając miernik w odległości 20 cm od kratki wentylatora. Sam dźwięk nie jest uciążliwy – wentylator działa podobnie do tych z komputerów stacjonarnych i dodatkowo mamy cichy pisk inwertera.

BLUETTI chwali się czasami pracy poszczególnych urządzeń, które stacja AC2A może zasilić:

  • Mini lodówka 60 W – 2,3 h;
  • Laptop 50 W – 2,7 h;
  • Blender kielichowy 250 W – 0,6 h;
  • Mikser 150 W – 1 h;
  • Głośnik BT 20 W – 5,5 h;
  • Koc elektryczny 50 W – 2,7 h.

Stację możemy ładować tradycyjnie z gniazda, po zakupie paneli solarnych energią słoneczną, a po dokupieniu odpowiedniego kabla, także z gniazdka samochodowego (wpina się go w to samo złącze co panele solarne).

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl

Jak widać po opisie producenta i kluczowych cechach, które warto znać przed podjęciem decyzji zakupowej, stacja AC2A to po prostu przerośnięty powerbank, ale z opcją podłączenia jednego urządzenia pod AC 230 V – robi co ma robić i w obsłudze jest super prosta.

BLUETTI AC2A w praktyce

Pierwszy test to wykorzystanie wszystkich złączy. Podłączyłem:

  • laptop LG Gram pod gniazdko 230 V,
  • pierwszy telefon Xiaomi pod USB-C,
  • drugi telefon Xiaomi pod USB-A,
  • blender BlendyGo 3 pod gniazdo zapalniczki przez adapter Jabra,
  • słuchawki Sennheiser Momentum 4 pod drugie złącze USB-A.

Taki zestaw urządzeń akumulatorowych nie potrzebował więcej niż 150 W mocy, gdy urządzenia z ekranami miały je jedynie włączone i nie wykonywały żadnej pracy w tle. Przy pełnej baterii zestawy tylu urządzeń mógłby ładować się przez nieco prawie 1,2 h.

Z urządzeń kuchennych nie ma zbyt wielu sprzętów, które stacja o mocy 300 W ogarnie. Podłączyłem i użyłem na maksymalnej mocy mikser ręczny o mocy 350 W – pobierał 21 W i mógłby w teorii popracować tak ponad 6 h.

Blender kielichowy o mocy 1200 W stacja bez problemu uruchomiła utrzymując na wyjściu 300 W mocy, choć stacja pokazywała komunikat „ALARM” – przeciążenie. Grill kontaktowy o mocy 1600 nie ruszył, od razu odcinało go zabezpieczenie stacji.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl



Przy zadaniu zasilenia lampy z żarówką 10 W stacja mogłaby pracować ok. 12 h – co ciekawe lampa świeciła, ale pobór prądu ze stacji musiał być tak mały, że ta nic nie wykazywała na wyświetlaczu.

Skoro stacja ma czysty sinus i funkcję UPS z opóźnieniem 20 ms, podłączyłem ją najpierw pod zestaw  od LG – TV z soundbarem i przy włączonej muzyce z YT dawała ok. 120 W – czas pracy przy takim zużyciu to ok. 1,5 h.

Niestety, nie udało mi się uruchomić mojego PC – stacja, mając przez listwę przepięciową podłączoną puszkę PC z monitorem, routerem, głośnikami i lampką LED, od razu po podłączeniu wyrzucała zabezpieczenie. Trochę to dziwne – każda inna stacja radziła sobie z tym zestawem, nawet razem z TV i soundbarem – przy pracy biurowej, PC nie przekraczał 100 W, a pod obciążeniem jakąś strzelanką typu Call of Duty, czy PubG ok. 300 W, z TV włączonym i soundbarem max. 400 W, więc w teorii powinna poradzić sobie z samym PC i peryferiami.

Z garażowych sprzętów stacja świetnie nadaje się do ładowania akumulatorów. Podłączyłem pod nią moją starą wkrętarkę Celma 14,4 V i ładowała akumulatory o pojemności 1,5 Ah z mocą 99 W. Poprzez prostownik Bosch C3 podładowałem też akumulator żelowy 17 Ah 12 V do mojego traktorka ogrodowego Alko z mocą 51 W – pełna bateria stacji mogłaby prawie do pełna naładować w sprawny akumulator – mój ma 5 lat i nie specjalnie o niego dbałem (zimą stoi w nieogrzewanym garażu), więc jest na wykończeniu. Z elektronarzędzi podłączymy i uruchomimy tylko to, co ma mniej niż 300 W, więc jakieś słabsze wiertarki, czy szlifierki różnych typów.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl
BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl



Producent podaje zupełnie inne zastosowania niż te, w których sprawdziłem stację AC2A – wyjazdy kamperami, wycieczki krajoznawcze, biwaki, czy imprezy plenerowe. Realnie zastosowań jest znacznie więcej i tylko od naszej kreatywności zależy co z tym sprzętem zrobimy.

