>

Jesteś graczem lub twórcą i szukasz dla siebie laptopa? Te na pewno polubisz!

Grasz, tworzysz, streamujesz i potrzebujesz porządnego laptopa, który to wszystko udźwignie? Mamy podpowiedź: sprawdź modele z grafiką NVIDIA GeForce RTX 40.

NVIDIA GeForce RTX 40 to najnowsza seria kart graficznych od tego producenta, która odświeża już obecne i wprowadza nowe technologie realnie usprawniające życie. Co ważne, to nie tylko układy desktopowe, ale również (a może nawet przede wszystkim) rozwiązania mobilne, które wyciągają laptopy dla graczy i twórców na zupełnie nowy poziom. I to z co najmniej kilku powodów.

Wysoka wydajność w rozsądnej cenie? To możliwe!

Zacznijmy od tego, co dla wielu mobiManiaKów jest często kluczowym argumentem przy wyborze jakiegokolwiek sprzętu – to rzecz jasna cena. I tu czeka na nas od razu miła niespodzianka, bo żeby kupić laptopa z układem GeForce RTX 40 wcale nie trzeba dysponować pokaźnym portfelem – najtańsze modele znajdziesz już od około 3500 złotych.

Nie jest to wygórowana kwota – szczególnie jeśli brać poprawkę na fakt, że nawet najtańsze komputery z grafiką GeForce RTX 40 korzystają z wielu tych samych usprawnień technologicznych, co flagowe maszyny.  

Laptopa GIGABYTE G7 z RTX 4050 kupisz za mniej niż 3500 zł / fot. GIGABYTE

O jakich usprawnieniach mowa? To zależy, czy gramy, czy tworzymy, chociaż doświadczenie pokazuje, że twórcy w większości są również graczami (well, hello there).

DLSS 3.5 czyni cuda

Nie można zacząć inaczej, niżeli od technologii, która w zasadzie jest obecna w każdej liczącej się grze. Wyobraź sobie więc taką sytuację, że kupujesz sprzęt typu MSI Thin GF63, który w podstawowej wersji kosztuje właśnie 3500 złotych, a chcesz zagrać w Cyberpunk 2077 na przyjemnych dla oka ustawieniach.

Dzięki technologii DLSS 3.5 jest to możliwe. Połączenie wydajności układu GeForce RTX 40 oraz funkcji odpowiedzialnej za renderowanie w niższej rozdzielczości, jednak bez widocznych strat na jakości obrazu, wzmocnionej o generator klatek, da Ci możliwość ogrania tego ciekawego tytułu kompletnie nie martwiąc się o spadki FPSów i optymalne ustawienia. A im mniej tracisz czasu na żmudne strojenie suwaczków w ustawieniach gry, tym więcej grasz.

Laptop MSI Thin GF63 z RTX 4050 kosztuje niespełna 3500 zł / fot. MSI

Efekt jest taki, że zamiast przykładowych 30 FPS możesz nawet tę wartość podwoić, a przy tym zachować wygląd gry „jak z trailera”. Zwyczajnie się to przydaje w bardzo wielu przypadkach i nie tylko na „najsłabszym” sprzęcie, ale równie dobrze pomaga i przy mocniejszych konfiguracjach, tym bardziej przy obecnych wymaganiach nowych gier AAA.

Szerzej o technologii DLSS 3x pisaliśmy już w osobnym artykule, warto więc do niego zajrzeć, jeśli chcesz wiedzieć, jak dokładnie działa ta technologia i skąd biorą się te „magiczne” dodatkowe klatki w grach, dzięki czemu nawet tańsze laptopy spokojnie radzą sobie w roli konsoli do grania.

NVIDIA Reflex pozwoli Ci wykorzystać swój refleks

To kolejna z ważnych technologii, szczególnie dla graczy, którzy spędzają czas na grach typu FPS – ale nie tylko. Jeżeli często ogrywasz tytuły, w których liczy się każda milisekunda – docenisz właśnie to rozwiązanie od „Zielonych”.

