>

Windows 10 miał być ostatnim, Windows 11 opcją, a Windows 12 przywróci stare porządki.

Każdy zapewne pamięta obietnicę, którą złożył Microsoft w kontekście Windowsa 10. Będzie to ostatni system. Jak widać, nie jest, a nawet Windows 11 nie będzie.

Nie da się ukryć, że użytkownicy nie lubią, kiedy firma nie dotrzymuje danego wcześniej słowa. Taką sytuację mamy z amerykańskim gigantem systemów operacyjnych.

Microsoft – Windows 10 to ostatni OS jaki wydamy

Takie były nagłówki artykułów w 2015 roku, kiedy to Microsoft ogłosił, że rezygnuje z cyklicznego wydawania nowych wersji „okienek”, a skupia się na ciągłym ulepszaniu ówcześnie premierowego Windowsa 10. Brzmiało to pięknie i jak się okazało, zbyt pięknie.

Po Windows 10, przywitaliśmy nieoczekiwanie Windows 11. / fot. Microsoft

Nadszedł październik 2021 roku. Microsoft już oficjalnie nie kryje się z nową wersją systemu, okraszonej numerkiem 11. W zasadzie wiele osób zauważyło, że to tak naprawdę Windows 10 z inną oprawą graficzną. Oczywiście nie były to jedyne różnice, ale ludzie nie byli zachwyceni informacją o nowym OS.

Windows 12 już w 2024 roku?

Jak podaje serwis Ars Technica, Microsoft może wrócić na dobre do wydawania nowej wersji swojego oprogramowania co 3 lata. Oznaczałoby to, że już na jesień przypadającą za dwa lata premierę miałby… Windows 12.

Czyżby Microsoftowi zabrakło funduszy? / fot. apops, Fotolia.com, Close-up of Businessman

Czy jest to jednak aż tak zła informacja?

Z jednej strony tak, ponieważ amerykańska firma znów może „wymuszać” kupno systemu operacyjnego co jakiś czas. Z drugiej zaś, wcale nie musi się to tak skończyć. Dodatkowo może być to szansa na duże unowocześnienie najpopularniejszego na świecie systemu operacyjnego.

Co Wy o tym wszystkim myślicie? Dajcie znać w komentarzach!

Źródło, Via

Paweł Łaz