>

Test: Omega OAN133 – 13,3-calowy notebook z Androidem ICS

Omega OAN133 to oznaczenie jednego z najnowszych produktów w ofercie firmy Platinet – nietypowego notebooka, wyposażonego w ekran o przekątnej równej 13,3″ i pracującego w oparciu o znany z tabletów system Android w wersji 4.0.4 Ice Cream Sandwich. Jak w praktyce sprawuje się ten sprzęt i czy warto w niego zainwestować ponad 700 zł? Sprawdźmy!

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Omega OAN133

od: 739 zł »

Wideo recenzja Omega OAN133

Budowa / jakość wykonania

Wykonana w całości z tworzywa sztucznego obudowa mierzy w najgrubszym miejscu 24 mm (producent podaje 39 mm, ale to najwyraźniej pomyłka), a zatem podobnie, jak testowany przez nas niedawno ASUS VivoBook S400C. Ramka, pulpit roboczy i jednostka zasadnicza wykończone są na mat, podczas gdy wierzchnią warstwę klapy pokryto błyszczącym lakierem – całość utrzymana jest w białej kolorystyce, co zapewne ucieszy poszukiwaczy komunijnych gadżetów.

Przy wadze 1,30 kg (producent podaje 1,45 kg) i wielkości 325 x 234 mm (producent podaje 341 x 234 mm) komputer bez trudu traktować można w kategorii ultra przenośnego – spokojnie zmieści się w szkolnym plecaku lub torbie. Klapa wspiera się na dwóch zawiasach, pozwalających na odchylenie wyświetlacza o 125 stopni – niedużo, ale powinno wystarczyć w większości wypadków. Spasowanie obudowy jest raczej przeciętne – nie raz usłyszymy skrzypienie pracujących elementów, a pulpit roboczy lekko ugina się pod naciskiem. W kontekście niskiej ceny notebooka, na wady te można przymknąć oko.

[nggallery id=49 template=techmaniak]

Pulpit roboczy jest jednoczęściowy, lekko wklęsły w części środkowej (w tym miejscu osadzono klawiaturę). Na uwagę zasługuje spodnia część jednostki zasadniczej. Znajdziemy tam nie tylko komorę akumulatora (który jest wymienny), ale również szereg portów, poukrywanych w różnych miejscach konstrukcji. I tak po prawej stronie umieszczono czytnik kart SD, złącze ładowarki i port USB 2.0, a po lewej – gniazdo LAN oraz ukryte za specjalną osłoną porty USB 2.0, HDMI i audio jack 3,5 mm.

Akumulator

Omega OAN133 wyposażony został w wymienny akumulator litowo-jonowy, o pojemności 3 200 mAh (7,4 V). W testach sprzęt uzyskał następujące wyniki (rozładowanie do 5%)

  • 312 minut (5 godzin i 12 minut) w trybie przeglądarki. Parametry: włączona łączność WiFi, jasność ekranu zmniejszona do 30%, aktywne połączenie z siecią (internetowe radio).
  • 260 minut (4 godziny i 20 minut) w trybie odtwarzania filmów. Parametry: włączona łączność WiFi, jasność ekranu ustawiona na 100%, uruchomione odtwarzanie pliku wideo w rozdzielczości Full HD.
  • 197 minut (3 godziny i 17 minut) w trybie komunikatora. Parametry: włączona łączność WiFi, aktywne połączenie z siecią (komunikator Skype), jasność ekranu ustawiona na 100%.

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Ponad 5 godzin pracy na jednym ładowaniu nie jest wynikiem specjalnie imponującym, jak na sprzęt pozbawiony ekranu dotykowego i pracujący w oparciu o energooszczędny procesor – podobną wydajność zapewnią nam budżetowe tablety pokroju Lark FreeMe 70.6, należy jednak zauważyć, że Omega oferuje 13,3-calowy wyświetlacz, co w pewien sposób wpływa na większe obciążenie akumulatora. Warto przy okazji wspomnieć o czasie ładowania – przy włączonej maszynie, przejście od stanu 10% do do stanu 100% zajęło mi nieco ponad 3 godziny.

Temperatura / hałas / wyposażenie

Sprzęt wyposażony został w jednordzeniowy procesor i układ graficzny Mali-400 MP – nie jest to wyśrubowana kombinacja, a zatem o wysokie temperatury martwić się nie musimy. Nawet po wielogodzinnej pracy w trybie stacjonarnym (przy podłączeniu do gniazdka), obudowa nie nagrzewa się do poziomu, który można odebrać jako niekomfortowy. Podobnie jest z hałasem – notebook jest w zasadzie bezgłośny, przypominając pod tym względem najprostsze tablety budżetowe z Androidem.

