>

Pierdzenie i lemmingi – oto praktyczne wykorzystanie TouchBara w MacBookach

TouchBar zastosowany w najnowszych MacBookach Pro od początku budził kontrowersje – wielu zastanawiało się także, jakie zastosowanie będzie miał ten ciekawy bajer. Cóż – już wiemy, że będzie to raczej gadżet, który może prędko stać się obiektem kpin.

TouchBar w nowych MacBookach to bajer, który wielu wydaje się zupełnie niepotrzebny – choć Apple zarzeka się, że już wkrótce dzięki niemu zyskamy dostęp do wielu różnorodnych, użytecznych rozwiązań, to jak na razie, dzięki pracy pomysłowych deweloperów, jest to narzędzie do interaktywnych głupot. Inaczej tego nazwać się nie da.

Jedną z pierwszych aplikacji, która zawitała na TouchBara jest… TouchFart i tak, to jest aplikacja dokładnie o tym, o czym myślicie. Pozwala ona bowiem na ustawienie trzech różnych odgłosów słodkiego pierdzenia, uruchamianych właśnie za pośrednictwem tego panelu dotykowego.

A co, jeśli znudzi Wam się zabawa z tego typu niewybrednymi odgłosami. Zawsze możecie znaleźć sobie inną rozrywkę – na przykład puszczając sobie legendę internetu, czyli NyanCata stale podróżującego w prawym kierunku. Niestety nie możemy z nim nic zrobić, bo ekran ma malutką wysokość – to ledwie 60 pikseli.

Jeśli znudzi nam się latający, tęczowy kotek, to w każdej chwili możemy zmienić go na… kultowe Lemmingi. To oczywiście znacznie uproszczona wersja klasycznego tytułu sprzed lat – ingerencja gracza w poczynania tych uroczych stworzonek ogranicza się tylko i wyłącznie do stawiania blokad, od których stworki po prostu się odbijają. I znów – w oryginale lemmingi mogą po sobie chodzić, ale jak tu minąć kolegę, gdy ma się do dyspozycji całe… 60 pikseli?

Muzyka łagodzi obyczaje – powiadają, więc zawsze można także pograć na wirtualnym pianinie – to już znacznie ciekawsza alternatywa, nadal jednak poddająca w wątpliwość sens montażu tego TouchBara.

W założeniu na pewno Apple zaprezentowało tę nowinkę po to, by zostało to wykorzystane w nieco bardziej profesjonalnym stylu. Niestety, wiele wskazuje na to, że będzie to jedynie ciekawostka dla pomysłowych programistów, bo ekran o tak dziwnych parametrach (2174 x 60 pikseli) nie daje praktycznie żadnego pola manewru dla ciekawych zastosowań. Na pewno świetnie spełni rolę paska informacyjnego czy też paska zadań, ale co poza tym? Nie mam zielonego pojęcia i wydaje mi się, że włodarze Apple też nie wiedzą.

źródło: liliputing

Amadeusz Cyganek

Komentarze