>
Kategorie: GryNa luzie

10 najdziwniejszych symulatorów

fot. mobiManiaK.pl (na bazie: master24, Fotolia.com)

Tworzenie symulatorów to bardzo popularny wśród twórców gier komputerowych – o ile kilka lat temu mogliśmy zaobserwować w miarę normalne tytuły, takie jak symulator ciężarówki czy farmy, tak teraz autorzy sięgają po coraz to bardziej oderwane od rzeczywistości pomysły. Oto lista dziesięciu najdziwniejszych symulatorów rzeczy wszelakich!

I Am Bread

Czy mogłoby być lepsze otwarcie tego osobliwego zestawienia od symulatora… kromki chleba? Tak, to nie żart – I Am Bread to kolejna zwariowana produkcja studia Bossa, w której kierujemy poczynaniami kawałka pieczywa i staramy się pokonać bardzo wymagające i trudne etapy, których celem jest dotarcie… do wnętrza tostera. Trasy wiodą przez szalenie nieprzyjazne dla kromki miejsca – będzie to chociażby stół usiany różnymi sztućcami czy talerzami, jak i mokra podłoga. Rozgrywka jest naprawdę mocno skomplikowana, ponieważ twórcy stawiają przed nami zadanie kontrolowanie każdego z rogów kromki, co całkiem solidnie utrudnia kontrolę nad pieczywem i sprawia, że dotarcie do celu nie należy do najłatwiejszych zadań. A gdy dołożymy do tego zaawansowaną fizykę – cóż, okazuje się, że I Am Bread to naprawdę ciężki kawałek chleba.

Symulator naprawy dróg

Kolejna pozycja to tak naprawdę tytuł mocno surrealistyczny – nie da się bowiem ukryć, że wydaje się, iż w Polsce powinniśmy mieć do czynienia z hitem sprzedażowym. Patrząc na stan naszych dróg nie sposób nie odnieść wrażenia, że Symulator naprawy dróg powinien zostać zastosowany w trybie ekspresowym również i na naszych polskich szosach. Szkopuł w tym, że prowadzone w tej grze remonty trudno uznać za solidne i takie, które dają gwarancję, że nie będziemy musieli tutaj wracać już za kilka miesięcy. Zdecydowana większość tego typu operacji w tej grze prowadzona jest metodą nakładkową, co poddaje w wątpliwość to, jakoby mielibyśmy do czynienia z naprawą na długie lata. Na całe szczęście przed graczem także szereg innych wyzwań, jak na przykład całkiem skomplikowane poszerzanie pasa na jednej z lokalnych autostrad – tutaj musimy już wykorzystać całą plejadę pojazdów dostępnych w grze i zadbać o to, by kierowcy przejeżdżający przez bramki nie wyklinali naszej pracy już po chwili!

Vacuum Simulator

Ta gra to z pewnością nocny koszmar wszystkich wziętych gospodyń domowych. Trzeba być chyba geniuszem zła, by wymyślić produkcję, w której zajmujemy się sprzątaniem mieszkania za pomocą odkurzacza. A jednak – Vacuum Simulator daje nam szansę obsługi kilku różnorodnych maszyn sprzątających – od poczciwych, stareńkich odkurzaczy, poprzez sprzęty z funkcją piorącą, na inteligentnych robotach kończąc. Znacznie zmieniają się również warunki, w których przychodzi nam prowadzić operacje – zapomnijcie o sprzątaniu tylko i wyłącznie posadzek pokojowych – w trakcie zabawy trafimy także do mocno zagraconych garażów, na strych czy też do pokoju dziecka, którego wygląd możecie sobie tylko wymyślić. Jeśli kiedyś wspomnicie o tytułach, które przedstawiają rozgrywkę z najbardziej absurdalnymi sprzętami w roli głównej, to gwarantuję Wam, że odkurzacz będzie jedną z pierwszych pozycji, która przyjdzie Wam na myśl. I to bez koszmaru białej rękawiczki.

