Razer od lat dostarcza graczom sprzęt najwyższej klasy, a BlackShark V2 Pro White Edition to kolejny model, który przyciąga uwagę. Zamiast krzykliwego RGB i agresywnego designu postawiono tu na elegancką biel i minimalistyczne wzornictwo. Pytanie tylko, czy za tym dopracowanym wyglądem kryje się równie imponujące brzmienie i funkcjonalność, które mogą konkurować z najlepszymi gamingowymi słuchawkami na rynku.
Spis treści
Producent obiecuje precyzyjne pozycjonowanie dźwięku, niską latencję i wygodę, której wymagają profesjonaliści. Sprawdziłem więc, jak BlackShark V2 Pro radzą sobie w intensywnych rozgrywkach, gdzie liczy się każdy detal dźwiękowy. Ważnym aspektem jest także komfort – wielogodzinne sesje gamingowe potrafią dać w kość, więc kluczowe było sprawdzenie, czy słuchawki nie męczą uszu i czy ich ergonomia dorównuje wysokiej jakości audio.
W tej recenzji przyjrzę się wszystkim najważniejszym aspektom tego modelu – od jakości dźwięku, przez wygodę użytkowania, aż po możliwości mikrofonu. Czy Razer stworzył sprzęt, który spełni oczekiwania najbardziej wymagających graczy? A może w cenie 777 złotych można znaleźć lepszą alternatywę? Czas to sprawdzić.
Razer BlackShark V2 Pro White Edition – stylowe i wygodne, choc nie bez ograniczeń
Biała kolorystyka, eleganckie aluminiowe zawiasy i minimalistyczne logo Razer nadają Razer BlackShark V2 Pro White Edition profesjonalny, wręcz luksusowy charakter, który świetnie komponuje się z nowoczesnymi setupami gamingowymi. W świecie, w którym dominuje agresywny design z podświetleniem RGB, ten model wyróżnia się subtelnym, ale wyrazistym wyglądem. To sprzęt, który spokojnie położyłbym na biurku, wiedząc, że nie tylko świetnie się prezentuje, ale też dobrze komponuje się z resztą mojego setupu. Gdyby ktoś zapytał mnie o idealne słuchawki do biura czy eleganckiego stanowiska do grania, BlackShark V2 Pro byłby jednym z pierwszych modeli, który bym wskazał.
Jeśli chodzi o jakość wykonania, to jest naprawdę solidnie, ale… nie idealnie. Razer zdecydował się na plastik, który wygląda na trwały, ale zauważyłem, że przy zawiasach da się dostrzec pewną delikatność. Jest to zauważalne, zwłaszcza przy regulacji pałąka, który może budzić pewne obawy, szczególnie u osób, które zakładają i zdejmują słuchawki dość często. Choć na pewno nie ma się do czego przyczepić w kontekście komfortu, to w dłuższej perspektywie użytkowania obawiam się, że zawiasy mogą nie wytrzymać ekstremalnych warunków. Mimo to, sam komfort noszenia jest na bardzo wysokim poziomie. Całość jest lekka, a nauszniki dobrze dopasowane do głowy, co doceniam szczególnie podczas długich sesji. Nie czuję, że słuchawki zaczynają mi ciążyć po kilku godzinach – to zdecydowany plus.
Jednym z moich ulubionych elementów tych słuchawek są nauszniki z materiałową wyściółką. To świetna alternatywa dla skórzanych padów, które mogą się grzać i powodować dyskomfort przy długim użytkowaniu. Materiałowa tkanina nie tylko dobrze oddycha, ale i utrzymuje odpowiednią temperaturę, co jest niezwykle ważne, gdy gra się przez długie godziny. Co więcej, siła nacisku na głowę jest dobrze wyważona – ani za mocna, ani za słaba. Słuchawki trzymają się stabilnie, nie przesuwają się, co w dynamicznych grach jest naprawdę ważne. Mimo że model ten nie jest stworzony z myślą o sportowych zastosowaniach, jego stabilność podczas intensywnych ruchów w grze jest naprawdę solidna.
