>
Kategorie: Ciekawostki

130 tys. dyskietek dla ZUS-u. Robią muzeum?

Dawno, dawno temu, niedługo po tym jak wyginęły dinozaury, ludzie pierwotni używali w swoich pecetach, specyficznego nośnika. Nasi przodkowie nazwali go „dyskietka”. Choć mogłoby się zdawać, że został on już całkowicie wyparty przez nowsze standardy, wierni tradycji urzędnicy, w naszej konserwatywnej ojczyźnie, wciąż wykorzystują go w swoich przedpotopowych komputerach. Powinniśmy być z nich dumni! Nie marnują przecież publicznych pieniędzy na drogie i niepewne płyty CD, czy, nie daj Boże, płyty DVD.

Zakład Ubezpieczeń Społecznych ogłosił ostatnio przetarg na dostarczenie 130 tyś, 3,5-calowych dyskietek, o pojemności 1,44MB (dla przypomnienia, jest 15 listopada 2008 roku). Jednak zorganizowanie takiej ilości archaicznych nośników, nie jest największym problemem, przed jakim stanie potencjalny dostawca. Jak możemy przeczytać na stronie ZUS-u, dyskietki muszą być wyprodukowane w 2008 roku i dostarczone razem z plastikowymi opakowaniami, mieszczącymi po 10 sztuk. Oczywiście muszą być do nich dołączone naklejki do opisywania zawartości. Co więcej, dostawca zobowiązuje się do ich przetransportowania do magazynów, „wraz z ich rozładunkiem i ułożeniem we wskazanym przez Zamawiającego miejscu”.

Dalej możemy przeczytać, że na towar musi być udzielona 12 miesięczna gwarancja…

Źle się dzieje w państwie polskim, chciałoby się rzec. Proponuję zorganizować składkę i kupić kilka maszyn z nagrywarkami CD dla ZUS-u. Ostatecznie nasze emerytury leżą w ich rękach…

Jan Blinstrub

Komentarze

  • he ale nie tylko w tym tkwi problem... przecież banki, zus itd korzystają z jakże starego oprogramowania, które zapewnie nie obsługują Pendrive lub CD/DVD-ROM'u...
    ich komputery mogą nawet mieć USB ale co z tego jak system tego nie obsługuje?....

  • Warto jeszcze dodać, że dyskietki, które są nośnikiem rzadkim i archaicznym, są dość drogie i na dłuższą metę nieopłacalne. Poza tym, osobiście nie odważyłbym się udzielić na nie 12 miesięcznej gwarancji.

  • Chyba żartujesz, ZUS NIE jest takim środowiskiem, "kesz" idzie na pałace, zamiast na komputery, zatrudnia ludzi tkwiących w PRL-u, którzy mogą, ale NIE CHCĄ się uczyć nowości. Gdyby to była jakaś mała firemka, OK, rozumiem, ale to jest moloch, który wydaje NASZĄ kasę na pierdoły. Od 2005 roku nie miałem w ręku dyskietki, nie wspominając o napędzie, pendrive'y rozdaje się za darmo jako gadżety reklamowe, ludzie, ogarnijcie się, mamy 2008 rok.

  • Hmm... Ja w ciąż używam dyskietek - są środowiska, gdzie nie ma kesza na nowe komputery, a poza tym są łatwiejsze w użyciu niż płyty CD - je trzeba nagrywać, czekać, czekać, czekać... I jak zapomnisz ustawić w opcjach płyty wielosesyjnej, to na plik np. 80Kb marnujesz płytę pojemności 700MB - 700000Kb.

  • hmm to wyglada tak kupujemy nagrywakre CDR lub CDRW za 40 PLN i do tego plytki
    nastepnie patrzymy jaki jest koszt dyskietek wychodzi ze okolo 1 pln za 1,5 megabajta w przypadku cd 5 groszy za jeden megabajt :)

  • Wciąż mam kilka w domu... Faktycznie się nie utleniają, ale tego co jest na nich zapisane odczytać się nie da :) Pewnie macie rację, ale ten przetarg i tak wygląda dość komicznie.

  • zgadzam się z przedmówcą i dodam coś od siebie, dyskietki mogą wydawać się archaiczne, ale się nie utleniają jak płyty CD czy DVD

  • czy o naprawde trudno zrozumieć, ze ZUS ma ok 20k komputerow, i czesc z nich jest w tym wieku ze nie ma portow usb i stacji cd? to problem zreszta nie tylko ZUSu i nie ma z czego robic problemu. no i dyskietki sa wciaz produkowane, wiec to tez nie problem z ta dostawa.