MAN chce pokazać, że przyszłość transportu dalekobieżnego może być bezemisyjna. Firma zaprezentowała pierwszy elektryczny autokar, który ma dorównać spalinowym konkurentom. Model MAN Lion’s Coach E ma ogromny akumulator, aerodynamiczną sylwetkę i nowoczesne wnętrze.
Choć pojazd nie jest jeszcze gotowy do produkcji, wiemy już, czego się po nim spodziewać. Producent zapowiada oficjalną premierę MAN Lion’s Coach E na październik. Produkcja ruszy w przyszłym roku w Turcji. To będzie pierwszy krok w stronę elektryfikacji segmentu autokarów dalekobieżnych. Wcześniej marka skupiała się głównie na autobusach miejskich i elektrycznych ciężarówkach.
MAN Lion’s Coach E zaoferuje duży zasięg i nowoczesny design
Według przedpremierowych informacji, nasz bohater ma zasięg do 650 km (na jednym ładowaniu). Nowy MAN Lion’s Coach E będzie dostępny z akumulatorami o pojemności od 356 do 536 kWh. To bardzo dużo jak na pojazd tej klasy. Dodatkowo współczynnik oporu powietrza wyniesie tylko 0,31, czyli niewiele więcej niż w Xiaomi YU7.
Pierwsza wersja autokaru będzie mieć trzy osie i długość 19,3 metra. Zmieszczą się w nim 61 pasażerowie oraz ich bagaże. Maksymalna masa całkowita to 27,3 tony. Mowa o pełnowymiarowym autokarze, przystosowany do tras międzymiastowych i dalekobieżnych.
MAN nie podał dokładnego czasu ładowania, ale przy mocy 375 kW ładowanie mniejszego akumulatora powinno zająć ok. godziny. Większe ogniwa zapewne będą wymagać około dwóch godzin. Wszystko uzależni się od infrastruktury i warunków. Producent zaznacza, że sugerowany czas idealnie wpisuje się okres obowiązkowych przerw dla kierowców.
Komfort, bezpieczeństwo i rozwój
Nadchodzący MAN Lion’s Coach E ma być równie komfortowy jak wersje spalinowe. W środku nie zabraknie nowoczesnych systemów i wygodnych foteli. Pojazd ma służyć w transporcie miejskim, firmowym i turystycznym. Będzie też pierwszym krokiem do większej floty elektrycznych autokarów firmy.
Choć to pierwsze tego typu podejście do sprawy, doświadczenie z elektrycznymi autobusami miejskimi daje przewagę. MAN sprzedaje takie pojazdy od 2019 roku. Do tego dochodzą elektryczne ciężarówki, które już działają w logistyce. Autokar doskonale wpisuje się w ten rozwój i to z bardzo mocnym przytupem.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Gdy zniknie diesel – zniknie autokarowy transport krajowy i międzynarodowy. Nikt nie będzie na mocy spłacić autobusu oraz już po 2,3 latach ciągłej eksploatacji w ciężkich warunkach (trasy zimą, trasy górzyste, pełen załadunek) kupować nowe akumulatory w cenie 1/3 autobusu. Bilety np. Polska-Italia będą nie po 600-800zł lecz po 2000-3000zł a wtedy przewoźnicy wozić będą powietrze. To po pierwsze a po drugie – realny zasięg tego autobusu będzie oscylował między 200 a 300km a ani grama więcej. Producenci wszystkich akumulatorów na Świecie już nas nauczyli. Nikt poważny nie uwierzy w te laboratoryjnie naciągane kity. W każdym salonie piszą przy elektrycznych autach osobowych frazy typu ” do 300km” „do 400km”. Potem życie choćby w lekko górzystym terenie i zimą pokazuje,że „do 300” znaczy 80.