>

Asus NX90Jq – test MobiManiaKa

Klawiatura i touchpady

Zarówno klawiatura, jak i touchpad są jednymi z ważniejszych elementów współczesnych komputerów mobilnych. To one decydują o komforcie naszej pracy, dlatego szczególną uwagę powinny zwrócić na nie osoby, które notebooka wykorzystują w celach innych niż rekreacyjnych. Do wspomnianych elementów producent w Asusie NX90 nie musiał się przykładać, bo po prostu to nie jest laptop biznesowy. A jednak się przyłożył, za co tajwańskiemu gigantowi należą się owacje na stojąco.

Asus NX90 wyposażono w standardowo montowaną w znakomitej większości nowoczesnych komputerów mobilnych klawiaturę typu chiclet (wyspową). Bez owijania w bawełnę – jest ona rewelacyjna. Wszystkie przyciski są płaskie, odpowiedniej wielkości oraz oddzielone od siebie niewielkimi, ale zdecydowanymi przerwami. Pisanie na tym tajwańskim gigancie to czysta przyjemność.

Skok klawiszy jest niewielki; twardy i sprężysty zarazem. Właśnie dzięki tym cechom ich stop (moment maksymalnego wciśnięcia) jest łatwo wyczuwalny. Przyciski wyjątkowo solidnie tkwią w obudowie, dzięki czemu żadnych niestabilności i skrzypów nie doświadczymy.

Układ klawiszy jest prawidłowy (nie ma typowej dla maszyn Lenovo zamiany miejscami przycisków Fn i Ctrl), ale można odczuć, że niektóre z nich zostały wciśnięte na siłę. W komputerze zabrakło wyraźnego oddzielenia przycisków strzałek od reszty oraz wydzielonej sekcji numerycznej. O ile na ten pierwszy mankament można przymknąć oko, o tyle ten drugi jest co najmniej dziwny. W 18-calowej maszynie nie znalazło się miejsce na blok numeryczny? No tak, skoro producent zdecydował się na zamontowanie pary touchpadów w tak nietypowym miejscu, z czegoś trzeba było zrezygnować.

Sama klawiatura pracuje bardzo cicho i niezwykle łatwo można przystosować się do specyficznej jej budowy. Tuż nad standardowymi przyciskami umieszczony został cały zestaw klawiszy funkcyjnych. Znajdziemy wśród nich te bardziej popularne – odpowiadające za zmianę trybu pracy ekranu, wyciszenie dźwięków, etc., ale także egzotyczny przycisk wysunięcia płyty z napędu tuż nad lewym brzegiem maszyny oraz Power po przeciwległej stronie. Nie byłoby w tym nich dziwnego, gdyby nie fakt, że zrobione zostały one na podobieństwo reszty klawiatury. Wyglądają jakby stanowiły jej integralną część, co bardzo ciekawie wygląda.

Warto zwrócić uwagę na jeszcze jedną rzecz. Tuż nad klawiaturą znajdują się dwie diody sygnalizujące pracę dysku twardego i włączone WiFi. Świecą one intensywnie białym światłem, co niektórych konsumentów może lekko irytować – zwłaszcza podczas oglądania na NX90 filmów. Odbijają się one nieustannie w ekranie i drażnią oczy. Podczas dłuższych maratonów filmowych zalecam wyłączanie sieci bezprzewodowej – doraźnie pomoże.

Kiedy pierwszy raz uruchomimy muzyczno-filmowego Asusa, w miejscu, w którym zazwyczaj umieszczony jest touchpad poczujemy jedynie zimne aluminium. Producent przy udziale głównego projektanta firmy Bang & Olufsen – Davida Lewisa -zastosował w laptopie nowatorski system nawigacji, tzw. Rotation Desktop Control. Ten autorski pomysł zakłada symetryczne umieszczenie dwóch touchpadów po bokach klawiatury. Ma to swoje plusy, ale i minusy.

Początkowo nie mogłem przyzwyczaić się do tego rozwiązania, ale z czasem nawet je polubiłem. W praktyce obsługa dwóch gładzików jest przyjemna, choć wymaga zaangażowania do nawigacji obu rąk. Na prawej płytce możemy operować kursorem, a na lewej obsługiwać przyciski przeciwległego panelu i vice versa. Brzmi to może jak niepotrzebne udziwnienie, ale naprawdę się sprawdza.

Duet gładzików obsługuje funkcję wielodotyku. Ich powierzchnia robocza jest odpowiedniej wielkości, a co ważniejsze charakteryzuje się bardzo dobrym kontaktem z palcami. Nawet gdy zalega na nich wilgoć nie przeszkadza to w płynnym i precyzyjnym sterowaniu kursorem. Ruch na ekran jest przekładany bez żadnych opóźnień. Umieszczone pod touchpadami przyciski są duże i ciche.

marcin