>

Apple MacBook Air 11 (2011) – test mobiManiaKa

Hałas i temperatura

MacBooki Air z 2010 roku uchodziły za laptopy niemal bezszelestne w trakcie nieobciążającej podzespołów pracy. Cóż zatem można powiedzieć o zaktualizowanych maszynach? W moim odczuciu, tegoroczny MBA 11 pracuje jeszcze ciszej!

Do przeglądania stron internetowych, edycji dokumentów tekstowych czy streamingu materiałów wideo (choćby na YouTube) nie jest angażowany wentylator. Uruchamia się on dopiero podczas mocnego obciążenia procesora lub zintegrowanej grafiki. W takich sytuacjach wiatrak jest w stanie rozkręcić się do szybkości bliskiej 6000 obr./min, chociaż nie drażni w żaden sposób generowanym przez siebie jednorodnym szumem.

Jako, że MBA zaopatrzony został w dysk SSD, to wspomniany wiatrak jest jedynym źródłem dźwięku generowanego przez podzespoły maszyny. Powietrze wciągane i wyrzucane przez wentylator jest z tyłu, zatem komputer bez obaw o właściwe chłodzenie można położyć praktycznie na każdego rodzaju powierzchni.

Minął rok, Apple zaprezentowało mocniejszego MacBooka Air, a jego aluminiowa obudowa nadal nagrzewa się tak samo. Podstaw do niepokoju nie ma, bowiem jest to zjawisko naturalne, zwłaszcza jeżeli pod uwagę weźmiemy jak cienka jest powłoka Aira. Ciepło jest wyczuwalne już po około 10 minutach pracy, szczególnie od spodu komputera. Maksymalna temperatura rzadko jednak przekracza 40 stopni Celsjusza, co z takimi podzespołami należy uznać za sukces. Podpórka na nadgarstki zawsze pozostaje chłodna, a to najważniejsze.

marcin

Komentarze

  • @Cki16
    Cena jest sprawą subiektywną, jeśli mamy dobry produkt, wyróżniający się na tle innych, to ludzie za niego zapłacą. Zgodnie z teorią cena jest miejscem spotkania sprzedających i kupujących (podaży i popytu). A takich co płacą za ten sprzęt jest bardzo dużo. Już 3 lata minęło od prezentacji MacBooka Air i dopiero teraz firmy zaczynają wypuszczać jakieś rozsądne alternatywy...
    Co do 2 USB to wszystko obecnie przerzuca się na wireless: drukarki - wifi, mysze, klawiatury - wifi lub bluetooth, czytniki kart - wifi, głośniki - bluetooth, dane - chmura, komunikacja z telefonem - wifi, bluetooth... Po co komu jeszcze USB? W sytuacjach awaryjnych masz jeszcze hub usb.

  • Większośc ludzi jest pod wrazeniem gdy dostaja do rak macbooka air. Obojętnie czy słyszeli o firmie apple i czy znają sie na komputerach.

    @Cki16 widze szukasz problemów na siłę. Po co USB 3.0 skoro mamy 10GB/s przez thuderbolt?

  • Faktycznie thuderbolt to bardzo popularny interface. Idąc do kumpla na pewno będzie miał odpowiednią przejściówkę.
    Mimo wszystko sądzę, że port HDMI, USB 3.0 oraz czytnik kart są bardzo przydatne. Nawet innego mic nie da się podłączyć
    Tak jak Hokoru sądzę, że autor korzysta z iPhona

    • @Hokoru, Cki16: Pudło panowie, ale możecie strzelać dalej. Chyba, że Wam w końcu amunicji braknie. Pozdrowienia :)

  • Hmmm albo mi się wydaję albo recenzja wyraźnie ukazuje wręcz fanatyczny podziw do produktu Apple, który jest tak ,,zajebisty", że reszta przy nim to tylko marne ,,gówno" hmm niech zgadnę telefon używany przez redaktora to Iphone i należy do grona ,,fanbojów" :) czy odnoszę jednak złe wrażenia.

  • @Cki16 widac nie wiesz czym jest thuderbolt. Doucz się a pozniej wypowiadaj.
    Port thunderbolt jest jednoczesnie portem mini display port. Można bez problemu kupic przejsciowke mini display port---> hdmi

  • Moim zdaniem ocena jest zawyżona;
    po 1: Powinien być jeszcze jeden aspekt w zaletach i wadach: cena;
    po 2: Nie wiedziałem, że standardem w netbookach są 2 porty USB i... tyle. Nie da się podłączyć np. monitora/TV. To ma być standard?
    po 3: Bateria jest co najwyżej średnia
    po 4: Wydajność w grach? raczej też poniżej średniej z taką grafiką.
    Tyle ode mnie, pozdrawiam

    • @Cki16: Dziękuję za opinię, ja jednak będę bronił swojej oceny.
      Ad 1: Cena to wyjątkowo paskudny i subiektywny element, którego według mnie nie powinno się oceniać. Można by powiedzieć, że nie ma rzeczy drogich, są tylko takie, na które nas nie stać. W redaKcji MobiManiaKa zdecydowaliśmy, że nie będziemy ingerowali w ten parametr, bowiem ocenianie ceny jakiegokolwiek laptopa mija się z celem. To, co dziś kosztuje dużo, za kilka miesięcy może być łatwo dostępne. Przeciętnego Kowalskiego raczej nie będzie stać na jakiegokolwiek MacBooka Air, ale to też nie jest sprzęt dla wszystkich. Nie wydaje mi się, by MBA kupowały osoby przypadkowe, takie które nie są do niego przekonane. Jakkolwiek zgadzam się, że polska cena nowych MBA jest nieproporcjonalnie wyższa od tych sugerowanych przez Apple w USA. Ale to już nie nasza wina, że w takim kraju żyjemy.
      Ad 2: MBA to nie netbook... Na drugą część pytania odpowiedział już kaliente.
      Ad 3: Żywotność baterii faktycznie nie powala na kolana (szczególnie w stosunku do poprzednika), ale i tak wybija się ponad odgórnie przyjęte standardy. Blisko 5 godzin z dala od gniazdka zasilania w tak mobilnym sprzęcie to lepiej niż po 7-8 godzin uzyskiwanych przez napędzane intelowskimi Atomami "plastikowe netbooki".
      Ad 4: Wydajność w grach, jak wspomniałem w tekście, była dla mnie problematycznym aspektem do oceny, ale posiłkując się suchymi danymi z testów przeprowadzonych przez benchmarki uważam, że ocena 3.0 jest sprawiedliwa.
      Pozdrawiam!