>

Co nas czeka w 2014? Rewolucji nie będzie, ale…

Czas podsumowań roku 2013 już za nami – przed tygodniem opublikowaliśmy tekst przypominający najważniejsze wydarzenia z sektora nowych technologii. Tym razem spróbujemy wskazać kilka tematów, o których może być głośno w roku 2014. Kryptowaluty, nowe rozwiązania w branży gier, druk przestrzenny… O czym jeszcze będziemy czytać i mówić w kolejnych kwartałach?

Większe tablety Apple i Samsunga

Jeden z fragmentów tekstu na gsmManiaKu poświęciłem tabfonom. Te produkty odgrywają coraz większą rolę na rynku mobilnym i wywierają spory wpływ nie tylko na segment smartfonów, ale też tabletów. Możliwe, iż w roku 2014 sprzedanych zostanie więcej tabfonów niż małych tabletów, a to może skłonić producentów do korekt w ofertach: skoro klienci są zainteresowani większymi telefonami, to może automatycznie przypadną im do gustu także większe tablety?

Od pewnego czasu w branżowych mediach krążą plotki na temat ponad 12-calowych tabletów Apple i Samsunga. Właściciela Galaxy Note 3 zapewne nie zainteresuje mały tablet, ponieważ nie różni się on zbytnio od jego sprzętu. Jeśli jednak będzie mógł nabyć znacznie większy model, to może skorzysta z tej propozycji? Zmianę tego typu trudno oczywiście uznać za rewolucję, to raczej naturalne zjawisko i wypełnianie kolejnej niszy (niektórzy stwierdzą oczywiście, że nie jest to zaspokajania potrzeb, lecz ich kreowanie).

Większe tablety w ofercie dwóch wspomnianych firm wywołają zapewne lawinę i na rynku szybko pojawią się modele innych producentów (nie można wykluczać, iż będzie ich przybywać nawet bez premier tego duetu – wystarczą same plotki). Na rynku smartfonów mamy do czynienia z licytowaniem się na wielkość wyświetlacza, zapewne podobnie będzie w przypadku tabletów. Ciekawe, czy firmom uda się w tym przypadku zachować rozsądny umiar?

Ubieralne gadżety zyskają na znaczeniu

Pojęcie „ubieralnych urządzeń” stało się głośne w roku 2013, ale czas samych produktów jeszcze nie nadszedł. Zapewne zmieni się w to w kolejnych latach, a atmosfera wokół tej ewolucji będzie mocno podgrzewana już w roku 2014. W mijającym roku nie brakowało firm, które zaprezentowały np. smartwatch. Byli wśród nich gracze z różnych sektorów gospodarki, mniej lub bardziej rozpoznawalni, więksi i mniejsi. Nie przełożyło się to jednak na masowe szaleństwo klientów, którzy podeszli do tematu ze sporym dystansem.

Wspomniany dystans nie powinien dziwić – postawione w ramach przykładu smartwatche są najczęściej niedopracowane, przechodzą „choroby wieku dziecięcego” i nie mają cech, które mogłyby zapewnić im uwagę rynku. Najlepszy przykład stanowi tu najbardziej rozpoznawalny produkt tego typu czyli Galaxy Gear stworzony przez Samsunga. Firma nie potrafiła przekonać mas do tej koncepcji i możliwe, że sama ma problem z uwierzeniem w jego wyjątkowość. Ewidentny falstart. Nie oznacza to jednak całkowitej klęski i zamknięcia tego kierunku rozwoju.

Wpadki są potrzebne, by na ich podstawie wyciągać wnioski i szybko eliminować problemy pojawiające się w przyszłości. Gadżety noszone (to nie tylko zegarki, ale też bransoletki, okulary, odzież, buty itd.) mają przed sobą całkiem ciekawą przyszłość i będzie o nich głośno – zwłaszcza, gdy do gry wkroczą z przytupem Google czy wyczekiwane tu od dawna Apple. Obecność tych dwóch korporacji z pewnością nada zmaganiom rumieńców i zintensyfikuje rozwój nowego segmentu branży.

