Nieco po cichu do sprzedaży trafiły nowe układy graficzne od AMD korzystające z premierowej architektury RDNA4 – Radeon RX 9070 i 9070 XT. Tym razem postanowiliśmy sprawdzić, czy po niespełna 24 godzinach od debiutu mamy czego szukać w sklepach. Jest… różnie.
W obliczu potężnych problemów Nvidii z dostarczeniem jakichkolwiek GPU z rodziny GeForce RTX 5000 do sklepów, zapowiedziane przez AMD karty Radeon RX 9070 oraz 9070 XT nagle zaczęły się jawić jako bardzo ciekawa alternatywa dla osób szukających układu do zabawy w 1440p/4K za ok. 3000-4000 złotych.
Oczywiście obawy o to, że nie będziemy w stanie ich kupić, były raczej uzasadnione – raczej trudno było się bowiem spodziewać, że AMD (które ma raczej mniejszą siłę przebicia niż Nvidia w kontekście fabryk) nagle zapewni wystarczającą ilość układów dla każdego chętnego. Finalnie jednak sytuacja nie jest tak tragiczna, jak mogłoby się wydawać.
RX 9070 XT? Półki świecą pustkami
Zacznijmy od mniej optymistycznej informacji – Ci, którzy nastawiali się na zakup bardziej wydajnego GPU, a więc Radeona RX 9070 XT, muszą obejść się smakiem. Ten układ jest niedostępny – jego zakup jest niemożliwy, choć ofert nie brakuje. A jak kształtują się ceny tego modelu?
Najtańszy dostępny w sieci wariant od marki ASRock wyceniono na kwotę 3399 złotych. A jak wypadają najdroższe. No cóż – różnice są naprawdę spore. Za Gigabyte Radeon RX 9070 XT AORUS Elite trzeba zapłacić aż 3999 złotych, więc za lepiej wyposażone wersje niereferencyjne musimy zapłacić sporo.
Podstawowego Radeona RX 9070 – co za ulga! – raczej nie zabraknie
W przypadku Radeona RX 9070 sytuacja wygląda zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim – karty wciąż są dostępne. Raczej nie w ilościach hurtowych, ale faktem jest, że wyboru możemy dokonać pomiędzy kilkoma układami dostępnymi w największych sklepach, takich jak x-kom.pl, Morele, Media Expert czy Komputronik.
To cieszy, choć w sprzedaży nie znajdziemy najlepiej wycenionych modeli od PowerColor czy ASRock. Nadal jednak możemy liczyć na naprawdę spory wybór w segmencie ok. 3200-3300 złotych. Jeśli więc musicie dozbierać jeszcze trochę gotówki, to istnieje spore prawdopodobieństwo, że najbliższym czasie ten słabszy wariant będzie spokojnie dostępny. Miła odmiana po kompromitujących premierach od Nvidii.
źródło własne
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
Dodaj komentarz