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Jako magazyn danych wykorzystać możemy 16 GB pamięci użytkowej typu flash, z czego przez pliki systemowe i startowe aplikacje zajęta jest tylko skromna część. Komputer wyposażony został w nieduże głośniczki – każdy o mocy 1 W. To jeden z najsłabszych elementów wyposażenia pierwszej Omegi. Nie tylko cechują się niedużą głośnością, ale i bardzo słabą jakością dźwięku (zarówno przy wysokich, jak i niskich tonach). Do kompletu producent dorzucił mikrofon (warto podkreślić, że nieźle zbiera dźwięk) i kamerkę o rozdzielczości 0,3 Mpix. W kwestii modułów komunikacyjnych, do waszej dyspozycji oddano układ WiFi 802.11 b/g/n oraz kartę sieciową 10/100 Mbps, umożliwiającą podpięcie kabla ethernetowego.

Na koniec tego rozdziału warto jeszcze dodać, że dzięki pełnowymiarowym portom USB, do tabletu bez trudu możemy podłączyć nośniki pamięci – czy to pendrive’y, czy zewnętrzne dyski twarde (także te, które nie mają własnego zasilania). Prawdopodobnie istnieje również szansa na znalezienie kompatybilnego z Omegą modemu 3G – interfejs systemowy przygotowany został z uwzględnieniem opcji komunikacji przez sieć komórkową.

Ekran / klawiatura / gładzik

Choć komputer pracuje w oparciu o system zaprojektowany pod kątem ekranów dotykowych, nie został w jeden z nich wyposażony. Zamiast tego, znajdziemy tutaj 13,3-calowy wyświetlacz LCD z podświetleniem LED (jak deklaruje producent, jest to matryca IPS), cechujący się rozdzielczością 1 280 x 800 pikseli. Matryca pokryta została błyszczącą powłoką. Zarówno pod względem jasności (maksymalnie ok 150 cd/m2), równomierności podświetlenia, jak i kątów widzenia (degradacja obrazu widoczna jest głównie przy odchyleniu w pionie, w poziomie prezentuje się przyzwoicie), ekran wpisuje się w rynkowe standardy dla budżetowych tabletów.

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Klawiatura jest typu wyspowego. Znajdziemy tutaj pojedynczy Enter i długi Shift, natomiast Backspace został lekko skrócony. Bloku alfanumerycznego nie ma, a segment strzałek dociśnięto do bloku zasadniczego. Klawisze mają przyjemną w dotyku fakturę i zostały lekko zaokrąglone – z racji bardzo miękkiego i głębokiego skoku nie każdemu przypadną jednak do gustu.

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Poniżej klawiatury ulokowano gładzik, wyposażony w podłużną belkę kryjącą prawy i lewy przycisk myszy. Płytka dotykowa nie obsługuje niestety multidotyku – w ramach pocieszenia producent dał nam pionowy scroll w prawej części touchpada. Poruszanie się po systemie z pomocą gładzika nie jest łatwe – zwłaszcza na początku. Po dłuższej chwili, kiedy już zapanujemy nad odruchami nabytymi przy okazji obsługi smartfonów lub tabletów, nawigacja faktycznie robi się prostsza. Pomimo to, od pewnych rzeczy nie uciekniemy – Android zaprojektowany został z myślą o dotyku, a nie tradycyjnym sterowaniu, co widać choćby w grach. Jeżeli więc myśleliście, że odpalicie Dead Trigger i zagracie za pomocą klawiatury i gładzika, to muszę was rozczarować – ten tytuł to jeden z wielu, które nie oferują wsparcia dla urządzeń pozbawionych panelu dotykowego.

Wydajność

Specyfikacja Omega OAN133 zawiera klasyczny zestaw spotykany w tabletach budżetowych: jednordzeniowy procesor Allwinner A10 o taktowaniu 1 GHz (producent podaje 1,2 GHz), zaprojektowany w architekturze ARMv7, układ graficzny Mali-400 MP oraz 1 GB pamięci RAM na kościach DDR3 (z czego nieco ponad 310 MB zajmowały w moim wypadku procesy systemowe). Notebook pracuje pod kontrolą systemu Android w wersji 4.0.4 Ice Cream Sandwich, z dostępem do sklepu Google Play. Obecności jakiejś specjalnej nakładki producenta nie zauważyłem. Powyższa kombinacja sprawdza się w rzeczywistości zgodnie z oczekiwaniami – Omega OAN133 demonem wydajności nie jest. W benchmarku AnTutu zdobył 3 070 pkt., a zatem plasuje się na poziomie takich tabletów, jak Lark FreeMe 70.6, Adax 7DC1 czy Tracer OVO 1.2.