Potencjał ogranicza jedynie moc i pojemność – stacja AC2A to po prostu przerośnięty powerbank, który w porównaniu do typowych urządzeń tego typu, daje więcej mocy, a nie tylko kilka, kilkadziesiąt watów.

Pochwalić muszę po raz kolejny wyświetlacz – taki sam jak we wcześniej testowanych stacjach AC60 i AC180 – duży, czytelny, pokazujący moc na wejściu i wyjściu, procentowy stan baterii i czas do rozładowania. Dodatkowo mamy też apkę – sterujemy przez BT, mamy w niej sporo poradników, podpowiedzi, dostęp do prognozy pogody, forum użytkowników, sklep z ofertami specjalnymi i opcje serwisowe.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl

 

Apka powiela informacje z wyświetlacza sprzętu, a dodatkowo podaje przelicznik wygenerowanej energii przez panele solarne i ilość zaoszczędzonej w ten sposób emisji CO2 – ponoć 0,5 kWh prądu z paneli to o 0,48 kg mniej CO2 w atmosferze. Mamy od pewnego czasu modę na zmniejszanie emisji dwutlenku węgla we wszystkim, co się da i powoli staje się to wręcz chorobą XXI – podziwiam wierzących, że te wszelkie limity i oszczędności na emisji w UE mogą cokolwiek zmienić w skali planety…

 

Fajnie mieć taki sprzęt pod ręką jako backup, gdy zabraknie prądu lub do zasilenia prostych sprzętów typu głośnik, lodówka turystyczna, czy naładowania drobnych sprzętów akumulatorowych, zwłaszcza że cena AC2A nie przekracza 1000 zł.

Czy warto kupić BLUETTI AC2A?

Jeśli szukasz czegoś o podobnych zastosowaniach, co duże i mocne powerbanki, ale czasem będziesz potrzebować większej mocy i napięcia dla sprzętów do 300 W, to BLUETTI AC2A będzie sensownym wyborem.

Ze wszystkich stacji jakie testowałem, najbardziej spodobała mi się jednak BLUETTI AC180 – uważam ją za najbardziej uniwersalne urządzenie tego typu w stosunku do ceny w okolicy 5000 zł – 5 razy więcej niż stacja z tego testu, ale i pojemność jest 5 razy większa, a moc 6 razy większa i ilość złączy podwójna.

BLUETTI AC2A / fot. techManiaK.pl

Niemniej stację AC2A polecam każdemu, kto potrzebuje energii na biwakach, imprezach plenerowych, czy do pracy aby zasilić w miejscach bez dostępu do stałego zasilania jakiś mały sprzęt do 300 W. Nada się też jako backup energii na krótkie awarie zasilania, przy czym trzeba pamiętać, że raczej nie jest to materiał na klasyczny UPS.

Jeśli potrzebujesz stacji o innych możliwościach to w ofercie BLUETTI znajdziesz każdy jej rodzaj – od takich przerośniętych powerbanków, przez mocarne stacje jak AC200 MAX, czy rozwiązania profesjonalne.

Ocena końcowa testu [1-10]: 8.0

ZALETY
  • Świetna cena z opcją zakupu bezpośrednio od producenta;
  • Pojemność baterii 204,8 Wh (8 Ah);
  • Doskonała jakość wykonania;
  • Niska waga 3,6 kg;
  • Wielkość jak przeciętnego głośnika BT;
  • Cicha praca ok. 45 dB pod obciążeniem;
  • Czytelny i pełen przydatnych informacji wyświetlacz;
  • Opcja sterowania zdalnego z aplikacji BLUETTI;
  • Szybkie ładowanie w 45 minut do 80%;
  • Długa żywotność baterii;
  • W teorii może robić za UPS z opóźnieniem 20 ms;
  • 5 lat gwarancji;
  • 3 sposoby ładowania;
  • Sprzęt może pracować w skrajnych temperaturach;
  • 100 W ładowanie po USB-C;
  • Czysty sinus – sprzęt bezpieczny dla czułych urządzeń;
  • Opcja zasilenia panelami solarnymi o mocy do 200 W.
WADY
  • Mimo mocy 300 W nie była w stanie obsłużyć mojego PC z peryferiami;
  • Maksymalna moc 300 W i pik 600 W jest głównym ograniczeniem w użytkowaniu stacji, choć za 950 zł nie można oczekiwać niczego więcej – chcesz mocniejszy sprzęt, kup BLUETTI AC180;
  • Brak odporności na pył i deszcz;
  • Brak kabla do ładowania z gniazda zapalniczki samochodowej;
  • Brak ładowarki indukcyjnej i wbudowanego źródła światła (lampki LED).

Wyróżnienie redaKcji techManiaK.pl

Zobacz także inne recenzje stacji zasilajacych przetestowanych przez naszą redakcję!

Krzysztof Kulikowski