Razer Blade 14 (2025) łączy potężny procesor AMD Ryzen AI 9 i grafikę RTX 5070 z ultralekką obudową. Czy smukły design i ekran OLED sprawiają, że to idealny sprzęt dla graczy i twórców, gotowy rywalizować z większymi maszynami? Sprawdzamy, gdzie leżą kompromisy.
Spis treści
Razer Blade 14 to laptop, który od razu zwraca uwagę smukłą, lekką obudową. Widać, że producent uczy się na doświadczeniach z większego Blade 16 z 2025 roku, przenosząc udane rozwiązania na mniejszy model. Nowy ekran OLED i najnowsze mobilne układy graficzne Nvidii sprawiają, że nawet 14-calowy sprzęt może rywalizować z większymi konkurentami. Ale czy naprawdę udało się połączyć kompaktowe rozmiary z wydajnością, jakiej oczekuje gracz?
Pod maską laptopa kryje się procesor AMD Ryzen AI 9 365 w połączeniu z 32 GB pamięci RAM, choć dostępny jest też wariant 64 GB. Czy taka konfiguracja sprosta wymaganiom nie tylko graczy, ale i osób korzystających z bardziej zaawansowanych aplikacji? W codziennym użytkowaniu Blade 14 pokazuje, że ultraprzenośny laptop może być wygodny, cichy i responsywny – od dynamicznej klawiatury po dopracowany ekran.
Ultraprzenośne laptopy gamingowe często wymagają poświęceń, zwłaszcza jeśli chodzi o najwyższe liczby klatek na sekundę. Opcja z kartą RTX 5070 (115 W) jest tutaj najszybsza, ale czy to wystarczy, by Blade 14 był w stanie konkurować z większymi i cięższymi maszynami? W mojej codziennej pracy sprzęt sprawdził się świetnie.
Najciekawsze jest to, że Blade 14 potrafi zaskoczyć tym, jak naturalnie wpisuje się w codzienne użytkowanie. Dysk SSD 1 TB w połączeniu z 32 GB RAM sprawia, że sprzęt działa płynnie i bez przycięć. Ale czy dla wszystkich graczy takie połączenie wydajności i mobilności będzie wystarczające, czy ktoś mimo wszystko będzie tęsknił za większą mocą? To pytanie, które zostaje otwarte do dalszych testów i obserwacji w grach.
Razer Blade 14 udowadnia, że ultraprzenośny laptop gamingowy może łączyć lekkość, komfort i wydajność, choć warto sprawdzić, czy w codziennym użytkowaniu spełni oczekiwania najbardziej wymagających graczy.
Design i konstrukcja Razer Blade 14 – mobilny minimalizm w gamingowym wydaniu
Pierwsze, co rzuca się w oczy w Razer Blade 14, to fakt, że jego wygląd praktycznie się nie zmienia od kilku lat. Czarna aluminiowa obudowa i podświetlane logo na pokrywie to klasyka, którą dobrze znamy, ale w tegorocznej wersji laptop stał się jeszcze smuklejszy i lżejszy. 16,2 mm grubości i 1,62 kg wagi sprawiają, że to jeden z najbardziej kompaktowych laptopów gamingowych, jakie można dziś kupić. To ciekawe, bo rzadko kiedy w tym segmencie udaje się zachować taką lekkość.
Nie mogę nie wspomnieć o jakości wykonania. Tutaj Razer znowu pokazuje, że potrafi robić sprzęt premium. Obudowa jest sztywna, nie ugina się nawet przy mocniejszym nacisku, a zawiasy pracują płynnie i pozwalają otworzyć pokrywę jedną ręką. Maksymalny kąt otwarcia wynosi 135 stopni, co w codziennym użytkowaniu okazuje się w zupełności wystarczające. W porównaniu z konkurencyjnymi modelami, gdzie zawiasy czasami bywają problematyczne, tutaj mamy do czynienia z dużo bardziej dopracowanym rozwiązaniem.
Razer zadbał też o detale, które decydują o odbiorze sprzętu. Smukła pokrywa jest stabilna, ale ma jedną wadę – jej powierzchnia bardzo szybko zbiera odciski palców. Regularne czyszczenie to konieczność, jeśli chcemy, by laptop zawsze prezentował się elegancko. Z drugiej strony w ofercie dostępna jest wersja Mercury White, która wygląda dużo subtelniej i lepiej radzi sobie z codziennymi śladami użytkowania.