Symulator ratraka

Oto tytuł, który z miejsca mógłby rozwiązać wszelkie problemy górali narzekających na zbyt ciepłe zimy i małe ilości śniegu. W tej produkcji naszym zadaniem jest rzecz jasna odpowiednie naśnieżenie stoku narciarskiego, ale w tym wydaniu jest to robota tylko i wyłącznie dla osób cholernie cierpliwych. Praca z ratrakiem nie należy bowiem do najkrótszych zajęć – zabawa z jednym ze stoków to zadanie na co najmniej kilkadziesiąt minut mozolnego wciskania trzech, może czterech klawiszy naprzemiennie. Przy takim zróżnicowaniu zabawy z pewnością uśnie nawet wzięty miłośnik kawy codziennie tankujący hektolitry tego pobudzającego napoju. Zabawa w tym tytule to naprawdę nieprawdopodobny zamordyzm dla naszej psychiki, a twórcy stawiają przed nami zadanie przygotowania do jazdy kilkunastu różnych tras przy wykorzystaniu kilku zróżnicowanych modeli ratraków. Jeśli ktoś przeszedł ten tytuł od początku do końca, to bezzwłocznie chcę poznać tę osobę!

Bungee Jumping Simulator

Symulatorów o osobliwej treści ciąg dalszy – skoki bungee to w ostatnich latach bardzo popularny sposób aktywnego spędzania czasu który może dostarczyć nam niezapomnianych wrażeń. Tych z pewnością nie zapewni nam Bungee Jumping Simulator – już sam pomysł stworzenia gry symulującej skoki z dość dużej wysokości wydaje się być po prostu szalony, trudno bowiem wyobrazić sobie, w jaki sposób twórcy chcieliby choć w niewielkim stylu oddać emocje towarzyszące mimowolnemu oddaniu się bezwładnemu spadkowi w dół. A jednak autorzy tego cuda zapragnęli tego dokonać i polegli sromotnie – mechanika skoków przywodzi na myśl średnio efektowne produkcje sprzed lat, w których najmniej istotnym elementem była płynna animacja. Efekty naszych działań w powietrzu częściej śmieszą niż zachwycają, bowiem twórcy zdecydowali się dość nieudolnie zastosować fizykę ragdoll, co wygląda naprawdę przekomicznie zwłaszcza przy maksymalnym napięciu liny. No cóż – w końcu nie każdy musi być od razu asem przestworzy.

Surgeon Simulator

Bycie chirurgiem to nie jest łatwa rzecz – by wprawnie posługiwać się skalpelem, potrzeba wielu lat nauki i praktyki, choć zdobyty fach jest z społecznego punktu widzenia szalenie przydatny. Ekipa studia Bossa (autorów wspomnianego już w tym zestawieniu I Am Bread) zadaje kłam wszystkim tym tezom. Surgeon Simulator to produkcja, która absolutnie nie ma nic wspólnego z powagą towarzyszącą temu zawodowi – rozgrywka bowiem jest po prostu czystą parodią tego, co powinniśmy wykonywać będąc przy stole chirurgicznym. W trakcie zabawy przeprowadzamy kilkanaście różnorodnych operacji, a wszystkie nadają się raczej do zbioru materiałów filmowych w krzywym zwierciadle, aniżeli do wzorcowych filmików instruktażowych. Za przeprowadzanie „koślawych operacji” odpowiada nie tylko nasza nieznajomość kolejnych ruchów, ale i sterowanie, które celowo zostało dość solidnie pogmatwane, a obsługa kolejnych narzędzi przysparza nam sporo trudności. A na dodatek swego czasu był to naprawdę olbrzym fenomen!

Hatoful Boyfriend

W grupie takich tytułów nie mogło zapomnieć także oryginalnej i jak zawsze niezawodnej japońskiej myśli technicznej. Co bowiem powiecie na symulator gołębia? Nie, to nie jest zwyczajny tytuł, w którym wcinamy ziarno, przelatujemy wskazaną trasę w określonym czasie czy też dostarczamy przesyłki do adresatów. Choć fragmentów, w których przejmujemy kontrolę nad tą sympatyczną postacią, w trakcie zabawy jest kilka, to jednak są one z punktu widzenia fabuły praktycznie najważniejsze. Mamy tutaj bowiem do czynienia z wyjątkową opowieścią miłosną, w której samotny i melancholijny gołąbek wciąż szuka swojej jedynej i majestatycznej miłości. Nie będzie to jednak zwykłe poszukiwanie – czeka na nas całe mnóstwo złożonych i przepełnionych romantyzmem scen, w których będziemy wybierać pomiędzy różnorodnymi opcjami dialogowymi i stale szukać tej jedynej, niepowtarzalnej partnerki. Kto by pomyślał, że w temacie miłości można wznieść się aż tak wysoko?

