>

A więc jednak – najsłabsza nowa grafika AMD może trafić do sprzedaży!

Wygląda na to, że AMD zamierza na poważnie zaistnieć w segmencie budżetowych GPU. Szykuje się debiut nowego, bardzo podstawowego Radeona, ale istnieje poważne ryzyko, że jego kupno będzie po prostu nieopłacalne.

Radeon RX 6500 XT miał być hitem sprzedażowym ze względu na niską cenę, ale szybko okazało się, że AMD za kwotę niższą o 50 dolarów od sugerowanej ceny GeForce RTX 3050 próbuje opchnąć nam znacznie gorsze GPU.

Układ bazujący na 4 GB pamięci graficznej GDDR6 opartej na szynie 64-bit i oferujący zaledwie 1024 rdzenie CUDA to zestaw, który za kwotę 1500-1600 złotych (tyle kosztują w naszym kraju najtańsze warianty tego modelu) trudno uznać za okazję. Ze względu na szaloną sytuację na rynku GPU to jednak wciąż najtańsza nowa karta graficzna.

Słabo, słabiej, najsłabiej? Radeon RX 6400 może trafić do sprzedaży

A okazuje się, że już wkrótce AMD może wprowadzić do sprzedaży jeszcze słabszy i tańszy model. Mowa o Radeonie RX 6400, który został już oficjalnie zaprezentowany przez producenta, ale z zastrzeżeniem, że trafi on wyłącznie do podmiotów OEM, a więc przygotowujących gotowe zestawy komputerowe.

Wygląda jednak na to, że sytuacja bardzo szybko się zmienia, bowiem w bazie europejsko-azjatyckiego regulatora EEC pojawiła się wzmianka o dedykowanym układzie ASRock Radeon RX 6400 Challenger ITX. To jasna wskazówka sugerująca, że niebawem możemy doczekać się debiutu tego GPU w wersji sklepowej.

Czy jednak jest na co czekać? Cóż – można się spodziewać, że cena modelu RX 6400 z pewnością nie przekroczy kwoty 1000 złotych. To jednak marna pociecha, bowiem zaledwie 768 rdzeni CUDA oraz 4 GB VRAM pozwoli na osiągnięcie wydajności na poziomie 3,57 TFLOP, a więc mniejszej, niż… GeForce GTX 1060 3 GB z… 2016 r.

Oczywistym jest, że przy takiej konfiguracji z dostępnością kart raczej nie powinno być większych problemów – tak czy owak, inwestycja w takie GPU wydaje się być mocno wątpliwym interesem. A biorąc pod uwagę fakt, że ceny kart aktualnie spadają, chyba jednak warto poczekać na coś bardziej sensownego.

źródło

Amadeusz Cyganek