Nowa generacja Blade 14 ma też charakterystyczną osłonę termiczną, którą Razer wprowadził wcześniej w większych modelach. To dodatkowy element z tyłu obudowy, który nie tylko nadaje konstrukcji bardziej technicznego charakteru, ale przede wszystkim poprawia przepływ powietrza. System chłodzenia z komorą parową zyskał w ten sposób więcej miejsca, co w tak kompaktowym laptopie jest niezwykle istotne. Dzięki temu można korzystać z pełnej mocy układów graficznych, bez większych kompromisów w kwestii temperatur.
Ciekawie wygląda też porównanie do ultrabooków. Razer Blade 14 ma rozmiary zbliżone do MacBooka Air, jest tylko nieco grubszy i cięższy. Dla laptopa z kartą graficzną RTX 5070 to naprawdę imponujący wynik. To właśnie ten balans między mobilnością a mocą sprawia, że Blade 14 wyróżnia się na tle konkurencji. Trudno znaleźć drugi sprzęt, który łączyłby w takiej formie lekkość i możliwości grania w najnowsze tytuły.
Sam design jest bardzo stonowany. Jeśli nie rozpozna się logo na pokrywie, można uznać, że to po prostu elegancki laptop biznesowy. Nie ma tu przesadnego przepychu, jedynym elementem gamingowym pozostaje klawiatura z pełnym podświetleniem RGB, którą można ustawić również w neutralnym, białym trybie. Razer wybrał minimalizm zamiast krzykliwego stylu, a to moim zdaniem dobry kierunek – w końcu nie każdy chce, żeby jego laptop gamingowy świecił się jak choinka.
Razer Blade 14 to połączenie elegancji, solidnej konstrukcji i mobilności, które trudno znaleźć w świecie laptopów do gier. To sprzęt, który równie dobrze wygląda na biurku gracza, jak i w torbie w drodze na spotkanie biznesowe.
Porty, klawiatura i gładzik w Razer Blade 14 – funkcjonalność w praktyce
Na pierwszy rzut oka widać, że Razer Blade 14 został zaprojektowany z myślą o praktycznym użytkowaniu. Mamy tu dwa porty USB-C 4.0 z obsługą ładowania do 100 W, dwa klasyczne USB-A oraz szybki czytnik kart microSD. Dla osób pracujących z multimediami to ogromna zaleta, bo nagle gamingowy laptop staje się także narzędziem dla fotografów czy twórców wideo. Do tego dochodzi wsparcie dla Wi-Fi 7 i Bluetooth 5.4, co gwarantuje stabilne połączenia w codziennym użytkowaniu i granie bez irytujących przerw.
Razer zadbał również o odpowedni układ portów po bokach. Po lewej stronie znajdziemy gniazdo zasilania, USB-A 3.2 Gen. 2, USB-C 4.0 z DisplayPort 2.1 i Power Delivery, a także klasyczne złącze audio 3,5 mm. Prawa strona to już bardziej rozbudowany zestaw: czytnik kart microSD, kolejne USB-A 3.2 Gen. 2, drugi port USB-C 4.0 z pełną funkcjonalnością, a także HDMI 2.1 i gniazdo Kensington. Taki układ pozwala wygodnie korzystać z laptopa w różnych scenariuszach, niezależnie od tego, czy podłączamy dodatkowy monitor, akcesoria, czy przerzucamy dane z karty pamięci.
Kiedy przechodzimy do tematu klawiatury, widać, że Razer przyłożył się do szczegółów. Skok klawiszy nie jest duży, ale siła nacisku została dobrana tak, że pisanie jest naprawdę komfortowe. Każdy klawisz reaguje precyzyjnie, dzięki czemu bez problemu można pisać długie teksty. Jedyne, co trochę psuje wrażenie, to głośniejsza spacja, która wypada nieco słabiej na tle reszty. Nie zmienia to jednak faktu, że całość wypada lepiej niż w wielu laptopach biznesowych, które z założenia powinny być wzorem pod tym względem.
W oczy rzuca się też podświetlenie Razer Chroma. Możliwość personalizacji każdego klawisza osobno daje spore pole do popisu, a przy tym można ustawić stonowane, białe światło, które świetnie sprawdza się w codziennym użytkowaniu. To rozwiązanie daje wybór między gamingowym charakterem a minimalistycznym stylem, co w praktyce oznacza, że laptop łatwo dopasować do sytuacji – czy to biurowej, czy typowo rozrywkowej.
