>

Acer Aspire VX 15 (VX5-591G) – test i recenzja. Niedrogi laptop z GTX 1050

Spis treści

  1. Bateria, ekran i wydajność

Bateria

Mało który gracz myśli o pojemności akumulatora kupując komputer gamingowy. Niemniej, długi czas pracy na ładowaniu to zawsze atut – przyda się choćby podczas sesji w podróży. W tym kontekście cieszy fakt, że Acer nie poszedł na łatwiznę – bateria w VX 15 ma pojemność 4465 mAh, co pozwoli cieszyć się 3 godzinami pracy z daleka od gniazdka. Ten czas oczywiście znacząco się skróci, jeśli odpalimy grę – wtedy możemy liczyć na góra 90 minut zabawy.

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Powyższe obserwacje potwierdzają też pomiary syntetyczne. Tradycyjnie przeprowadziłem kilkanaście różnych testów bateryjnych, przy jasności ekranu sprowadzonej do 120 cd/m2, dzięki czemu możliwe było porównanie osiągów VX 15 względem konkurencyjnych maszyn. Poniżej prezentuję wynik jednego ze scenariuszy z pakietu PCMark 8, w mojej opinii najlepiej oddającego faktyczne możliwości laptopa – oczywiście przy założeniu, że komputera używamy nie do grania, a do serfowania po sieci lub oglądania filmów.

Dodam, że w codziennym użytkowaniu 3 godziny pracy na ładowaniu to wynik możliwy do osiągnięcia tylko w sytuacji, gdy wykorzystywany jest zintegrowany układ graficzny i tryb optymalizacji zużycia energii. Aktywacja dedykowanej grafiki GeForce lub 100-procentowe obciążenie procesora pociągają za sobą znaczny skok zapotrzebowania na energię.

Warto też pamiętać, że akumulator w VX 15 nie jest wymienny. Aby go usunąć należy rozkręcić obudowę.

Ekran

Acer Aspire VX 15 wyposażony został w matrycę typu AH-IPS, wyprodukowaną przez koncern LG. To panel bardzo podobny do tego, który w kadłubku będącym podstawą Hyperbooka N85 wykorzystał chiński Clevo. Ekran pracuje w natywnej rozdzielczość Full HD (1920 x 1080 pikseli) – przy 15,6-calowej przekątnej przekłada się to na zagęszczenie pikseli na poziomie 141 ppi. Więcej moim zdaniem nie trzeba – zwłaszcza przy układzie graficznym pokroju GTX 1050.

Cieszy obecność matowej powłoki pokrywającej wyświetlacz, jak również poziom maksymalnego podświetlenia ekranu sięgający niemal 290 cd/m2, przy utrzymanej w ryzach nierównomierności luminacji (tylko 7%). Niestety, podobnie jak we wcześniej wspomnianym Hyperbooku, tak i tutaj bardzo słabo wypada poziom odwzorowania kolorów, który pokrywa tylko 55% skali RGB. Taka już uroda tej serii matryc – nie zostały one stworzone z myślą o grafikach czy filmowcach. Czas reakcji  jest standardowy dla IPS – na poziomie 25 ms (czerń do bieli).

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Odchylenia w jakości kolorów przy zmianie perspektywy są widoczne, ale przede wszystkim w płaszczyźnie pionowej, po odchyleniu pokrywy do maksimum. W poziomie degradacja obrazu jest mniejsza, choć nadal zauważalna. Niemniej, nie będzie problemów z oglądaniem filmów w kilka osób.

Chcąc podpiąć dodatkowy ekran skorzystać można z portu HDMI – to jedyna opcja strumieniowania obrazu w VX 15.

Wydajność

Ilość konfiguracji Aspire VX 15 nie jest specjalnie duża. Wybierać możemy spośród modeli z procesorami i5 i i7 oraz różnymi pojemnościami pamięci RAM, ale największą różnicą jest oczywiście obecność układu graficznego – słabsze i tańsze zestawy wyposażono w GPU GTX 1050, podczas gdy w droższych modelach gości GTX 1050 Ti.

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Testowany przez mobiManiaKa egzemplarz jest jednym z najtańszych. Jego sercem jest 4-rdzeniowy procesor Intel Core i5-7300HQ (generacji Kaby Lake, o taktowaniu 2.5 GHz przy TDP na poziomie 45 W), 8 GB pamięci na kościach DDR4-2400, grafika GTX 1050 oraz… pojedynczy dysk HDD marki Toshiba, o pojemności 1 TB i prędkości 5400 rpm. Nie trzeba testów aby od razu zauważyć, że to właśnie ostatni komponent będzie hamulcem powyższego zestawu. I tak faktycznie jest.

Zanim przejdę do omówienia realnej wydajności laptopa, mały wykres obrazujący możliwości dysku.

Różnica jest widoczna gołym okiem. To o tyle istotne, że w środowisku Windows 10 pamięć magazynowa odgrywa istotną rolę, więc nieobecność nośnika SSD skutkuje licznymi spowolnieniami i przycięciami w czasie „zwykłej” pracy. A szkoda, bo jak pokazuje kolejny wykres – mocy obliczeniowej naszemu laptopowi nie brakuje.