Z drugiej strony, brak składanej konstrukcji to pewien minus. Choć nie jest to problem, jeśli słuchawki mają być używane głównie w domowych warunkach, może to stanowić utrudnienie, jeśli ktoś planuje zabierać je na sesje gamingowe u znajomych czy do pracy. BlackShark V2 Pro zajmują trochę więcej miejsca w torbie, a w przypadku bardziej mobilnych headsetów z łatwością można je złożyć i schować. Dobrze, że Razer zadbał o odłączany mikrofon – to opcja, którą naprawdę doceniam. Elastyczny pałąk i pianka ochronna na mikrofonie to świetny detal, który poprawia komfort i funkcjonalność.
Wszystko to sprawia, że BlackShark V2 Pro White Edition to solidny wybór dla graczy, którzy stawiają na komfort, estetykę i funkcjonalność. Choć konstrukcja nie jest idealna pod kątem mobilności, a zawiasy mogą budzić wątpliwości co do długoterminowej trwałości, nie sposób zaprzeczyć, że Razer stworzył sprzęt, który łączy świetny design z bardzo dobrą funkcjonalnością.
Sterowanie i bateria w Razer BlackShark V2 Pro White Edition – wygoda czy kompromis?
Sterowanie w gamingowych słuchawkach często bywa kwestią drugorzędną, ale Razer BlackShark V2 Pro White Edition stawia na intuicyjność i funkcjonalność, co zdecydowanie zasługuje na uwagę. Na lewej muszli znajdziemy wszystkie kluczowe przyciski, co sprawia, że obsługa jest prosta i naturalna. Moim ulubionym elementem jest pokrętło głośności – obraca się płynnie, a do tego słychać wyraźny dźwięk, gdy osiągniemy minimum lub maksimum. To drobny detal, ale w codziennym użytkowaniu robi ogromną różnicę. Zdecydowanie łatwiej jest precyzyjnie ustawić poziom głośności, niż w przypadku przycisków. Niestety, przycisk wyciszania mikrofonu to jeden z tych elementów, które mogą wywołać frustrację. Pomimo tego, że jest dobrze umiejscowiony, łatwo go pomylić z przyciskiem zasilania, co zdarzało mi się kilka razy, szczególnie w pośpiechu.
Funkcja Razer SmartSwitch (przycisk na prawej muszli) to interesujący dodatek, który ma potencjał, ale nie jest do końca wykorzystany. Moim zdaniem możliwość przełączania ustawień korektora jednym przyciskiem to świetne rozwiązanie, zwłaszcza dla osób, które różnicują ustawienia dźwięku w zależności od gry czy muzyki. W tej kwestii Razer wykonał kawałek dobrej roboty, ale zabrakło mi fizycznego suwaka do miksowania dźwięku z różnych źródeł, co byłoby naprawdę przydatne, szczególnie dla graczy, którzy lubią pełną kontrolę nad tym, co słyszą. Z drugiej strony, podstawowe sterowanie muzyką i połączeniami działa bez zarzutów, choć wymaga zapamiętania kilku kombinacji przycisków. To raczej drobny minus, który nie powinien stanowić przeszkody dla osób, które są przyzwyczajone do takich rozwiązań.
Bateria to temat, który zawsze budzi emocje w przypadku bezprzewodowych słuchawek, a Razer obiecuje do 70 godzin pracy na jednym ładowaniu. W moich testach wynik był nieco niższy – około 60 godzin, co i tak jest imponujące, ale nieco odbiega od obietnic producenta. Dla mnie jednak to wciąż świetny rezultat – jeśli nie słuchamy muzyki na maksymalnej głośności przez całą dobę, bez problemu można korzystać z tych słuchawek przez kilka dni bez konieczności ładowania. W porównaniu do poprzedniego modelu, który wytrzymywał raptem nieco ponad dobę, to naprawdę ogromny krok do przodu. Doceniam to, bo długie sesje gamingowe i intensywne używanie słuchawek nie muszą kończyć się co kilka godzin koniecznością podłączenia do ładowarki.
Razer pomyślał także o trybie uśpienia w oprogramowaniu Synapse, który automatycznie wyłącza słuchawki po 15 minutach bezczynności. To naprawdę przydatna funkcja, której brak w wielu słuchawkach tego typu. Dzięki niej nie muszę martwić się o przypadkowe rozładowanie baterii, jeśli zapomnę wyłączyć sprzęt po długiej przerwie. Jednak pełne ładowanie nadal trwa dość długo, co może być nieco irytujące, jeśli zapomnimy o słuchawkach przed dłuższą sesją. Szkoda, że nie dodano wsparcia dla szybkiego ładowania, bo byłoby to miłe udogodnienie w przypadku tych gamingowych słuchawek bezprzewodowych, które nie działają na kablu.