Nie mniej ważny jest gładzik. Tutaj Razer nie poszedł na kompromisy i przygotował naprawdę duży, wygodny panel. Powierzchnia o wymiarach 14,9 x 8,5 cm daje sporo miejsca do manewru, a ślizg jest płynny i naturalny. Kliknięcia w dolnej części są miękkie i ciche, co od razu sprawia, że praca na laptopie jest bardziej przyjemna. Co ciekawe, wielu producentów wciąż nie przykłada do tego aż takiej wagi, a przecież to element, z którego korzysta się równie często jak z klawiatury.
Mimo że Razer nie zastosował tu gładzika haptycznego, całość działa na tyle dobrze, że trudno mieć poważne zastrzeżenia. Odrzucanie przypadkowych dotknięć dłoni podczas pisania czy grania działa wzorowo, więc nawet przy dużym rozmiarze gładzika nie ma problemów z jego przypadkowym aktywowaniem. W praktyce gładzik sprawdza się równie dobrze w grach, jak i w codziennej pracy, co czyni go jednym z najlepiej wykonanych w segmencie laptopów gamingowych.
Porty, klawiatura i gładzik w Razer Blade 14 pokazują, że w świecie laptopów do gier można połączyć funkcjonalność z elegancją i komfortem użytkowania, bez zbędnych kompromisów.
Razer Blade 14 – obraz i dźwięk na poziomie premium
Nowa generacja Razer Blade 14 przynosi duży krok naprzód, jeśli chodzi o ekran. Producent zrezygnował z matrycy IPS i postawił na wyświetlacz OLED o rozdzielczości 2880 x 1800 pikseli w proporcjach 16:10. Odświeżanie 120 Hz i czas reakcji 0,2 ms sprawiają, że obraz jest płynny i niezwykle wyraźny, a dodatkowo mamy wsparcie dla NVIDIA G-SYNC. Czernie są głębokie, kolory nasycone i żywe, co w grach czy filmach daje naprawdę imponujący efekt.
Nie jest to jednak panel idealny. Jasność na poziomie 360 nitów w standardowym trybie i 440 nitów w HDR może być rozczarowująca, szczególnie przy pracy w mocnym świetle. Kontrast na poziomie 1M:1 i pełne pokrycie palety DCI-P3 rekompensują jednak te ograniczenia. Co ważne, Razer przygotował różne profile kolorów, a tryb P3 sprawdza się doskonale przy obróbce zdjęć i materiałów wideo. Kalibracja fabryczna Calman Verified sprawia, że ekran od razu nadaje się do profesjonalnej pracy.
Migotanie PWM jest obecne, ale przy tak wysokich częstotliwościach nie będzie uciążliwe dla większości użytkowników. Trudno nie zauważyć, że ten wyświetlacz został zaprojektowany z myślą zarówno o graczach, jak i o twórcach treści. Daje poczucie korzystania z narzędzia premium, które nie tylko świetnie radzi sobie z grami akcji, ale także pozwala wygodnie obrabiać grafikę czy wideo.
Przechodząc do dźwięku – Razer znowu pokazuje, że nie traktuje tego aspektu po macoszemu. Zestaw sześciu głośników wspierany przez technologię THX Spatial Audio gra czysto i przestrzennie. Efekty w grach są dynamiczne i dobrze rozmieszczone w przestrzeni, co robi różnicę szczególnie w tytułach FPS. W muzyce słychać wyraźne separowanie instrumentów, co rzadko zdarza się w laptopach tej wielkości.
Oczywiście bas nie dorównuje temu, co oferują zewnętrzne głośniki czy dobre słuchawki, ale jak na laptop gamingowy jest wystarczająco pełny i zaskakująco przyjemny. Poziom głośności jest dobry, choć nie najwyższy w tej klasie. W praktyce głośniki Blade 14 sprawdzają się lepiej niż w wielu konkurencyjnych modelach, gdzie brzmienie często bywa płaskie i nijakie.
Całość tworzy wrażenie laptopa, który nie tylko oferuje mocne podzespoły, ale i dba o jakość doświadczeń audiowizualnych. To właśnie połączenie świetnego ekranu OLED z dopracowanym systemem głośników sprawia, że Blade 14 wyróżnia się na tle innych maszyn w tej klasie. To urządzenie, które potrafi angażować zmysły na więcej niż jeden sposób, co w laptopie do gier wcale nie jest tak oczywiste.
Wyświetlacz OLED i system audio w Razer Blade 14 pokazują, że gaming może iść w parze z elegancją obrazu i dźwięku, tworząc sprzęt kompletny nie tylko dla graczy, ale i twórców.
Co kryje w sobie Razer Blade 14 – wnętrze i oprogramowanie
Kiedy patrzy się na Razer Blade 14 z zewnątrz, trudno uwierzyć, ile mocy mieści się w tak smukłej konstrukcji. Aluminiowa obudowa skrywa podzespoły, które jeszcze kilka lat temu wymagałyby znacznie większej maszyny. W środku pracuje procesor AMD Ryzen AI 9 365 z 10 rdzeniami i 20 wątkami, a więc jednostka, która bez problemu poradzi sobie zarówno z wymagającymi grami, jak i z profesjonalnymi aplikacjami do edycji wideo czy projektowania 3D.
Do tego dochodzą karta graficzna NVIDIA nowej generacji. Mój egzemplarz testowy ma RTX 5070 z 8 GB pamięci GDDR7 i wsparciem dla technologii DLSS 4. TGP na poziomie 100 W z możliwością zwiększenia o dodatkowe 15 W sprawia, że układ działa z zaskakującą swobodą w obudowie o takich rozmiarach. To zestaw, który bez problemu radzi sobie z najnowszymi grami, a przy tym nadaje się do VR i pracy z grafiką.
Nie mniej imponująca jest pamięć. Wersje startowe zaczynają się od 16 GB RAM, ale konfiguracja z 64 GB LPDDR5X o taktowaniu 8000 MHz robi ogromne wrażenie. Pamięć jest wlutowana, ale szybka i niezwykle pojemna, więc laptop może być narzędziem do wielozadaniowej pracy na lata. Dysk SSD 2 TB NVMe PCIe 4.0 zapewnia natomiast wystarczająco dużo miejsca na gry, projekty czy multimedia, a przy tym oferuje błyskawiczny transfer danych.
Takie podzespoły same w sobie robią wrażenie, ale to, co wyróżnia Razer Blade 14, to sposób, w jaki można nimi zarządzać. Odpowiada za to Razer Synapse – oprogramowanie, które od lat towarzyszy produktom tej marki. Synapse w tym laptopie podzielono na sześć zakładek, a każda odpowiada za inny obszar konfiguracji. Dzięki temu nawet przy tak wielu funkcjach, wszystko pozostaje uporządkowane i łatwo dostępne.
Zakładka „Dostosuj” to serce personalizacji klawiatury. Można tu tworzyć makra, korzystać z funkcji Hypershift i zapisywać różne profile. Największe wrażenie robi jednak Chroma Studio, czyli edytor podświetlenia RGB, pozwalający budować własne animacje świetlne. Dla mnie zabawa z warstwami światła, gdzie każdy klawisz może świecić inaczej i reagować na dotyk, przypominała bardziej pracę w Photoshopie niż zwykłą zmianę kolorów klawiatury.
Kolejna istotna zakładka to „Wydajność”. Tu wybieramy pomiędzy trybami Cichy, Zrównoważony i Wydajność, a w wersji niestandardowej można samodzielnie decydować o napięciach i prędkości wentylatorów. Możliwość lekkiego podkręcenia GPU i pamięci będzie ciekawa dla osób, które lubią wyciskać dodatkowe FPS-y. To nie są ustawienia dla każdego, ale fajnie, że producent daje użytkownikowi wybór.
Osobny panel dotyczy wyświetlacza i kolorów. To szczególnie ważne dla osób, które pracują kreatywnie. Można tu przełączać częstotliwość odświeżania między 60 a 120 Hz, a także wybierać przestrzeń barw: sRGB, DCI-P3, Adobe RGB czy Rec. 709. Panel jest fabrycznie kalibrowany i ma własny raport kalibracyjny, więc można mu zaufać bez dodatkowej ingerencji. W grach najlepiej sprawdza się tryb Native, który subtelnie podkręca nasycenie.
Na koniec zostają jeszcze zakładki „Dźwięk” i „Bateria”. Pierwsza daje dostęp do 10-pasmowego korektora, gdzie można dopasować brzmienie pod gry, filmy czy muzykę. Druga pozwala na sprytne ograniczenie ładowania baterii, co chroni ją przed zużyciem w dłuższej perspektywie. To rozwiązanie przydatne, jeśli laptop często działa podłączony do prądu, ale wymaga rozsądnego korzystania, by nie ograniczać mobilności.
Razer Blade 14 to nie tylko potężny sprzęt, ale i narzędzie, które pozwala dopasować się do stylu pracy i grania użytkownika. Synapse sprawia, że konfiguracja jest intuicyjna, a przy tym daje ogromne pole do eksperymentów – od podkręcania po zabawę światłem klawiatury.
Razer Blade 14 (2025) – jak radzi sobie w grach?
Pierwsze wrażenia z użytkowania Razer Blade 14 potwierdzają, że mamy do czynienia ze sprzętem niezwykle responsywnym. System działa płynnie, a testy syntetyczne wypadają naprawdę dobrze. Na tle konkurencji nie widać jednak ogromnego skoku w porównaniu do poprzedniego modelu – różnice w codziennym użytkowaniu czy benchmarkach są raczej kosmetyczne. To pokazuje, że osiągnęliśmy już punkt, w którym większość laptopów z tej półki zapewnia podobny poziom czystej mocy obliczeniowej.
Najciekawiej robi się jednak wtedy, gdy zaczynamy mówić o grach. Tutaj nowy Blade 14 pokazuje przewagę nad starszym modelem wyposażonym w RTX 4070. Średnia różnica to około 10–15 procent więcej klatek, co przy nowych tytułach ma duże znaczenie. Baldur’s Gate 3 okazał się wyjątkowym przypadkiem, w którym starsza wersja wypadła znacznie gorzej – być może przez problemy z optymalizacją. To ciekawy przykład na to, że nie zawsze sama specyfikacja mówi całą prawdę.
Starsze tytuły, takie jak Shadow of the Tomb Raider, pokazują, że karta RTX 5070 w tym laptopie ma spory zapas mocy. Gra działa płynnie nawet na maksymalnych ustawieniach, bez spadków wydajności. Nawet przy pełnym obciążeniu GPU laptop zachowuje wysoką kulturę pracy, a rozgrywka pozostaje przyjemna. Widać tu przewagę nowej architektury, która lepiej radzi sobie ze starszymi silnikami graficznymi.
Kiedy jednak przechodzimy do współczesnych blockbusterów, jak Cyberpunk 2077 czy Alan Wake 2, trzeba liczyć się z kompromisami. W natywnej rozdzielczości 2880×1800 i przy maksymalnych detalach nawet RTX 5070 potrafi się ugiąć. DLSS 4 i Multi Frame Generation są wręcz niezbędne, by utrzymać płynność przy wysokiej jakości obrazu. Nie jest to rozwiązanie pozbawione wad – zdarzają się artefakty i lekkie opóźnienia – ale w praktyce różnica w płynności jest na tyle duża, że trudno z niego zrezygnować.
Nie można jednak pominąć największego zgrzytu, czyli pracy na baterii. Razer Blade 14 w tej kwestii zaskakuje, niestety negatywnie. Po odłączeniu od zasilania oprogramowanie blokuje dostęp do trybów wydajności, ograniczając laptopa do przeciętnego poziomu mocy. W efekcie mobilność, która miała być atutem, staje się problemem. W grach czas pracy wynosi od 1,5 do 3 godzin, ale przy mocnym ograniczeniu wydajności nie ma mowy o poważniejszym graniu w podróży.
Z jednej strony dostajemy więc maszynę, która w pełni rozwija skrzydła podłączona do gniazdka, a z drugiej – urządzenie, które poza nim staje się zwykłym laptopem średniej klasy. To duży kontrast i element, który mocno zmienia sposób korzystania z tego sprzętu.
Razer Blade 14 potrafi zachwycić wydajnością, zwłaszcza w połączeniu z nową generacją GPU i technologiami wspomagającymi płynność, ale wciąż wymaga kompromisów – szczególnie wtedy, gdy odłączysz go od prądu.
Razer Blade 14 – jak radzi sobie z temperaturą i hałasem
Razer Blade 14 został zaprojektowany tak, aby połączyć smukłą sylwetkę z wysoką wydajnością, a to zawsze rodzi pytania o kulturę pracy. Producent postawił na układ chłodzenia oparty na dwóch wentylatorach i dużej komorze parowej, co sprawia, że laptop w codziennym użytkowaniu zachowuje się bardzo spokojnie. Przy lekkiej pracy praktycznie nie zwraca na siebie uwagi, a delikatny szmer jest bardziej tłem niż czymś, co przeszkadza.
