>
Kategorie: LongformTechnologie

Koronawirus i kryzys? Nie wszędzie: drony i technologie właśnie rozwijają skrzydła

Wystarczy popatrzeć za okno, by na własne oczy zobaczyć, że świat się zatrzymał. Ale wbrew pozorom na ulicach trwa właśnie rewolucja: drony zamiast patroli, SI w transporcie, systemy identyfikacji na nadgarstku/w kieszeni.

Jakiś czas temu pisaliśmy, jak w Chinach (wygląda na to, że z dobrym skutkiem) masowo wykorzystywano drony do walki z koronawirusem: zaprzęgnięto maszyny rolnicze do pracy polegającej na opryskiwaniu ulic środkiem mającym zwalczać COVID 19.

XAG: drony opryskujące / fot. XAG

To oczywiście nie koniec możliwości tych urządzeń, bowiem okazało się, że na świecie znaleziono dla nich całkiem sporo zadań na czas epidemii.

Drony patrolują ulice w Indiach

Jak donosi portal Geospatial World, na ulicach indyjskich miast zaczęły pojawiać się drony patrolujące, mające wspomóc tamtejszą policję w walce z obywatelami nie przestrzegającymi zasad ograniczonego przemieszczania.

Drony w czasie epidemii / fot. Cyient

Urządzenia wyposażono w kamery termowizyjne, dzięki którym siły porządkowe niezależnie od pory doby wiedzą, gdzie należy skierować swoje jednostki.

W Indiach drony policyjne, w Polsce wystarczy życzliwy sąsiad-droniarz

Tak, nie pomyliliście się czytając nagłówek: epidemia to dobry czas dla naszych Januszy i Halynek. Remoncik w czasie kwarantanny? Proszę bardzo, sąsiedzie. O, nie podobają się hałasy? To cyk dronem zdjęcie jak wyjdziesz na spacer i do płokułatuły.

DJI Mavic Pro / pixbay

Mówiąc poważnie to niestety nie jest żart… Jeśli jesteście ciekawi, jak można wykorzystać naszą słynną sąsiedzką życzliwość, rzućcie okiem na tekst z serwisu RMF, którego tematem jest zachęcanie posiadaczy dronów (uwaga – tylko z licencją, więc bez pośpiechu) do zgłaszania się w celu przeprowadzania monitoringu swojej okolicy.

Na koniec gratka dla fanów tych helikopterków: trwają prace nad dronami mającymi wykrywać ludzi, którzy kichają i kaszlą. Urządzenie będzie potrafiło też monitorować oddech, bicie serca oraz temperaturę.

Co tam drony, w Rosji chcą na już autonomicznych pojazdów

Jak podaje Rzeczpospolita, Prezydent Rosji polecił do końca maja (tak, tego roku) „opracować zestaw działań dotyczących testowania i stopniowego wprowadzania do eksploatacji na ogólnodostępnych drogach, zautomatyzowanych pojazdów bez kierowcy testowego w środku

Brzmi jak sci-fi, oby nie z klimatem rodem z braci Strugackich.

Yandex samochody autonomiczne / fot. Yandex

O tym, że w temacie jest coś na rzeczy, mówi choćby współpraca Yandexu z Hyundai w zakresie opracowywania systemów automatycznego sterowania pojazdów.

Firma z Polski ubierze Cię w nadajnik i oznaczy osoby, z którymi byłeś (za)blisko

Krakowska firma Estimote, oferująca na rynku amerykańskim tzw. panic button – dyskretne nadajniki, pozwalające wezwać ochronę do konkretnego miejsca w budynku, przekształciła swoje urządzenia tak, by pomagały w walce z rozprzestrzenianiem się wirusa.

Estimote: przykładowe rozwiązania / fot. Estimote

Jak? Oddajmy głos współwłaścicielowi marki:

Ponieważ mamy sporo dostawców komponentów w Chinach to śledzimy temat wirusa od dwóch miesięcy. W tym czasie na szybko przerobiliśmy nasze nadajniki, aby zliczały, którzy pracownicy mieli ze sobą kontakt bliższy, niż 2 metry. Dzięki temu firmy mogą łatwo i szybko zarządzić kwarantannę osób, u których jest ryzyko infekcji”

Gorzej z pracownikami, którzy „zapomnieli” założyć opaskę.

Grzegorz Szczypa