Bezlitosna pułapka została zastawiona w mediach społecznościowych na zwykłych użytkowników. Wszystko zaczyna się od tajemniczych reklam, które gwarantują niezwykle duże korzyści dla każdego, kto postanowi w nie wejść. Kilka kliknięć i podanie danych to gwarancja kłopotów.
W internecie na nas – użytkowników czeka wiele niespodzianek, również tych negatywnych. Oszustów nie brakuje, a wraz z biegiem miesięcy wymyślają oni kolejne metody. Wszystko po to, aby zarobić na nieświadomych ludziach. Czasem podszywają się pod znane instytucje, żeby innym razem zachęcać do szybkiego, łatwego i wysokiego zysku.
O bezwzględności cyberprzestępców przekonał się pewien mężczyzna, która zaufał fałszywemu maklerowi. Zachęcony obietnicami o dużym zarobu zaczął systematycznie wpłacać pieniądze, myśląc, że inwestuje w akcje Orlenu. Koniec końców żaden pieniądze do niego nie trafiły, a on stracił blisko 130 000 zł. Zacznijmy jednak od początku.
Bezlitosna pułapka przygotowana przez cyberprzestępców

Fot. Pexels by MOHI SYED
Po wypełnieniu formularza kontaktowego na stronie z ofertą inwestycji w akcje Orlenu, z 68-letnim mieszkańcem powiatu nyskiego skontaktował się rzekomy makler. Zapewniał on o wysokim zysku i przekazał dane mężczyzny do „analityka”. Był to sposób oszusta na uśpienie czujności ofiary – miała ona uwierzyć w legalność i bezpieczeństwo całej procedury.
Senior regularnie przelewał oszczędności na wskazane konto, myśląc, że środki trafiają do internetowego sejfu. Gdy po pewnym czasie otrzymał informację o wysokim zysku, chciał wypłacić pieniądze. Usłyszał jednak, że musi wpłacić kolejną kwotę, by odblokować dostęp do środków. Jak wspomniałem wcześniej, mężczyzna stracił na tym procederze blisko 130 000 zł.
W ten sposób można zwiększyć swoje bezpieczeństwo

Fot. Pexels
Oferty szybkiego i wysokiego zysku, zwłaszcza te pojawiające się w reklamach internetowych, powinny budzić szczególną czujność. Wiem, że ludzie mogą znajdować się w różnych sytuacjach finansowych, co może doprowadzić do desperacji. Niemniej przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji warto sprawdzić, czy firma inwestycyjna figuruje na liście ostrzeżeń KNF. Instytucje godne zaufania są zarejestrowane i nadzorowane przez odpowiednie organy.
Pod żadnym pozorem nie wolno instalować aplikacji do zdalnego sterowania ani udostępniać danych logowania do bankowości. To najczęstsze metody przejęcia kontroli nad kontem przez oszustów. Nie przesyłajcie też skanów dokumentów tożsamości czy danych kart płatniczych. A teraz co najważniejsze, nie podejmujcie decyzji pod wpływem chwili, zastanówcie się.
Źródło: Policja
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Smartfony to jedne wielkie pluskwy reklamowe. Nie ma jak desktop i system NetBSD.
Nie powinni blokować takich stron.Przecież nikt nikomu na świecie nie chce nic dać za darmo.Chyba że oficjalnie Bil Gates, ale to nie taką drogą.
Nie się wreszcie nauczą.