Bear Simulator

Niedźwiedzie, choć są stworzeniami uwielbianymi przez wielu ludzi, to jednak wyjątkowo groźne stworzenia, które rzadko są przyjazne dla gatunku człowieczego. Mimo to ekipa studia Farjay proponuje nam wcielenie się w tytułowego osobnika i zadbanie o wszystkie aspekty funkcjonowania misia. Naszym zadaniem z pewnością nie będzie więc atakowanie ludzi, o to możecie być pewni – w zamian twórcy pozwalają nam w sposób kompleksowy zadbać o przetrwanie zwierzęcia, starając się o wszystkie aspekty jego funkcjonowania. Rzecz jasna podstawą działalności będzie zdobywanie pożywienia, w tym celu zapolujemy więc na rybki, poszukamy dzikich roślin czy też, niczym Kubuś Puchatek, zajmiemy się wyjadaniem miodu z pszczelich gniazd. W wolnym czasie będziemy mogli zająć się również wyposażaniem swojego legowiska w dodatkowe rzeczy, które ułatwią nam regenerację utraconej energii. A oprócz tego zajmiemy się eksploracją planszy i zabawianiem odwiedzających park turystów. Sielanka, nieprawdaż?

Rock Simulator

Jeśli szukamy pretendenta do miana najbardziej absurdalnego symulatora, to ta pozycja zdaje się być jedną z silniejszych kandydatur w tym zestawieniu. Trudno bowiem wyobrazić sobie sytuację, w której gracz wciela się w… kamień. Tak, tak, nie regulujcie monitorów – granice absurdów właśnie zostały osiągnięte. Nie da się ukryć, że ekipa studia Strange Panther chciała tym tytułem ukazać daleko idącą dezaprobatę dla tego, w jakim kierunku zmierza gatunek symulatorów i trzeba przyznać, że udało im się to znakomicie. Choć produkcja została wydana we wczesnym dostępie, to możliwość wcielenia się w ogromnego głazu i np. wtaczać się pod olbrzymią górę, omijając inne, próbujące dostać się na szczyt kamienie czy też szybciutko stoczyć się po zboczu i dostać się do upragnionego celu podróży. Patrząc na symulator kamienia można się tylko zastanawiać, jak daleko w tym temacie pójdą jeszcze twórcy gier komputerowych i gdzie zatrzyma się ten szalony pochód. No chyba że odpowiedź mamy poniżej…

Grass Simulator

Trawa. Jest wszędzie, lubimy ją wszyscy, a najbardziej krowy. Czasami jest ona używana jako określenie dla pewnej substancji mocno odurzającej ludzi domagającej się jej „uwolnienia”. Równa i gładko przystrzyżona daje szansę rozegrania ciekawego meczu piłkarskiego, z kolei gęsta i bujna daje idealne warunki do odpoczywania na kocyku. Już niebawem stanie się ona również bohaterką symulatora, choć pozornie wydaje się to wręcz niewiarygodne. A jednak – tutaj jednak nie wcielimy się w każde ździebełko trawy po kolei, a jedynie będziemy przechadzać się po majestatycznych łąkach, obserwując powolny i ustawiczny wzrost murawy. To nie koniec atrakcji – dodatkowo będziemy mogli także sprawdzić, jak na co dzień układa się współpraca drzew z poszczególnymi ździebełkami trawy, jak również zmierzymy obwód kół wyrysowanych przez krowy zajadające się tym smacznym, pożywnym źródłem energii.

Tylko co w tym wszystkim robi swojski karabin?

Amadeusz Cyganek