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

O ile praca systemu jest zazwyczaj płynna, a ewentualne przycięcia i lagi mieszczą się w przedziale tolerancji dla tej klasy sprzętu, to już szybkość przeglądarki internetowej budzi pewne wątpliwości. Nawet lżejsze strony lubią „wisieć” po kilka sekund przed wczytaniem, a te cięższe, jak na przykład mobiManiaK.pl, ładują się nawet i ponad 20 sekund. Występują również sporadyczne problemy z klipami wideo umieszczonymi na stronach. Sytuację poprawia nieco instalacja alternatywnej aplikacji (np Opery), ale nawet wtedy przeglądanie sieci może nie być specjalnie komfortowe. Warto o tym pamiętać, jeżeli serfowanie po sieci jest waszym priorytetem. Pochwalić za to należy możliwość odtworzenia filmów w standardzie Full HD – na żadnym z testowanych klipów nie zauważyłem opóźnień lub przycięć obrazu/dźwięku. Biorąc pod uwagę to, i fakt, że maszyna wytrzymuje w trybie odtwarzania blisko 4,5 h, zaryzykować można stwierdzenie, że notebook dobrze się sprawdzi w roli mobilnego odtwarzacza multimediów.

Omega OAN133 / fot. mobiManiaK.pl

Mając dostęp do sklepu Google Play, możemy dobrać sobie takie aplikacje, jakie są nam w danej chwili potrzebne – czy to odtwarzacz multimediów, czy edytor dokumentów. Z grami jest już nieco trudniej. Nie tyle z powodu słabej wydajności notebooka, co raczej ze względu na brak ekranu dotykowego, o czym wspominałem już wcześniej. Przytoczony już Dead Trigger damy radę uruchomić, ale nic nam to nie da, gdyż interfejs gry nie zakłada obecności samej klawiatury/gładzika. W Angry Birds dla odmiany wszystko działa sprawnie i płynnie, co ucieszy wszystkich maniaKów „wściekłych ptaków”.

Podsumowanie, ocena i opinia

Omega OAN133 to ciekawy przykład próby odświeżenia wizerunku tradycyjnego notebooka. Wyceniona na niespełna 800 zł maszyna dedykowana jest mniej wymagającym użytkownikom i jako taka – znajdzie zapewne wielu nabywców. Komputera nie powinno się też rozpatrywać jako alternatywy dla 10,1-calowego netbooka czy też budżetowego tabletu – pod względem funkcjonalności i ergonomii są to bardzo różne urządzenia.

Każdy z najważniejszych elementów składowych został oceniony w skali od 1 do 10 punktów, gdzie 1 prezentuje poziom bardzo słaby, 5 jest odpowiednikiem standardów rynkowych, a 10 jest notą najwyższą. Średnia ocen stanowi ocenę całkowitą.

  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • WYGLĄD / JAKOŚĆ WYKONANIA5
  • WYPOSAŻENIE4
  • CZAS PRACY NA JEDNYM ŁADOWANIU7
  • MOBILNOŚĆ7
  • TEMPERATURA / HAŁAS10
  • EKRAN6
  • KLAWIATURA / TOUCHPAD6
  • WYDAJNOŚĆ W GRACH2
  • WYDAJNOŚĆ W APLIKACJACH4

Lenovo ThinkCentre X1

Ocena końcowa testu: 5.6

ZALETY
  • Nieduża waga;
  • Wysoka kultura pracy;
  • Sensowny mikrofon.
WADY
  • Błyszcząca powłoka;
  • Słabe kąty widzenia;
  • Niska wydajność w grach i aplikacjach;
  • Brak wsparcia dla multidotyku (touchpad);
  • Kiepskie głośniki;
  • Niewygodna klawiatura.

Alternatywna propozycja

Szukając alternatywy dla Omega OAN133, warto zerknąć albo w stronę netbooków pracujących w oparciu o system Windows (w rodzaju Acer Aspire One D270), albo – jeżeli jesteście fanami Androida – w stronę droższych i wydajniejszych tabletów wyposażonych w klawiatury (przykładem może tu być ASUS Transformer TF300 pierwszej generacji).

Odpowiadamy na pytania CzytelniKów

good joke: jak to ogolnie dziala z takimi parameterami? czy sklep play dziala narmalnie na tym urzadzeniu?

Market Google działa normalnie – interesujące mnie aplikacje pobrałem bez kłopotu. Tak jak napisałem jednak w recenzji, pewna część gier i programów nie jest w pełni funkcjonalna bez ekranu dotykowego i zdecydowanie trzeba brać na to poprawkę.

nazir50: Jaki to ma system android ? czy producenta z nakładka czy czysty ICS od Google .
Jaka szansa na aktualizację przez OTA tej zabawki bo ICS to już raczej historia gdy nowy sprzęt dostaje JB

Android jest w wersji 4.0.4 ICS, producenckiej nakładki nie zauważyłem. Czy będzie dla tego modelu aktualizacja, tego nie wiem, ale bazując na informacjach, które do mnie docierają, jest to raczej wątpliwa sprawa.