Z perspektywy użytkowania tych słuchawek nie można zapominać, że gamingowe akcesoria nie służą tylko do grania. Wiele osób wykorzystuje je do pracy, oglądania filmów, a także słuchania muzyki. W takich sytuacjach długi czas pracy na baterii i intuicyjne sterowanie stają się jeszcze ważniejsze. Razer BlackShark V2 Pro White Edition w tej roli spełnia większość oczekiwań. Mimo kilku drobnych uwag – takich jak brak suwaka do miksowania dźwięku czy możliwość pomylenia przycisku wyciszenia zasilania – to słuchawki, które spokojnie można polecić do długotrwałego użytkowania w różnych scenariuszach.
Dźwięk w Razer BlackShark V2 Pro White Edition – gamingowa perfekcja czy kompromis?
Razer BlackShark V2 Pro White Edition to słuchawki gamingowe, które mają jeden cel – dostarczyć precyzyjny dźwięk, który pomoże w grze. Po pierwszych testach mogę powiedzieć, że Razer zrealizował to zadanie z dużą starannością, ale nie bez kompromisów. Dźwięk, który otrzymujemy, jest czysty, pełen detali, ale zaskakująco mniej basowy niż w poprzednich modelach. To dla mnie osobiście nie jest problem, bo nadmierny bas w grach często utrudnia identyfikację kluczowych dźwięków, jak kroki przeciwników. Z drugiej strony, brak głębokiego, dudniącego basu oznacza, że brakuje tu trochę efektu kinowego – szczególnie przy oglądaniu filmów czy słuchaniu muzyki, a to już jest problem w moim przypadku.
Paradoksalnie największym tutem BlackShark V2 Pro jest jednak precyzyjny bas. W porównaniu do wielu gamingowych słuchawek, które często zalewają cały miks dźwięku niskimi tonami, tu bas jest wyważony i subtelny. W FPS-ach, jak Battlefield, kroki i wystrzały są świetnie oddzielone od innych dźwięków, co daje ogromną przewagę w orientacji w przestrzeni. Jednak dla osób, które preferują bardziej uderzający bas, ten model może nie wystarczyć. Na szczęście, oprogramowanie Synapse pozwala na dostosowanie brzmienia, co jest ogromnym plusem, bo daje większą kontrolę nad dźwiękiem.
Jeśli chodzi o średnie tony, to z jednej strony wokale i otoczenie są dobrze słyszalne, ale z drugiej strony, ich ostrość może być męcząca przy dłuższym użytkowaniu. W grach, gdzie bohaterowie prowadzą intensywne rozmowy, głosy mogą wydawać się zbyt wyeksponowane, wręcz agresywne. W muzyce to samo – gitara potrafi zabrzmieć zbyt ostro, a sybilanty bywają nieco zbyt wyostrzone. To sprawia, że BlackShark V2 Pro White Edition nie do końca radzą sobie z naturalnym brzmieniem średnich tonów, co może być irytujące przy długotrwałym użytkowaniu.
Scena dźwiękowa jest na przyzwoitym poziomie, ale nie oczekiwałbym tutaj efektu otwartych słuchawek. Certyfikacja THX robi swoje, ale efekty przestrzenne są w dużej mierze zależne od gry. W tytułach takich jak Cyberpunk 2077, dźwięki są dobrze separowane, a przestrzenność jest naprawdę wyczuwalna, ale w innych grach scena może wydawać się płaska. Konkurencyjne modele, w niektórych przypadkach, radzą sobie lepiej, oferując bardziej wyraźne oddzielenie źródeł dźwięku.
Izolacja hałasu w tym modelu to jeden z jego słabszych punktów. Oczywiście, nie są to słuchawki z aktywnym tłumieniem hałasu (ANC), więc nie spodziewajmy się absolutnej ciszy. W hałaśliwym otoczeniu, np. w pokoju z głośnym komputerem czy w pobliżu ulicy, część zewnętrznych dźwięków może przenikać do wnętrza. Z drugiej strony, BlackShark V2 Pro White Edition tłumi hałas na tyle skutecznie, że nie rozprasza mnie to zbytnio podczas grania, więc jeśli nie oczekujemy idealnej izolacji, nie powinno to stanowić dużego problemu.
