Elektryczny ciągnik ONOX to przyszłość rolnictwa

Niemiecka firma ONOX wprowadza innowacyjny elektryczny ciągnik do rolnictwa. Maszyna wyróżnia się nowoczesnym, modułowym designem oraz wymiennymi bateriami. Prototyp zdobywa uznanie i przyciąga uwagę rolników swoim ekologicznym podejściem.

Firma ONOX zyskała rozgłos dzięki swojemu prototypowi, który zadebiutował na targach w Hanowerze. Maszyna zdobyła liczne nagrody za wzornictwo i „ekoprojektowanie”. Ciągnik został dopuszczony do ruchu drogowego w Niemczech i rozpoczął intensywne testy. Prostota modułowego systemu baterii czyni go idealnym rozwiązaniem dla nowoczesnych gospodarstw. Oto szczegóły.

Rosyjski producent procesorów osiągnął kamień milowy. To krok w stronę niezależności od Intela i AMD.

Modułowa konstrukcja i mocny napęd

Ciągnik ONOX wyróżnia się modułową budową. Rolnik może samodzielnie wymieniać baterie i wybierać miejsce ich montażu. Do wyboru są trzy punkty instalacyjne, co pozwala dopasować ciągnik do różnych zadań. Dzięki temu maszyna jest bardziej elastyczna w codziennej pracy.

Ciągnik elektryczny ONOX / fot. ONOX, via electrek.co

Silnik zapewnia moc szczytową 70 kW. Przód generuje ponad 2400 Nm momentu obrotowego, a tył ponad 5500 Nm. To daje dużą siłę uciągu, potrzebną przy cięższych pracach. Z kolei prędkość maksymalna wynosi 40 km/h.

Ciągnik ma wbudowany akumulator 20 kWh. Poza tym można do niego podłączyć dodatkowe moduły po 30 kWh. Całość działa na bezpiecznym napięciu 48V. Taki system nie wymaga specjalistycznego przeszkolenia i jest dość prosty w obsłudze.

Wszechstronność i ekologiczne podejście priorytetami producenta

Na masce zamontowano specjalne szyny nośne. Dzięki nim użytkownik może przewozić ładunki, montować akcesoria lub dopasować maszynę do własnych potrzeb. Przód pojazdu jest przystosowany do instalacji ładowacza czołowego, czyli tzw. „tura”. Wszystko to zwiększa funkcjonalność ciągnika, który może posłużyć do różnego rodzaju prac.

ONOX zapowiedział również możliwość ładowania baterii energią słoneczną. Na prototypie nie widać jednak paneli fotowoltaicznych. Prawdopodobnie chodzi o ładowanie poza pojazdem, np. z instalacji domowej. To kolejny krok w stronę zrównoważonego rolnictwa. Pamiętajmy jednak, że to nie jest ostateczna wersja produktu.

Źródło