Kardynalny błąd na ekspresówce mógł kosztować zdrowiem ją, jak i innych uczestników ruchu. Choć ostatecznie nie doszło do tragedii, sprawa kobiety trafiła do sądu, gdzie może zostać ukarana grzywną w wysokości 30 000 zł.
Kierowca ma szereg obowiązków związanych z przestrzeganiem przepisów ruchu drogowego oraz odpowiednim zachowaniem na drodze. Każdemu zdarza się popełnić jakąś pomyłkę, niestety sytuacja wygląda zgoła inaczej, gdy ta może stwarzać dla innych poważne niebezpieczeństwo.
Nic dziwnego, że funkcjonariusze regularnie proszą kierowców o informowanie ich o dziwnych, nieprzepisowych zachowaniach osób za kółkiem. W ten sposób policjanci dowiedzieli się o kierującej osobówką, która jechała „pod prąd” trasą S7. Szybko tożsamość kobiety została ujawniona, a ona przesłuchana.
Błąd na ekspresówce, którego kobieta na długo nie zapomni
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w tym roku, 2 lutego na trasie S7 w pobliżu Pasłęka. 66-letnia kierująca Kią zawróciła na drodze ekspresowej, jadąc „pod prąd” w kierunku Elbląga. Sytuacja została nagrana wideorejestratorem i zgłoszona na skrzynkę Stop Agresji Drogowej. Kobieta, gdy zauważyła swój błąd, zjechała najbliższym zjazdem.
Policjanci z Pasłęka przesłuchali kierującą i zabezpieczyli materiał dowodowy. Sprawa trafi do sądu, a to oznacza bardzo złe wieści dla kobiety. Okazuje się bowiem, że w najgorszym wypadku może zostać nałożona na nią grzywna w wysokości nawet 30 000 zł. Co więcej, funkcjonariusze wnioskują także o zatrzymanie prawa jazdy i zakaz prowadzenia pojazdów.
Kierowco, to warto mieć z tyłu głowy

Fot. Policja
Kobieta sama przyznała policjantom, że po prostu pomyliła kierunki jazdy. Choć czasem można zaakceptować wpadki, tak ta jest niezwykle poważna. Tego typu sytuacje stanowią ogromne zagrożenie dla wszystkich uczestników ruchu. Wszyscy poruszają się ze sporą prędkości, przez co łatwo o tragedię.
Policja przypomina, że w przypadku wjazdu „pod prąd” na autostradę lub drogę ekspresową należy zachować spokój i jak najszybciej podjąć odpowiednie działania. Przede wszystkim trzeba zatrzymać samochód w bezpiecznym miejscu, najlepiej na pasie awaryjnym. Zamiast samodzielnie zawracać, czy cofać, lepiej będzie jak najszybciej skontaktować się ze służbą drogową lub Policją, która udzieli niezbędnej pomocy.
Źródło: Policja
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz