>

Sony Vaio CA – test mobiManiaKa

Klawiatura i touchpad

Laptop wyposażony został w klawiaturę typu chiclet, która dodatkowo jest podświetlana. Niestety, dostępny jest tylko jeden poziom jej intensywności (nie kilka jak w maszynach Apple), ale pochwała projektantom Sony należą się za sam fakt implementacji – uznawanej za luksusową – funkcjonalności do mid-endowego komputera mobilnego. Warto nadmienić, że wbudowany czujnik światła automatycznie aktywuje podświetlenie przycisków po zmroku lub w zaciemnionych pomieszczeniach. W praktyce sprawdza się to znakomicie.

Poszczególne przyciski są płaskie, matowe i mają zaokrąglone krawędzie. Znajdują się w odpowiednich odległościach od siebie, dzięki czemu trafienie we właściwą płytkę nie sprawia żadnych problemów. Rozmieszczenie klawiszy jest właściwe, a na pochwałę zasługuje wydzielenie strzałek od bloku centralnego.

Na Sony Vaio CA pisze się bardzo przyjemnie. Klawisze charakteryzuje krótki i twardy skok, który sprawia, że powstające słowa szybko zapełniają pustą stronę dokumentu tekstowego. Nieco uciążliwe na dłuższą metę jest uginająca się pod naciskiem palców powierzchnia segmentu centralnego klawiatury. Za głównego winowajcę takiej sytuacji uznałbym niedopasowane zapinki scalające klawiaturę z podstawą laptopa. Szkoda, że projektanci Sony nie pokusili się tu o scalenie tacki wypełniającej przestrzeń klawiatury z resztą pulpitu roboczego.

Centralnie pod Spacją umieszczony został niewielki touchpad. Znajduje się on w jednej płaszczyźnie z pulpitem roboczym, co sprawia wrażenie, jakby był on zatopiony w plastikowej obudowie. Powierzchnia robocza wizualnie odróżnia się od reszty laptopa jedynie nieznacznie (poprzez jaśniejszą czerwień), ale w dotyku nie sposób pomylić jej z inną częścią maszyny. Gładzik jest bowiem tworzony poprzez gęsto upakowane wypustki, które pod palcami tworzą specyficzną i przyjemną w dotyku fakturę. Całość działa zaskakująco dobrze.

Touchpad jest precyzyjny, a jego właściwości ślizgowe oraz czułość określiłbym mianem przyzwoitych. Sporym minusem jest natomiast zlokalizowanie dwóch przycisków imitujących działanie myszy w nieznacznej odległości od gładzika. Wygląda to, co najmniej dziwnie, choć w praktyce działa prawidłowo. Przyciski cechuje twardy skok, choć nie pracują one cicho.

marcin