Elektryczne auta są tańsze w utrzymaniu niż spalinowe. Nowe badanie z Wielkiej Brytanii pokazuje, że kierowcy EV płacą nawet 30% mniej za serwis niż właściciele diesli i benzyniaków. To realna różnica w kosztach użytkowania, która może skusić do zmiany pojazdu.
W badaniu The Car Expert, przeprowadzonym we współpracy z Clear Vehicle Data, przeanalizowano ponad 600 samochodów. Były to zarówno nowe, jak i prawie nowe pojazdy jeżdżące po brytyjskich drogach w 2025 roku. Wnioski są jednoznaczne. Elektryki są tańsze w utrzymaniu niż samochody spalinowe.
Mniej części, mniej problemów
Samochody elektryczne mają mniej ruchomych części niż auta z silnikiem spalinowym. Oznacza to mniejsze ryzyko awarii i mniej koniecznych napraw. Elektryk nie potrzebuje wymiany oleju, co w dieslu lub benzynie jest obowiązkowe. Wszystko to przekłada się na niższe koszty w warsztacie.

Tesla Cybertruck / fot. producenta
Z danych wynika, że właściciel elektrycznego Vauxhalla Corsy może zaoszczędzić 31% w pierwszych trzech latach. W kolejnych dwóch latach oszczędność sięga 32%. Mini Countryman Electric również wypada korzystnie. Jego serwisowanie jest tańsze o 22% w skali pięciu lat.
Średni koszt utrzymania auta elektrycznego przez pięć lat wyniósł 4 022 funty. Dla porównania, kierowcy aut spalinowych w tym samym czasie wydali 5 709 funtów. To pokazuje, że oszczędności są realne i warte uwagi. Zaznaczam jednak, że dane, choć prawdziwe, nie muszą bezpośrednio przekładać się na cały segment. Poza tym zakup EV często jest znacznie wyższy niż auta spalinowego.
Mimo wszystko dane nie pozostawiają złudzeń
Clear Vehicle Data analizuje koszty serwisowe w wielu konfiguracjach. Uwzględnia rodzaj paliwa, nadwozie, przebieg i poziom wyposażenia. Bez względu na parametry, auta elektryczne konsekwentnie wypadają taniej.
Eksperci podkreślają, że ta różnica utrzymuje się także w 2025 roku. Auta elektryczne są po prostu bardziej opłacalne w dłuższej perspektywie. Niemniej wymagana jest odpowiednia infrastruktura, a i nie wszyscy użytkownicy lubią tego typu pojazdy. Przykładem i potwierdzeniem są chociażby ostatnie wyniki sprzedażowe Volvo.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Co za bzdura! Sąsiad po 11 latach musiał wymienić akumulatory w swoim elektryku. Zapłacił 23 tysiące. Wolałbym wydać co roku w warsztacie tysiaka niż 23 tysiaki w 11 lat. Prąd też drogi w domu a z takiej wioski do najbliższej stacji ładowania jest 30 kilometrów a jak już tam się dojedzie to korki na dobrą godzinę stania. Nic się nie opłaca w elektrykach na dzień dzisiejszy.