Mikrofon w Razer BlackShark V2 Pro White Edition – nowa jakość komunikacji w grach
Mikrofon w słuchawkach gamingowych często bywa traktowany jako dodatek – wystarczający do rozmów, ale rzadko wyróżniający się jakością. W przypadku Razer BlackShark V2 Pro White Edition jest inaczej. Już po pierwszych testach miałem wrażenie, że to jeden z lepszych mikrofonów, z jakimi miałem do czynienia w tej klasie sprzętu. Odłączany mikrofon na wysięgniku zapewnia naturalne, wyraźne brzmienie głosu i faktycznie robi różnicę, szczególnie w komunikacji zespołowej. Często zdarza mi się, że w grach ktoś narzeka na jakość mojego mikrofonu, ale tutaj nikt nie miał zastrzeżeń – każdy dźwięk był dobrze słyszalny, a rozmowy brzmiały, jakbym siedział obok ekipy, a nie po drugiej stronie internetu.
Jednym z kluczowych aspektów jest redukcja szumów. Nie spodziewałem się cudów, ale mikrofon pozytywnie mnie zaskoczył. Testowałem go w różnych warunkach – w cichym pokoju, w towarzystwie szumu wentylatorów i w bardziej chaotycznym otoczeniu. Za każdym razem mój głos pozostawał czysty i dobrze odseparowany od tła. Co więcej, nawet gdy w tle leciała muzyka lub ktoś rozmawiał w drugim pomieszczeniu, słuchawki radziły sobie naprawdę dobrze. To ważna cecha, bo nie zawsze mamy kontrolę nad otoczeniem, a Razer spisał się tutaj lepiej, niż się spodziewałem.
Oczywiście, nic nie jest idealne. Gdy hałas staje się naprawdę intensywny – np. głośne rozmowy w tle albo dźwięki ulicy dochodzące przez otwarte okno – mikrofon zaczyna mieć trudności. Redukcja szumów nie jest aż tak agresywna jak w profesjonalnych mikrofonach zewnętrznych, więc część dźwięków może się przedostawać. Nie jest to jednak nic, czego bym się nie spodziewał w gamingowych słuchawkach. W końcu nie mówimy tu o sprzęcie dla streamerów czy podcasterów, tylko o mikrofonie, który ma dobrze służyć podczas rozgrywki – i w tym zadaniu radzi sobie świetnie.
Warto też wspomnieć o tym, że mikrofon ma przyjemną, ciepłą charakterystykę brzmienia. Nie brzmi ani zbyt płasko, ani przesadnie cyfrowo, co często zdarza się w tańszych modelach. Nie trzeba kombinować z dodatkowymi filtrami czy korektorami – już na start dostajemy świetną jakość. Jeśli jednak ktoś lubi dopasować dźwięk do własnych preferencji, oprogramowanie Synapse pozwala na delikatne korekty. To dodatkowy plus, bo choć domyślnie mikrofon brzmi bardzo dobrze, zawsze można go jeszcze dopracować pod swoje potrzeby.
Razer Synapse 3.0 i sposoby komunikacji w Razer BlackShark V2 Pro White Edition
Dobre słuchawki to jedno, ale dla mnie równie ważne jest oprogramowanie, które pozwala wycisnąć z nich maksimum możliwości. Razer Synapse 3.0 to prawdziwe centrum dowodzenia dla BlackShark V2 Pro White Edition, oferujące ogrom opcji personalizacji dźwięku. Szczególnie cenię sobie 10-pasmowy korektor graficzny, który pozwala mi dostosować charakterystykę brzmienia dokładnie tak, jak lubię. W strzelankach FPS podbijam wysokie częstotliwości, żeby lepiej słyszeć kroki przeciwników, ale w grach przygodowych wolę bardziej kinowe, głębokie brzmienie. To świetne rozwiązanie, które daje mi przewagę, bo mogę dostosować dźwięk do konkretnej sytuacji.