Polega ono na tym, że zmniejsza czas pomiędzy chociażby ruchem myszką, a tym, co widzisz na ekranie monitora. W uproszczeniu, zyskujesz te cenne milisekundy przewagi nad przeciwnikiem, które na wysokim poziomie rozgrywek mają bardzo często ogromne znaczenie. Jakie są różnice? Takie, jak na obrazku – całkiem spore.

fot. NVIDIA

DLAA, czyli gładziutko

Czym jest DLAA? Rozwijając skrót, to Deep Learning Anti-Aliasing, czyli technika mająca polepszyć jakość wyświetlanego obrazu poprzez wygładzanie krawędzi. Można ją porównać do wielu innych technologii anty-aliasingu, jednak tutaj „myk” jest taki, że całość opiera się na sztucznej inteligencji.

fot. Nvidia

Dzięki temu dostajesz jeszcze lepszy obraz, a przy tym nie tracisz dużo na ilości FPS-ów generowanych przez  GPU. Wszystko to dzięki rdzeniom Tensor i architekturze Ada Lovelace, czyli dwóch kluczowym cechom układów NVIDIA GeForce RTX 40.

NVIDIA Max-Q, czyli coś specjalnie dla laptopów

Desktopowe wersje NVIDIA GeForce RTX 40 mają zazwyczaj wyższą wydajność niż laptopowe odpowiedniki (co trudno uznać za zaskoczenie choćby z uwagi na wyższe możliwości chłodzenia większych kart desktopowych), natomiast mobilne rozwiązania tego producenta oferują coś w zamian – to NVIDIA Max-Q, czyli pakiet fajnych i przydatnych technologii stworzonych z myślą o laptopach.

Dynamic Boost

Wykorzystanie sztucznej inteligencji nie jest niczym nowym, ale sprawdza się świetnie, co pokazuje m.in. Dynamic Boost. Funkcja ta ma za zadanie automatycznie rozdzielić moc pomiędzy podzespoły laptopa: tak, by zoptymalizować jego wydajność zależnie od zastosowania. Mówiąc prościej, laptop z układem GeForce RTX 40 jest na tyle „mądry”, że sam dopasowuje parametry do zadań, które przed nim postawisz.

fot. NVIDIA

To niedocenione, a przydatne i ciekawe rozwiązanie. Pozwala na przykład sprawnie zarządzać mocą podzespołów w sytuacji, kiedy grasz i przechodzisz z jednej lokacji do drugiej, gdzie pierwsza wymagała więcej od procesora, z kolei druga mocno obciążyła kartę graficzną. Warto docenić obecność takich udogodnień choćby z tego prostego powodu, że laptopy mają więcej ograniczeń w kwestii „poboru energii”, a co za tym idzie przekazywania jej do podzespołów.

Nie można przy tym oczywiście zapomnieć o twórcach, którzy również skorzystają z tego rozwiązania, chociażby „przełączając się” między różnymi programami, czy korzystając z różnych pluginów, które bazują, a to na mocy CPU, a to na GPU.

Battery Boost

Nadal poruszamy się w obszarze zarządzania energią, tyle że już na zasilaniu bateryjnym. Laptopy dla graczy i twórców mają to do siebie, że są… laptopami, więc często działają na akumulatorze. To zaś oznacza, że trzeba pilnować, ile mocy można przeznaczyć na kartę graficzną i procesor w stosunku do „szybkości” rozładowywania akumulatora, jakości obrazu i częstotliwości generowania klatek.

fot. NVIDIA

I tu pojawia się miejsce dla Battery Boost, który robi wszystko, by z jednej strony sprzęt nie „pożarł” baterii w trymiga, a z drugiej, nie stracił również znacznie na wydajności tego, co akurat robimy.

WhisperMode

Laptopy mają swoje fizyczne ograniczenia wymuszone przez gabaryty i smukłość obudowy. I zazwyczaj pierwszą rzeczą na liście producenta do „odchudzenia” są układy chłodzenia, w efekcie czego komputery mobilne często są głośne i ciepłe.

fot. NVIDIA

Tutaj przychodzi na ratunek WhisperMode, który wykorzystując AI dostosowuje działanie całości, a konkretniej prędkość wentylatorów w stosunku do temperatury CPU, GPU i całego systemu tak, żeby nasz laptop „nie krzyczał” na nas. Przy tym oczywiście optymalizacja skupia się na tym, by wydajność nie ucierpiała na tych zmianach zbyt mocno.

Wszystko wygląda fajnie, but… Can it run Crysis?

W co takiego można zagrać, używając laptopów dla graczy z NVIDIA GeForce RTX 40? Praktycznie we wszystko, czego dusza zapragnie, choć nie da się ukryć, że jest sporo tytułów, które wyjątkowo dobrze pokazują technologie „Zielonych” w akcji.

Jednym z nich jest oczywiście przywołany już raz Cyberpunk 2077 z aktualnie dostępnym Path Tracingiem, czyli jeszcze lepszą, ale i bardziej wymagającą technologią symulowania oświetlenia.

To fascynujące rozwiązanie, któremu poświęciliśmy zresztą osobny wpis, prezentując, jak wyglądanie granie z włączonym Path Tracingiem na laptopach z układami NVIDIA GeForce RTX 40.

Zdecydowanie Night City zasługuje na chwilę… co ja mówię, na godziny uwagi, czyli najlepiej ogranie całego tytułu wraz z dodatkiem Phantom Liberty. Nie dość, że warstwa graficzna jest naprawdę przyjemna dla oka, to sama historia opowiedziana w grze powoduje, że chce się więcej i więcej futurystycznego miasta.

Fot. blogs.nvidia.com

Nie samymi polskimi tytułami jednak człowiek żyje, dlatego kolejnym tytułem w moim odczuciu powinno być Metro Exodus: Enhanced Edition. Jest to kolejna produkcja łącząca świetne opowiadanie historii, ciekawy gameplay, klimat oraz – rzecz jasna – świetną grafikę.

Tutaj także doświadczymy działania Ray Tracingu oraz technologii, o których wspomniałem w kontekście laptopa dla gracza. I co ważne, nawet tańszy laptop pokroju MSI Cyborg A12VE-017XPL z NVIDIA GeForce RTX 4050 podała takiemu wyzwaniu, chociażby dzięki DLSS 3.5 wraz z generatorem klatek.

MSI Cyborg 15 z RTX 4050 kosztuje niespełna 4000 zł / fot. MSI

Pokazuje to także pewną ciekawą rzecz – mianowicie moc teoretyczna karty graficznej to jedno, ale to, jak zostaje wykorzystana – to drugie.

Dotychczas podkreślałem, że laptopa z układami NVIDIA GeForce RTX 40 można kupić nawet poniżej 4 tys. zł. Nie znaczy to oczywiście, że jesteśmy skazani tylko na budżetowe maszyny. Dla przykładu fajną, średniopółkową opcją, która oczywiście oferuje wszystkie zalety oraz technologie, o których piszę w niniejszym materiale, jest Gigabyte AORUS 16X (2024), konkretniej wersja z RTX-em 4070. Z takim sprzętem już praktycznie każda gra „jest Twoja”.

Gigabyte AORUS 16X (2024) to już średnia półka – mocy nie zabraknie! / fot. AORUS

Ale nie tylko gra, bo i praca w programach użytkowych również będzie czystą przyjemnością.

NVIDIA GeForce RTX 40 to także usprawnienia dla twórców

Nie zapominam oczywiście o osobach, dla których laptop to warsztat do pracy. Dla tej grupy NVIDIA przygotowała dwie opcje, które pozwalają wejść na wyższy poziom nawet z tańszym sprzętem.

NVENC AV1 + NVIDIA Broadcast

Najnowszy enkoder, dokładniej 8-generacji, który poprawić ma głównie dwa aspekty strumieniowania (chociażby gier) na żywo:

  • obniżyć obciążenie podzespołów;
  • zwiększyć jakość obrazu.

Tylko tyle i aż tyle. Dlatego właśnie mówię o tym, że nie trzeba mieć „sprzętu za miliony monet”, by móc chociażby zacząć streamować w tym przypadku. Próg wejścia zwyczajnie z roku na rok (sprzętowego rzecz jasna) się obniża, co moim zdaniem powinno się rozpatrywać w pozytywnym znaczeniu.

fot. NVIDIA

Druga sprawa to aplikacja NVIDIA Broadcast, która pomaga w zorganizowaniu naszego streama, chociażby pod kątem warstwy „kamerkowej” oraz dźwiękowej. Znajdziemy tutaj takie funkcje jak wirtualne tło, usuwanie szumów, a także usuwanie echa pomieszczenia – a to tylko parę z nich. Do takich zastosowań warto też rozważyć konkretny model laptopa

NVIDIA Studio

To jest już temat nieco bardziej złożony, traktujący, chociażby o wykorzystywaniu AI oraz akceleracji RTX w aplikacjach kreatywnych. Na całość składają się także dedykowane sterowniki NVIDIA Studio, które mają zapewnić stabilność oraz narzędzia pomagające w pracy z wykorzystaniem kart graficznych z rodziny NVIDIA GeForce RTX 40.

To bardzo fajny pakiet narzędzi, które omówiliśmy w osobnym artykule poświęconym wyłącznie NVIDIA Studio – odsyłam do tej publikacji po szczegółową analizę zalet tej fantastycznej platformy, ale postaram się oczywiście poniżej streścić najciekawsze zagadnienia.

Wszystko zaczęło się od tego, że „zieloni” zaangażowali się w popularyzację swoich rozwiązań nie tylko w grach, ale i w aplikacjach użytkowych czy narzędziach. Widać to np. w programach służących renderowaniu 3D, edytowaniu wideo, a także projektowaniu grafiki. Dzięki NVIDIA Studio możemy wszystko robić szybciej, stabilniej i wygodniej, a  co najważniejsze: przyjemniej.

fot. NVIDIA

Warto zaznaczyć, że wachlarz aplikacji wspierających te rozwiązania jest naprawdę szeroki, co działa oczywiście na korzyść wyboru laptopa dla twórcy z GPU od Amerykanów.

To rzecz jasna nie koniec – jest przecież również NVIDIA Omniverse, czyli platforma do współpracy w zakresie projektowania 3D. „Dlaczego pracować samemu, kiedy zwyczajnie możemy robić to szybciej pracując w grupie?” – pewnie taka myśl przyświecała stworzeniu tego środowiska.

NVIDIA Canvas

Nazwałbym to narzędziem dla artystów, jednak na swój sposób każdy z twórców jest artystą. Mniejsza, wspomniana aplikacja jest wsparciem dla malarzy – konkretniej tym wsparciem jest postawienie na sztuczną inteligencję, która pomaga przeobrażać nasze „machnięcia pędzlem” w, chociażby, realistyczne pejzaże.

fot. NVIDIA

Co więcej można powiedzieć? Zwyczajnie przekłada się to na wyższą wydajność naszej pracy, dzięki podsuwaniu pewnych pomysłów, przez które to będziemy mieli więcej czasu na ich realizację.

Twórcy, którzy traktują swoje zajęcie jako pełnoetatową pracę, z pewnością będą szukali topowego laptopa, który sprosta ich wymaganiom oraz „zapracuje na siebie”. Tutaj warto spojrzeć choćby na ostatnio testowany przeze mnie model Hyperbook GTR Raptor (2024) z RTX-em 4080, ale istnieje również wersja wyposażona w układ NVIDIA GeForce RTX 4090. Tutaj mocy nie zabraknie!

Cena konfiguracji ze słabszym z wymienionych GPU zaczynają się już od niespełna 12 tysięcy złotych. Ciekawostką jest opcja dopasowania specyfikacji do tego, co potrzebujemy – możemy więc dostosować ilość RAMu, pamięci wewnętrznej i nie tylko.

Topowy Hyperbook GTR Raptor 2024 z GPU GeForce RTX 4080 / fot. techManiaK.pl

Ada Lovelace i rdzenie Tensor – to właśnie dzięki nim…

… mamy tak dużo rozwiązań dla graczy i twórców, tak w laptopach, jak w komputerach stacjonarnych oraz innych urządzeniach wykorzystujących karty graficzne NVIDIA GeForce RTX 40. Czym są te „magiczne” rdzenie Tensor?

Najpierw nieco technicznie – jest to składowa całego układu graficznego, umiejscowiona w rdzeniu graficznym, która odpowiada za obliczenia w rozwiązaniach opartych o sztuczną inteligencję. W serii RTX 40 obecna jest już czwarta generacja tychże jednostek, które składają się na GPU.

Pisząc mniej technicznie, to dzięki nim mamy możliwość korzystania z takich rozwiązań, jak DLSS, czy DLAA oraz innych opartych na AI. Skoro już przy sztucznej inteligencji jesteśmy, to w przypadku osób działających w tym zakresie, rdzenie Tensor są mocnym wsparciem sprzętowym w przypadku „obliczeń” dokonywanych w algorytmach AI.

fot. NVIDIA

Nawet chcąc „postawić” na laptopie czy komputerze model generujący obrazy, możecie to zrobić szybciej, łatwiej i przyjemniej, właśnie dzięki obecności Tensorów. Są one oczywiście również rozwiązaniem zastosowanym w parze z architekturą Ada Lovelace, czyli tą obecną w kartach z serii RTX 40. Warto wspomnieć, że czwarta generacja potrafi być pięciokrotnie „szybsza” od poprzedniej.

Ada Lovelace…

…wprowadziła również rdzenie RT trzeciej generacji, dzięki czemu nowe laptopy i komputery PC mogły nadążyć za rozwojem Ray Tracingu w grach komputerowych, ale nie tylko. Te z kolei oferują nawet ponad dwukrotnie wyższą wydajność od poprzedników. Kolejnym rozwiązaniem wpływającym pozytywnie na wydajność nowych GPU jest także „SER”.

Nie żółty, czy biały, bo to tylko skrót od „Shader Execution Reordering”. Czym jest? Mówiąc prosto i krótko, dzięki optymalizacji obciążenia jednostek cieniujących, zwiększa się wydajność. O ile? W przypadku RT, nawet trzykrotnie, natomiast jeżeli mówimy o FPS-ach, to zobaczymy ich do 25% więcej. Całkiem sporo.

Fot. Własne, techManiaK.pl

Enkodery AV1, tym zakończymy, aczkolwiek jest to naprawdę fajny temat dla streamerów oraz osób, które nagrywają przy użyciu swojego komputera, a nie tzw. „grabbera”. Dzięki obecności nowego enkodera, możemy otrzymać lepszy obraz przy mniejszym obciążeniu naszego laptopa / PC. Proste i bardzo użyteczne.

Laptop dla gracza, laptop dla twórcy, laptop dla…

… każdego można by rzec, również pod kątem tego, czy jest to nasze pierwsze urządzenie tego typu, czy wymieniamy wysłużony już sprzęt na coś nowszego, by posłużyło nam znowu przez długie lata.

Modele wyposażone w układy NVIDIA GeForce RTX 40 z pewnością nie będą się „źle starzeć”, dzięki właśnie wszelakiego rodzaju technologiom, także tym opartym na AI.

AI, które rozwija się w zawrotnym tempie, co może mieć także kolejne pozytywne skutki dla graczy i twórców. Jeszcze wydajniejszy upscalling, jeszcze lepiej działający generator klatek, a to tylko dwie z cech jednej technologii, która przecież ciągle jest rozwijana.

Patrząc na to wszystko, zwyczajnie warto rozważyć zakup laptopa, który wyposażony został w GPU od „Zielonych”. Tym bardziej że taki sprzęt nie musi być drogi, bo jak już wcześniej wspominałem, opisane powyżej rozwiązania dostępne są tak na flagowych maszynach kosztujących dwie polskie, średnie pensje, jak i laptopach do 4 tys. zł.

Artykuł sponsorowany

Paweł Łaz