>

MSI X-Slim X400 – test MobiManiaKa

Głośniki

Wbudowane głośniki niestety nie są najwyższej jakości. Dźwięk, który wydobywa się od spodu notebooka jest trochę przytłumiony i zniekształcony. Znacznie lepszym rozwiązaniem byłoby umieszczenie głośników wewnątrz urządzenia, lub zwiększenie ich mocy. Będąc w domu, zawsze można podłączyć do notebooka zewnętrzny zestaw 2.1, który zaoferuje znacznie lepsze brzmienie. W plenerze niestety trzeba zadowolić się standardowymi głośnikami.

Kamera i mikrofon

Kamera internetowa o rozdzielczości 1,3 MPix wkomponowana została w centralnej części ramki ekranu. Obok kamery znajduje się mikrofon oraz dioda informująca o jej pracy. Obraz, który rejestruje kamera choć wygląda dobrze, nie zachwyca. Jednakże taki zestaw w zupełności wystarcza, aby przeprowadzić wideo-rozmowę. Znacznie gorzej jest z mikrofonem. Ten jest kiepskiej jakości, często przerywa i jest stanowczo za słaby.

Matryca

Notebook MSI X-Slim X400 wyposażony został w 14-calową matrycę LCD HD o natywnej rozdzielczości 1366 x 768 pikseli. Ekran w tym urządzeniu jest niestety błyszczący, choć nie tak bardzo jak w testowanych przez nas wcześniej komputerach (Asus Eee PC 1201N, Asus UL50Vs). W słoneczny dzień światło odbijać się będzie od ekranu, przez co będziemy mieli niemały problem z odczytaniem wyświetlanej zawartości.

Matryca podświetlana jest diodami LED. Takie rozwiązanie gwarantuje równomierne oświetlenie na całej powierzchni ekranu oraz jasny i wyraźny obraz. W przypadku notebooka MSI tak też właśnie było. Kolory były wiernie odzwierciedlone, a obraz nie był ani za jasny, ani też za ciemny. Przy ustawieniu maksymalnej jasności nawet przy słabym, zewnętrznym oświetleniu ekran nie raził w oczy. Może i jest to niewielki szczegół, ale za to bardzo istotny. Nie raz miałem do czynienia z matrycami, które były tak jasne, że wieczorem trzeba było zmniejszać jasność ekranu nawet o połowę, aby móc normalnie pracować.

Kąt nachylenia jest niestety mocno ograniczony. Wynosi on maksymalnie 130 stopni. Nie jest to zbyt dobry rezultat, gdyż zdarzają się sytuację w których to musimy otworzyć ekran znacznie szerzej, a wtedy pojawiają się problemy. Komputer ten nie nadaje się więc do prezentacji, chyba że ustawimy naszego notebooka w takiej pozycji, że nie będziemy musieli otwierać ekranu szerzej niż 110-120 stopni.

Kąty widzenia również nie są zbyt dobre, ale wystarczające. Jeśli nie odchylamy się za bardzo na boki, lub odpowiednio dopasujemy kąt nachylenia matrycy nie powinniśmy mieć najmniejszych problemów z kolorami. Patrząc na ekran od spodu i z boku kolory zniekształcają się dość „późno”, co oznacza, że mamy do czynienia z szerokim kątem widzenia. Znacznie gorzej ma się sprawa, gdy patrzymy na ekran od góry. Kolory szybko blakną, tracą kolory, zniekształcają się, a obraz staje się nieczytelny.

Mateusz

Komentarze