Polacy oszukiwani w bezczelny sposób. Wielu z nich nawet nie jest świadoma ryzyka. Problem jest duży, gdyż mimo regularnych akcji policji wciąż dochodzi incydentów, gdzie ludzie tracą duże pieniądze. W tym artykule zdradzamy, na co warto uważać.
W ostatnim czasie kilkukrotnie informowałem was o niebezpieczeństwach w internecie. Skupiałem się na najpopularniejszych metodach oszustów dotyczących platform inwestycyjnych, czy chociażby podszywania się pod znane banki. Zagrożeń tego typu jest znacznie więcej i można stracić na nich niemałe pieniądze.
Policjanci z powiatu krakowskiego przypominają wszystkim o równie perfidnych oszustwach. Chodzi tu mianowicie o metodę „na wnuczka”, „na policjanta”, „na funkcjonariusza CBŚP”. Mimo iż funkcjonariusze regularnie starają się dotrzeć do jak największej liczby osób, tak wciąż tego typu przestępstwa są odnotowywane. Zastanówmy się w takim razie, jak działają oszuści i co można zrobić, aby uniknąć problemów.
Polacy oszukiwani w bezlitosny sposób

Fot. Pexels by Christina Morillo
Oszuści działający metodą „na wnuczka” ponownie zaatakowali, tym razem mieszkańców gminy Skawina. W ostatnich dniach ofiarami przestępców padły dwie seniorki, które zostały zmanipulowane przez osoby podszywające się pod funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).
Wszystko zaczęło się od rozmowy telefonicznej. Pierwszy telefon pochodził od osoby podającej się za pracownika Poczty Polskiej, który rzekomo chciał dostarczyć polecone listy i zapytał o adres zamieszkania seniorki. Wkrótce potem zadzwonił kolejny mężczyzna, przedstawiający się jako CBŚP. W rozmowie poprosił o wsparcie w przeprowadzeniu policyjnej akcji przeciwko grupie przestępczej zajmującej się włamaniami.
Pod pretekstem zapewnienia bezpieczeństwa swojemu majątkowi, seniorka została poproszona o przekazanie numeru telefonu oraz przygotowanie oszczędności i kosztowności. Kobieta, działając zgodnie z instrukcjami fałszywego funkcjonariusza, zapakowała blisko 60 tysięcy złotych gotówki i złote monety o wartości 20 tysięcy złotych.
Następnie przekazała je nieznanemu mężczyźnie, który zjawił się pod jej drzwiami, również podając się za policjanta. Druga ofiara, 65-latka, uwierzyła w podobną historię i straciła łącznie 135 tysięcy złotych. Część kwoty przelała na wskazane przez oszusta konto bankowe, a pozostałe środki przekazała w formie gotówki.
Na to trzeba uważać

Fot. Pexels by AS Photography
Raczej nikt nie powinien mieć wątpliwości, że tego typu oszuści mają na celowniku przede wszystkim osoby starsze. Takie, które są łatwowierne i raczej nie podejrzewają najgorszego. To właśnie takimi ludźmi najłatwiej jest manipulować. Grają oni na czas i dostosowują swoje historie do tego, co usłyszą od rozmówców.
Choć opowiadanie przez nich rzeczy mogą się od siebie różnić, tak sam mechanizm działania pozostaje niezmienny. Kontaktują się telefonicznie, przedstawiają dramatyczne okoliczności, wywołując niepewność i strach. Naciskają na szybkie działanie, a następnie proszą o przygotowanie gotówki do odbioru lub wysłania przelewu na konkretny numer konta.
Policja przypomina, że prawdziwi funkcjonariusze nigdy nie żądają od obywateli przekazywania żadnych pieniędzy ani kosztowności. Taka prośba ze strony rzekomego policjanta powinna być jasnym sygnałem dla nas, że coś jest nie tak. Wówczas najlepiej jest skontaktować się bezpośrednio z jednostką policji.
Źródło: Policja
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.