Stąd też zdecydowanie zachęcam do wybrania wersji z nośnikiem SSD. Ani wymiana procesora na mocniejszy i7, ani dołożenie dodatkowych 8 GB pamięci RAM nie ożywi tak laptopa, jak szybszy dysk. Dopłata przy tym wcale nie jest duża – to około 200-300 zł zależnie od sklepu i konfiguracji.

Pomijając kwestię spadków wydajności wywołanych przez dysk HDD, laptop wydaje się być stworzony dla średnio wymagających użytkowników. Radzi sobie z multimediami w rozdzielczości 4K (poza nieskompresowanym materiałem), obsłuży też CADa, Photoshopa czy Vegasa, o mniej zasobożernych aplikacjach nawet nie wspominając.

Acer Aspire VX 15 / fot. mobiManiaK.pl

Czas zerknąć na wydajność w grach. Jak już wspominałem, słabsza wersja przychodzi w zestawie z grafiką Intel HD Graphics 630 + NVIDIA GeForce GTX 1050, podczas gdy w rzadziej spotykanej, droższej o około 700 zł konfiguracji, spotkamy już model GTX 1050 Ti.

Tak prezentuje się słabsza edycja Aspire VX 15 w porównaniu do kilku innych maszyn gamingowych – wyposażonych w układy poprzedniej generacji (GTX 980M, 960M i 950M), jak również na tle mocniejszego GTX 1070. Tradycyjnie dodam, że czołówka poniższego zestawienia okupowana jest przez maszyny kosztujące dwa razy więcej niż VX 15.

Przy bardzo wysokich ustawieniach grywalny jest w zasadzie każdy tytuł z półki AAA, choć w bardziej wymagających pozycjach mogą pojawić się (częste) spadki płynności – poniżej progu 30 kl./s. Rozwiązaniem jest nieduże obniżenie szczegółowości – na wysokich i średnich ustawieniach grało mi się bardzo dobrze, przy niższych nie znalazłem tytułu, który wylądowałby poniżej progu 60 kl./s.

Na koniec jeszcze kilka zdań na temat pozostałych elementów wyposażenia. Za łączność odpowiada 2-zakresowy układ WiFi Intel Dual Band Wireless-AC 7265 (802.11ac: 2,4 GHz i 5 GHz) oraz Bluetooth w wersji 4.0. Duet działa poprawnie – nie zanotowałem żadnych kłopotów z niestabilnym połączeniem czy podejrzanymi spadkami zasięgu. Do tego dochodzi kamerka internetowa (o której mogę tylko napisać, że jest – jakość obrazu przy rozdzielczości HD jest co najwyżej przeciętna) oraz standardowy mikrofon.

Na kolejnej stronie umieściłem podsumowanie recenzji, jak również ocenę testowanego laptopa.

Spis treści

  1. Bateria, ekran i wydajność

Szymon Marcjanek

Komentarze

  • Laptop sam w sobie może i wygląda dobrze to po czasie okarze sję że to jedna z niewielu zalet. Osobiście po prawie jednym roku używania tego shittu, aktualnie mógłbym walnąć w niego młotkiem i bym się nie zasmucił. po pierwszym miesiącu kożystania wydaje się że jest bardzo dobry lecz po czasie się popsuje a żeby móc grać (do tego podobno został przystosowany) trzeba będzie kupić sprzęt za jakieś 2500 złoty. Nie polecam, Piotr Ignaciuk

  • Czyli podkładka chłodząca pod takiego laptopa jest nieunikniona. Coś kosztem czegoś. I tak prezentuje się dobrze, więc takie coś można jeszcze przeboleć.

  • Gdyby ten laptop był za 3.399 zł to wówczas można by mówić o nim "tańszy czy tani", ale kwota 4,4 tyś zł to górna półka.
    Z tego co widzę laptopy poszły o 50% w górę, gdyż w 2012 roku za tą cenę kupić można było górną półkę, a odpowiedni tego za niecałe 3000 zł.

    Moja podpowiedź: nie kupować! Przeczekać tą drożyznę lub poszukać czegoś używanego.
    Sam piszę z 4,5 letniego lapka z corei5,8GB Ramu i GF 640, którego kupiłem za 2300 zł w 2012 roku.
    I nie mam na co wymienić, gdyż z cenami laptopów nadajacych się do grania to twórcy odejachali w kosmos.

    • Niestety, takie czasy - obecna górna półka to 7-9 tys. zł, a i to czasami nie wystarczy aby zgarnąć komputer z GTX 1070 (o GTX 1080 nawet nie mówiąc). Dobry, nowy komputer do grania za 3 tys. zł to obecnie SF. I co gorsza, lepiej raczej nie będzie. Przynajmniej nie w najbliższym czasie. Gaming zaskakująco dobrze się sprzedaje w obecnych cenach - tym bardziej więc nie spodziewam się, że nagle z dobroci serca producenci zejdą z ceny. :)