Xiaomi nie minęły jeszcze dwa lata w branży motoryzacyjnej, a już dostarczyło ponad 300 tysięcy samochodów. Bestsellerem okazał się elektryczny sedan SU7. Zbliżający się do sprzedaży SUV o nazwie Xiaomi YU7 też notuje świetne wyniki. Firma już szykuje się do wejścia na rynki zagraniczne , w tym do Europy.
Xiaomi zadebiutowało na rynku motoryzacyjnym w kwietniu 2024 roku i od razu rozpoczęło ofensywę. Choć ma w ofercie dopiero dwa modele, skala sprzedaży robi wrażenie. Łącznie producent dostarczył już ponad 300 tysięcy aut elektrycznych. Firma zapowiada, że to dopiero początek, bo kolejne warianty i rynki są już w planach.
Elektryczny sukces w chińskim wydaniu
Model SU7 odpowiada za większość zrealizowanych dostaw. To czterodrzwiowy sedan, który dostępny jest w kilku wariantach. Istnieje bazowa wersja czy sportowy Xiaomi SU7 Ultra, a także ich różne wariacje. Ta ostatnia wersja zyskała nawet miejsce w grze Gran Turismo 7. Xiaomi celuje więc nie tylko w rynek masowy, ale i w fanów motoryzacji z ambicjami.
Drugim modelem w ofercie jest SUV (Xiaomi YU7), który jeszcze nie trafił do klientów, ale już zgromadził ponad 240 tysięcy zamówień przedpremierowych. Firma pracuje też nad wersją Ultra tego modelu, a także nad powiększonym wariantem SUV-a. Producent potrafi przyciągnąć uwagę nie tylko stylistyką, ale też agresywną polityką cenową. To jeden z czynników dynamicznego wzrostu sprzedaży.
Produkcja rośnie w błyskawicznym tempie. Ostatnie 200 tysięcy aut dostarczono w czasie porównywalnym do pierwszych 100 tysięcy. Xiaomi twierdzi, że zawdzięcza to sprawnie rozwijanej infrastrukturze i automatyzacji zakładów. Takie podejście pozwala szybciej reagować na rosnący popyt. Cały proces odbywa się obecnie wyłącznie w Chinach.
Xiaomi, czy to czas na Europę?
Xiaomi nie ukrywa, że planuje wejście na rynki zagraniczne. W pierwszej kolejności do Europy. Firma nie podała jeszcze konkretnej daty ani modeli startowych, ale ekspansja wydaje się przesądzona. Biorąc pod uwagę ceny i specyfikacje SU7 oraz YU7, konkurencja może mieć się czego obawiać. Elektryczna ofensywa Xiaomi dopiero się rozkręca.
W planach jest także rozszerzenie oferty o auta typu EREV, czyli z przedłużonym zasięgiem. Oznaczałoby to wejście w segment bardziej elastycznych rozwiązań napędowych. Jeśli producent utrzyma tempo rozwoju, może szybko wyjść poza chiński rynek. Sukces pierwszych modeli to dopiero rozgrzewka przed prawdziwą, globalną rywalizacją.
Na stronie mogą występować linki afiliacyjne lub reklamowe.









Polacy mają izere izraele na częściach z chin, a nie czekaj tylko na papierku, ale 400 mln wydali na ten geszeft. Co z samochodem Husaria? Ponoć takich dobrych inżynierów mamy, grafen wymyślili. A nawet Syreny nie potrafią odtworzyć. Elektryczna Syrenka to byłby hit.
I dobrze bo te niemieckie złomy to korodują, jak mercedesy, psują się elektroniki. Im nowszy tym bardziej awaryjny i wszędzie te wyświetlacze na cały ekran, człowiek nie skupia się na jezdzie tylko na wyświetlaczach. KiA to bardzo dobry samochód.