Ekskluzywna karta graficzna Nvidii nie trafiła do regularnej sprzedaży w Europie. A mimo to pojawiła się na portalu eBay i szybko z niego zniknęła… ASUS ROG Astral RTX 5090 Dhahab Edition OC kosztuje niemałą fortunę, choć, jak widać, chętnych na nią nie brakuje.
ASUS przygotował najbardziej luksusową wersję RTX 5090, ale tylko dla rynku Bliskiego Wschodu. Model Dhahab OC Edition nie pojawił się w Europie ani USA, a mimo to trafił do sprzedaży… na eBayu. Nie dziwne więc, że karta wzbudziła zainteresowanie. Jednak nie ze względu na wydajność, lecz absurdalną cenę. Część ofert sięgnęła nawet 23 tys. dolarów, czyli mniej więcej 85 tys. zł.
Złoto i cena z kosmosu, czyli ASUS ROG Astral RTX 5090 Dhahab Edition OC
O ASUS ROG Astral RTX 5090 Dhahab Edition pisałem jakiś czas temu. GPU wyróżnia się nie tylko parametrami, ale przede wszystkim pozłacanym wykończeniem. Jej sugerowana cena producenta wynosi aż 6 806 USD, czyli niemal dwukrotnie więcej niż inne modele RTX 5090 od ASUSA. Na eBayu sprzedawcy z Chin oferują ją za kwoty od 8 500 do nawet 22 990 dolarów. To kilka razy więcej niż za referencyjną wersję Founders Edition.
Oficjalnie karta miała trafić wyłącznie na Bliski Wschód, ale część jednostek trafiła do Chin, gdzie trafiła w ręce spekulantów. Tamtejsi sprzedawcy najwyraźniej mają lepszy dostęp do łańcucha dostaw. Rzadkość modelu i ozdobne wykonanie podbijają cenę. Dla większości użytkowników to po prostu produkt kolekcjonerski, nie sprzęt do grania.
Dhahab Edition OC to przede wszystkim pokaz możliwości i luksusu w świecie sprzętu komputerowego. Marka ROG od lat kojarzona jest z topowymi podzespołami, a ta edycja przesuwa granice jeszcze dalej. Pozłacane elementy, specjalne opakowanie i limitowana dostępność budują wokół produktu aurę ekskluzywności. Nie jest to produkt dla zwykłego zjadacza chleba.
A co z wydajnością?
Specyfikacja ASUS ROG Astral RTX 5090 Dhahab Edition praktycznie nie różni się od standardowego modelu ROG Astral RTX 5090 OC. Karta osiąga boost clock 2 610 MHz, czyli o 8% więcej niż referencyjny model od Nvidii. W praktyce nie przekłada się to na zauważalnie lepszą wydajność w grach. Różnice zobaczą tylko entuzjaści z oprogramowaniem do pomiaru FPS.
Cena opisywanego układu nie wynika z mocy, lecz z limitowanej edycji, designu i prestiżu. To karta dla nielicznych, którzy chcą mieć „coś, czego nie ma nikt inny”. A producent dobrze wie, jak wyceniać takie produkty. Jak widać po zamieszaniu na wtórnym rynku, zainteresowanie jest spore, a cena będzie tylko wzrastać.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.
Taki szejk prymityw któremu się trafiła ropa pewnie kupi, wszak ich próżność jest ogromna.