>

Znany operator hulajnóg elektrycznych zwija biznes. Zbyt duża konkurencja?

Wygląda na to, że jeden z dużych, znanych operatorów hulajnóg elektrycznych na wynajem przeżywa bardzo ciężkie chwile. Firma Bird poinformowała, że znacząco ograniczy obecność na światowych rynkach, co jest raczej wstępem do końca działalności.

Firma Bird to jeden z wielu operatorów hulajnóg, choć jednocześnie jest to firma pozostająca od lat w czołówce wśród podmiotów zajmujących się wynajmem hulajnóg na minuty. Kryzys związany z COVID-19 zmienił jednak zasady gry, a najsilniejsi mieli spore kłopoty.

Bird przez jakiś czas był obecny także w Polsce, ale rewolucja polegająca na oparciu swojej działalności na zewnętrznych firmach zakończyła się w naszym kraju w ubiegłym roku, kiedy pojazdy z logiem tego producenta zniknęły z ulic.

Bird znika nie tylko z Polski – to przygotowanie do upadłości?

fot. Bird

Wygląda na to, że w firmie nie dzieje się najlepiej, czego potwierdzeniem jest najnowszy komunikat spółki. Bird wycofuje się bowiem całkowicie z działalności w Niemczech, Szwecji oraz Norwegii, a także ograniczy operacje na kilkudziesięciu innych rynkach w USA, Europie, Bliskim Wschodzie i Afryce.

W praktyce wygląda to jak przygotowanie do szybkiego zwinięcia żagli i pójścia na mieliznę – kilka miesięcy temu firma zwolniła blisko 1/4 swojego personelu, z kolei akcje firmy na nowojorskiej giełdzie spadły do bardzo niskiego poziomu. Na tyle niskiego, że przedstawiciele giełdy zagrozili wycofaniem spółki z obrotu – wiele wskazuje na to, że z końcem roku tak właśnie się stanie.

Firma zapewnia, że podjęte decyzje są związane z przeglądem portfolio obsługiwanych miast i mają zwiększyć rentowność prowadzonej działalności, ale jasnym jest, że firma nie radzi sobie z ogromną konkurencją i najprawdopodobniej zmierza do niezbyt szczęśliwego końca swojej działalności.

A na wypełnienie luki po obecności Bird na wielu rynkach czeka szereg wielkich rywali – wśród nich chociażby Bolt, Lime, Freenow czy Tier. O dostępność hulajnóg na minuty raczej więc nie ma się co martwić.

źródło

Amadeusz Cyganek