Fot. Nvidia
Wielu spodziewało się, że po premierze podstawowego GeForce RTX 4050 Nvidia będzie chciała ponownie zaprezentować GPU z najwyższej wydajnościowej półki. Wygląda jednak na to, że na oczekiwany przez wielu GeForce RTX 4090 Ti możemy się nie doczekać…
Ostatnie tygodnie dla Nvidii, jeśli chodzi o temat nowych kart graficznych, są niezbyt udane – premiery GeForce RTX 4060 i RTX 4060 Ti okazały się kompletnym fiaskiem, a wielu graczy liczy na rehabilitację w postaci taniego i solidnego RTX 4050.
Szanse na to maleją jednak z każdym tygodniem, wobec czego wielu graczy oczekuje, że Nvidia dokona odświeżenia topowych wariantów z serii GeForce RTX 40. To pragnienie było tym bardziej uzasadnione, iż premiery nowej generacji GPU powinniśmy doczekać się dopiero jesienią przyszłego roku.
Wygląda jednak na to, że Nvidia nie ma takich planów, o czym informuje zazwyczaj bardzo dobrze poinformowany, technologiczny leakster kopite7kimi. Nie powinniśmy więc oczekiwać debiutu RTX 4090 Ti oraz RTX 4080 Ti, choć pod kątem technicznym były ku temu podstawy.
Warto bowiem pamiętać, że RTX 4090 bazuje bowiem na częściowo zablokowanym rdzeniu AD102. Ponadto możliwe jest zastosowanie pamięci graficznej GDDR6X, a nawet – w nieco dłuższej perspektywie czasowej – GDDR7.
To jednak się nie stanie, ale – co dość zaskakujące – możemy stać się za to świadkami odświeżenia układów GeForce RTX 4070 oraz 4060. Nvidia ma bowiem w planach zaprezentowanie ulepszonych rdzeni AD103 oraz AD106. Być może więc w centrali koncernu uznano, że lepszym pomysłem będzie zaserwowanie kolejnych, nieco bardziej przystępnych GPU.
Na tym polu bardzo ciekawie prezentuje się informacja o flagowym układzie z nadchodzącej serii Nvidia RTX 50. Ma on bowiem bazować na interfejsie pamięci graficznej 512-bit – byłby to więc pierwszy układ graficzny, który korzystałby z takiego rozwiązania.
Oznacza to, że przy teoretycznym zastosowaniu w potencjalnym RTX 5090 pamięci GDDR7, jej przepustowość może sięgnąć nawet 2 TB/s. To byłoby podwojenie możliwości GeForce RTX 4090. Brzmi dobrze, ale na potwierdzenie tych rewelacji jeszcze poczekamy.
Niektóre odnośniki na stronie to linki reklamowe.