Kiedy jednak odpalisz wymagającą grę lub bardziej zaawansowany program, sytuacja zmienia się zauważalnie. Wentylatory zaczynają pracować intensywniej i wtedy hałas staje się wyraźnie słyszalny. Nie jest to poziom, który odstrasza, ale zdecydowanie lepiej sięgnąć po słuchawki, jeśli chcesz w pełni skupić się na rozgrywce. Blade 14 potrafi być cichy, ale w pełnym obciążeniu daje znać, że ma sporo mocy do schłodzenia.
Równie istotna jest kwestia temperatury obudowy. W codziennych zadaniach aluminiowa konstrukcja pozostaje przyjemnie chłodna, jednak podczas grania nagrzewa się w zauważalny sposób. W środkowej części laptopa robi się ciepło, a trzymanie go na kolanach przestaje być komfortowe. Na szczęście newralgiczne obszary, takie jak klawisze używane w grach, pozostają w rozsądnej temperaturze, co pozwala zachować wygodę. To kompromis, którego trudno uniknąć w tak smukłej maszynie.
Warto też pamiętać, że Blade 14 nie generuje dodatkowych, nieprzyjemnych dźwięków, które czasem potrafią towarzyszyć innym laptopom. Tutaj mamy czysty szum powietrza, bez pisków czy trzasków. W praktyce oznacza to, że nawet przy dużym obciążeniu dźwięk wentylatorów jest przewidywalny i łatwiej się do niego przyzwyczaić. Kultura pracy jest więc dobrze wyważona, choć nie idealna.
Ostatecznie mamy do czynienia z klasycznym kompromisem, który zna każdy użytkownik smukłych laptopów gamingowych. Chcesz mieć mobilne urządzenie o dużej mocy? Musisz pogodzić się z tym, że pod obciążeniem będzie głośniej i cieplej. Razer zrobił sporo, żeby znaleźć złoty środek, a choć nie jest to chłodzenie doskonałe, to w codziennym użytkowaniu Blade 14 sprawdza się naprawdę dobrze.
Razer Blade 14 pokazuje, że da się połączyć smukłą konstrukcję z sensownym chłodzeniem, choć trzeba zaakceptować kompromisy w postaci głośniejszej pracy i wyraźnie wyczuwalnych temperatur pod obciążeniem.
Czy warto kupić Razer Blade 14?
Razer Blade 14 to sprzęt, który od razu zwraca uwagę wykonaniem i stylem. Smukła, metalowa obudowa sprawia wrażenie solidnej, a jednocześnie eleganckiej. To nie jest typowy laptop gamingowy, który odstrasza krzykliwym designem – tutaj mamy urządzenie, które równie dobrze wygląda w biurze, co na biurku gracza. To właśnie ta uniwersalność wyróżnia go na tle wielu konkurentów.
Pod kątem portów i łączności trudno mieć większe zastrzeżenia. Razer postawił na nowoczesne standardy, do tego dorzucił szybki czytnik kart microSD, co jest świetną wiadomością dla osób pracujących z materiałami wideo i zdjęciami. To jeden z tych elementów, które czynią Blade 14 nie tylko maszyną do gier, ale też realnym narzędziem pracy.
Razer Blade 14 to laptop, który sprawdza się zarówno jako sprzęt do pracy, jak i do grania – nie bez kompromisów, ale z charakterem, którego trudno nie docenić.
Kiedy mowa o wydajności, laptop pokazuje pazur. W grach radzi sobie bardzo dobrze, a nowe technologie takie jak DLSS czy generowanie klatek robią swoje. Oczywiście trzeba pamiętać, że przy pełnym obciążeniu kultura pracy ma swoje ograniczenia, ale to kompromis, na który świadomie decydują się osoby wybierające tak smukły sprzęt. To wciąż jedna z najmocniejszych propozycji w swoim segmencie.
Razer Blade 14 nie jest laptopem idealnym, ale trudno mu odmówić charakteru. Z jednej strony oferuje mobilność i elegancję, z drugiej moc, która wystarczy do grania i pracy kreatywnej. Nie każdy zaakceptuje głośniejsze chłodzenie czy ograniczenia przy pracy na baterii, ale jeśli szukasz sprzętu, który łączy w sobie wiele światów, to może być wybór trafiony w punkt.
- Dla gracza9
- Do pracy9
- Do podróży9
- Dla grafika10
|
ZALETY
|
WADY
|
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.















Gdzie kupić?