Ale to nie tylko kwestia gier – Synapse 3.0 daje mi pełną kontrolę także nad mikrofonem. Funkcje takie jak bramka głosowa, normalizacja głośności czy redukcja szumów sprawiają, że rozmowy na Discordzie brzmią profesjonalnie, nawet jeśli w tle ktoś właśnie odkurza albo pracuje wentylator komputera. Szczególnie doceniam opcję sidetone, czyli możliwość słyszenia własnego głosu w słuchawkach. Nie jest to coś, co każdy doceni od razu, ale dla mnie to kluczowe – dzięki temu nie mam wrażenia, że mówię w próżnię, a moja intonacja pozostaje naturalna, bez podświadomego podnoszenia głosu.
Jest też coś, co sprawia, że można całkowicie skupić się na grze – tryb „Nie przeszkadzać”. Nie zliczę, ile razy dźwięk powiadomień wyrwał mnie z immersji podczas intensywnych momentów w grze. Dzięki tej opcji Synapse 3.0 pozwala mi całkowicie wyeliminować ten problem – nic nie rozprasza mojej uwagi, gdy jestem w trakcie ważnej rozgrywki. To niby drobiazg, ale dla mnie robi ogromną różnicę, zwłaszcza że coraz więcej gier stawia na narrację i filmowe doświadczenia.
Czy Razer Synapse 3.0 ma wady? Nie jest idealny – interfejs mógłby być trochę bardziej intuicyjny, a niektóre ustawienia wymagają dłuższego testowania, zanim znajdzie się idealne parametry. Mimo to, jest to jedno z najbardziej rozbudowanych i funkcjonalnych oprogramowań do zarządzania dźwiękiem, z jakich miałem okazję korzystać. Dla mnie to must-have, jeśli chce się wycisnąć pełnię możliwości z tych słuchawek.
Czy warto kupić Razer BlackShark V2 Pro White Edition?
Czy słuchawki gamingowe mogą być jednocześnie stylowe, wygodne i precyzyjne dźwiękowo? Razer BlackShark V2 Pro White Edition to model, który łączy te cechy, ale czy faktycznie wart jest swojej ceny? Za 777 złotych dostajemy elegancki design, niezłą akustykę i całkiem niezły mikrofon, ale czy to wystarczy, by nazwać je najlepszymi w swojej klasie? Po kilkunastu dniach intensywnych testów mam już wyrobioną opinię – i nie jest ona jednoznaczna.
Przede wszystkim dźwięk jest tutaj kluczowy. Razer postawił na neutralne brzmienie, co w świecie gamingowych słuchawek jest dość odważnym posunięciem. Bas nie jest przesadzony, co dla graczy FPS może być zaletą, ale jeśli ktoś lubi mocne, kinowe uderzenie, może poczuć niedosyt. Średnie tony wypadają dobrze, ale potrafią być lekko ostre przy dłuższym użytkowaniu. Czy to problem? Tak, gdyż standardowe nastawienia powinny być jednak bardziej zrównoważone. Niemniej korektor w Razer Synapse 3.0 pozwala dostosować charakterystykę dźwięku do własnych preferencji, a to duży plus.
Zaskoczyło mnie, jak dobrze działa mikrofon – wyraźnie, czysto i bez niepotrzebnych szumów. Jeśli grasz w gry zespołowe, na pewno docenisz fakt, że rozmówcy słyszą cię bez zniekształceń. Dodatkowo Synapse pozwala na jego personalizację, więc można dostosować brzmienie do swoich potrzeb. Ale czy te słuchawki sprawdzą się poza gamingiem? Tu mam pewne wątpliwości – brak ANC oznacza, że w głośnym otoczeniu dźwięki z zewnątrz mogą być słyszalne. Jeśli szukasz modelu zarówno do grania, jak i do biura czy podróży, konkurencja może oferować więcej.
Mimo wielu zalet, nie wszystko jest idealne. Konstrukcja oparta na plastikowych elementach budzi pytania o długoterminową trwałość, a brak składanej konstrukcji utrudnia transport. Jeśli często zabierasz słuchawki ze sobą, to może być minus. Czy to dyskwalifikuje BlackShark V2 Pro White Edition? Niekoniecznie, ale w tej cenie oczekiwałbym bardziej przemyślanej budowy. Jednak jeśli priorytetem jest dla ciebie wygoda, precyzja dźwięku i mikrofon na poziomie, to może być jeden z najlepszych modeli w tym segmencie.
ZALETY
|
WADY
|
Ceny Razer BlackShark V2 Pro White Edition
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz