>

Wyczekujesz następcy Steam Decka? Niestety, musisz uzbroić się w cierpliwość

Steam Deck doczeka się następcy? Sprzęt z „dwójką” w nazwie powinien prędzej czy później pojawić się na rynku, jednak według członka firmy Valve będziemy musieli jeszcze poczekać.

Nie da się ukryć, że Steam Deck to bardzo kompetentny sprzęt do mobilnego grania. Obsługuje niezliczoną ilość tytułów dzięki integracji z platformą Steam i pozwala osiągnąć całkiem grywalne doświadczenie, nawet jeśli musimy najpierw nieco pokombinować z ustawieniami graficznymi w bardziej wymagających produkcjach.

Niestety, ale na rynku pojawiają się od czasu do czasu gry, które dla Steam Decka stanowią zbyt duże wyzwanie. I nie zrozumcie mnie źle – to nie zawsze wina konsolki. Wystarczy podać tu przykład Starfielda, który doczekał się testów, opublikowanych w serwisie YouTube. Jedne z nich znajdziecie tutaj lub tutaj.

Jak widać, konsola radzi sobie całkiem przyzwoicie, jednak problemy zaczynają się w bardziej zatłoczonych miejscach. Wtedy to widzimy często poniżej 30 klatek na sekundę i jeszcze większe spadki. Winowajcą jest tu najprawdopodobniej optymalizacja tytułu, co nie zmienia faktu, że granie w 20-25 klatkach nie musi odpowiadać każdemu.

Wymiana sprzętu dla jednej czy dwóch gier, które mają problemy z działaniem nie brzmi zbyt zachęcająco. W końcu mamy setki, jak nie tysiące innych gier, które na urządzeniu zadziałają. Niestety ale z nowymi produkcjami może być z czasem coraz gorzej i to właśnie dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby niektórzy użytkownicy sprzętu Valve oczekiwali jego kolejnej wersji.

Steam Deck 2 najwcześniej w 2025 roku

Nie jest wielkim zaskoczeniem, że ta najprawdopodobniej prędzej czy później zadebiutuje. Niedawno dowiedzieliśmy się jednak, że „dwójki” doczekamy się raczej w późniejszym terminie, o czym doniósł m.in. serwisowi The Verge Pierre-Loup Griffais, który jest członkiem firmy Valve. Stwierdził on, że następca nie pojawi się wcześniej niż w 2025 roku, a być może będziemy musieli poczekać jeszcze dłużej.

Powodem takiej decyzji ma być wyczekanie odpowiednio wydajnej technologii, która nie wpłynie zbyt negatywnie na czas pracy na baterii.

Stworzenie mocniejszego sprzętu szybciej nie powinno być dla firmy problemem, czego dowodem może być niedawno recenzowany ASUS ROG Ally. Pecet w formie mini konsoli imponował wydajnością, jednak pozostawiał wiele do życzenia, jeśli chodzi o czas pracy na jednym ładowaniu.

Valve chce więc poczekać na równie, lub bardziej wydajne podzespoły, które jednocześnie nie pobiorą dużo więcej energii, tak aby czas pracy na baterii za bardzo się nie różnił.

Kolejnym powodem ma być utrzymanie wszystkich urządzeń Steam Deck w takim stanie, aby uruchomiły dokładnie te same gry. Firma chce doczekać się dostatecznie dużego skoku wydajności, aby zdecydować się na wypuszczenie następcy.

Wychodzi więc na to, że na Steam Deck 2 poczekamy do 2025 lub nawet 2026 roku. Czy to źle? Według mnie nie. Steam Deck zadebiutował w 2022 roku i premiera kontynuacji po tak krótkim czasie mogłaby nie spodobać się użytkownikom obecnej generacji sprzętowej. Konsolę kupuje się zazwyczaj na kilka lat, tak aby mieć spokój z wszelkimi modernizacjami i zmianami sprzętowymi. Steam Deck obsługuje masę gier i zbyt szybki przeskok na kolejną generację byłby w tym momencie zwyczajnie niepotrzebny.

Źródła: 1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, opracowanie własne

Albert