Ceny Omega OAN133

Omega OAN133

od: 739 zł »

Szymon Marcjanek

Komentarze

  • po włączeniu pokazuje się naprzemiennie robot i napis omega,czy to znaczy że jest już popsuty????

  • nędza do potęgi producent milczy nie odpowiada na pytania nigdy więcej "polskiej" produkcji

  • Witam, proszę o podpowiedź jaki modem usb będzie kompatybilny z tym notebookiem bo pilnie potrzebuję mieć dostęp do internetu ale nie przez wi-fi?? proszę o pomoc...

  • przy włączeniu pojawia mi się ikonka android i nie chce się dalej uruchomić . Czy ktoś wie co dalej ?

  • WITAM KUPILEM TA OMEGE I TOUCHPAD MI NIE DZIALA CO ROBIC POMOZCIE,JESLI KTOS ZNA ROZWIAZANIE PROBLEMU TO PROSZE NAPISAC,POZDRAWIAM

  • Mamy z moją kobietą 2 takie lapki (prezent ....). Leżą w szufladzie nieużywane.
    Powód jest banalny: SĄ BEZUŻYTECZNE !!!!
    System jest totalnie powolny, przeglądarki www (testowałem Operę, Firefoxa, Dolfina i kilka innych) tak zamulają, ze czasami trzeba czekać 2 minuty zanim zacznie się ładować strona (mam szybkie WiFi), o zagraniu w coś, co ma lepsza grafikę można tylko pomarzyć. O zagraniu w coś co wymaga AFP (11) też można pomarzyć. Niezależnie jaką apkę odpalam, prawie zawsze komunikat o konieczności zaczekania aż zacznie działać. Po zakupie trzeba było instalować klawiaturę (polską programisty), ponieważ dystrybutor nie zadbał o poprawnie działające polskie znaki. Generalnie komputerek nadaje się do zabawy dla dzieciaków. Całkiem przyzwoicie odtwarza filmy, jeśli nie są bardzo skompresowane.
    Jeszcze obudowa: jest niespasowana, skrzypiąca, diody funkcyjne prześwietlają ja na wylot :).
    Klawisze w moim egzemplarzu pewnego dnia zapadły się w głąb obudowy i już nie wystają ponad powierzchnię pulpitu roboczego. Pomimo, że na pierwszy rzut oka sprzęt wygląda ładnie, wydanie ponad 7 setek za ten badziew to szczyt rozrzutności. Lepiej kupić za tą kasę tablet lub używanego netbooka z windowsem. Absolutnie odradzam zakup.

  • Widziałem ten notebook w Auchan na promocji. Ładnie wykonany ale popieram kolege ze aby dobrze z nim pracować należałoby mieć ekran dotykowy lub tak jak było w Auchan myszka była dołączona do notebooka i wtedy ładnie i szybko można było sie po nim poruszać

  • Przez chwilę bawiłem się tą Omegą i kompletnie nie potrafiłem się odnaleźć w nawigacji. Przewijanie pulpitów Androida za pośrednictwem touchpada to istna katorga. Samo odblokowywanie ekranu jest przedziwne.

    Druga kwestia to ekran, który dobrze oddaje kolory w menu, ale z grafikami webowymi czyni cuda i przejaskrawia barwy w niektórych przypadkach.

    Trzeba natomiast oddać urządzonku honor w kwestii wrażenia ogólnego. Wygląda całkiem fajnie, jest lekkie, ciche i w podstawowych (bardzo podstawowych) zadaniach na pewno się sprawdzi.

    Na miejscu producenta bym dalej inwestował w taką opcję. Utrzymanie poziomu cenowego przy minimalnej choćby optymalizacji wyświetlacza i dodaniu panelu dotykowego byłoby bardzo wskazane.

    • Ja bawiłem się ostatnio projektem Android x86 i muszę przyznać, że ciekawa sprawa. Mieć dwa systemy na kompie - Android i Windows? Czemu nie? Szkoda tylko, że sam projekt jest mocno niedopracowany. A co do prezentowanej Omegi - jeśli potanieje, może sprawię sobie taką gdzieś z Allegro :)

  • śmieszne to trochę... brak dotykowego ekranu to jakaś pomyłka - android to system przystosowany do dotyku a nie dla kursora...

      • Wygoda i szybkość - to dwie najważniejsze zalety dotykowego sterowania w Androidzie. W wypadku tego urządzenia dochodzi jeszcze trzeci punkt - nie wszystko można wyklikać, bo niektóre aplikacje na to nie pozwalają.