>

Obudowa, jakość wykonania

Inspiracje płynące z technologii Stealth i samolotów F-117 Nighthawk sprawiły, że obudowa Asusa G73Jw utrzymana jest w ciemnych, stonowanych kolorach. Nie sposób pomylić go z „jarmarcznie” błyszczącymi produktami konkurencji – w G73Jw jeżeli już coś świeci to ze smakiem.

Laptop, mimo iż posiada kilka wspólnych mianowników z komputerami gamingowymi konkurencji to stylistycznie odcina się od nich grubą kreską. Porównując ze sobą G73Jw oraz MSI GT660 pod względem podzespołów otrzymamy podobne produkty, jednak stylistycznie to dwie różne bajki.

W testowanym Asusie królują krzywizny i kąty. Są one jednak tak dobrze wpasowane w ramy obudowy komputera mobilnego, że ani przez chwilę nie kłują w oczy. Design maszyny cechuje zaskakująca prostota i wręcz ascetyczna elegancja. Ilość diod sygnalizacyjnych została zredukowana do niezbędnego minimum, podobnie jak podświetlenie LED-owe. W G73Jw nie znajdziemy kolorowych wstawek rodem z bożonarodzeniowej choinki, a jedynie lekko sączącą się spod ekranu niebieską poświatę (którą w razie potrzeby jednym ruchem ręki można wyłączyć). Maszyna Asusa nie rzuca się nachalnie w oczy, a mimo to nie pozwala od siebie oderwać wzroku. Swoisty magnetyzm tajwańskiemu gigantowi tym razem udało się osiągnąć w gustowny sposób. I patrząc teraz tak ukradkiem na G73Jw muszę przyznać, że wygląda on jakby był oderwanym skrzydłem jakiegoś futurystycznego samolotu…

Warto zwrócić także uwagę na typ materiału, z którego została wykonana najbardziej zewnętrzna część obudowy laptopa. Przypomina on gumę, jest przyjemny w dotyku i niezwykle odporny na smugi tłuszczu i odciski palców. Na minus należy zaliczyć fakt, iż lubi gromadzić się na nim kurz, a jego usunięcie bez szmatki antystatycznej jest niezwykle trudne.

Specyficzny, „gumowaty” materiał pokrywający obudowę laptopa spełnia także doskonałą rolę izolacyjną. Także dzięki niemu sprzęt przez większość czasu pozostaje niesamowicie chłodny i cichy, co ogromnie wpływa na kulturę jego pracy, o czym wspomnę jeszcze później.

Bryła maszyny została bardzo mądrze zaprojektowana i wykonana. Wszystkie elementy dobrze do siebie spasowano, nic nie skrzypi i nie sprawia wrażenia tandetnego. Nawet ramka okalająca ekran jest świetnie scalona z wyświetlaczem i nawet przy mocniejszym dotyku nie generuje żadnych niepokojących dźwięków.

Testowany laptop wyposażony został w zestaw niezbędnych portów komunikacyjnych. Oto one:

Z prawej strony obudowy znajdziemy czytnik kart pamięci 8w1, po jednym porcie USB 2.0 i 3.0, HDMI, VGA oraz gniazdo zasilania.

Lewa strona należy do wyjścia słuchawkowego, wejścia mikrofonu, dwóch portów USB 2.0, złącza Ethernet oraz napędu optycznego, który w testowanym modelu stanowił Blu-ray.

Tył maszyny w całości został zarezerwowany dla dwóch wielkich, symetrycznie rozmieszczonych wentylatorów. Producentom udało się także wygospodarować odrobinę miejsca dla blokady Kensington.

Wzdłuż przedniej krawędzi maszyny znajdziemy cztery malutkie diody sygnalizujące stan podświetlenia, ładowanie akumulatora, pracę dysku twardego oraz włączone lub wyłączone WiFi. Bez zbędnych dodatków – iście perfekcyjnie.

marcin

Komentarze