Nadchodzi czas grafenu?

Poruszone przed momentem zagadnienie noszonych gadżetów może być w znacznym stopniu powiązane z procesem wykorzystywania na masową skalę nowych rozwiązań i materiałów. Zadaniem tych ostatnich będzie niwelowanie obecnych barier i ograniczeń (widoczne chociażby w przypadku prac nad elastycznymi smartfonami czy bateriami o znacznie większej pojemności), pchnięcie branży na nowe tory. Sporą rolę może pod tym względem odegrać grafen.

Temat grafenu jako „materiału idealnego” przewija się w dyskusjach od kilku lat i nie jest to wyłącznie domena świata nowych technologii. Do tej pory mieliśmy jednak do czynienia przede wszystkim z teorią – wymieniane były kolejne warte uwagi cechy tego produktu oraz jego możliwe zastosowania, ale na opisach i krótkich prezentacjach się kończyło. To zaczyna się zmieniać – dopracowywane są metody wytwarzania tego materiału, powinno go przybywać na rynku, a to zapewne doprowadzi do szybkiego rozwoju komercyjnych zastosowań grafenu.

Stwierdzenie, iż w roku 2014 nastąpi grafenowa rewolucja byłoby sporą przesadą, ale nie ulega wątpliwości, iż w w kolejnych kilkunastu miesiącach będzie przybywać doniesień na temat tego materiału – także z Polski. Miłośnicy nowych technologii mogą być pod wrażeniem, gdy do sprzętu elektronicznego zaczną trafiać podzespoły wykonane z grafenu – w tym przypadku nie mówimy już o wyścigu zbrojeń, jaki dzisiaj obserwujemy w segmentach smartfonów czy tabletów (większy wyświetlacz, mocniejszy procesor), ale o skoku technologicznym, który może całkowicie odmienić naszą rzeczywistość.

Wydrukować można wiele, prawie wszystko

Druk 3D zyskał na popularności w roku 2013, trafił nie tylko do świadomości specjalistów czy geeków, ale też osób słabo zorientowanych w rozwoju technologicznym. Niedługo może również zawitać pod ich strzechy – drukarki 3D są nieustannie dopracowywane, pojawiają się tańsze modele, a ich obsługa przestaje być wyzwaniem dla ekspertów. To z pewnością zwiększy zainteresowanie wspomnianym sprzętem i sprawi, że będzie przybywać osób drukujących – chociażby dla zabawy i w ramach hobby. Na rozrywce sprawa się jednak nie kończy.

Technologia druku przestrzennego może znaleźć zastosowanie w bardzo wielu dziedzinach naszego życia, a dowodów na to nie brakowało w mijającym roku. W przyszłości wachlarz możliwości będzie poszerzany m.in. za sprawą stosowania nowych materiałów do druku. Jeżeli dzisiaj możliwe jest stworzenie samochodu, broni palnej czy protezy w oparciu o druk 3D, to za kilka lat możemy się doczekać opcji drukowania skomplikowanych urządzeń. Jedynym ograniczeniem może się okazać wyobraźnia twórców.

Zastosowanie druku 3D np. w medycynie stworzy nowe możliwości i zapewne pomoże wielu osobom (chociaż temat będzie wywoływał kontrowersje). Nie oznacza to jednak, że wszystkich powinien teraz przepełnić huraoptymizm – nowe technologie, to także nowe zagrożenia. Wspomniany już wątek drukowania broni to tylko jeden z wątków, którym należy poświęcić uwagę. I nie można odkładać tego na bliżej nieokreśloną przyszłość, bo zmiany zachodzą teraz.

Nad głowami krążą drony

Niedawno głośno zrobiło się na temat słów Jeffa Bezosa, który zapowiedział, że za kilka lat Amazon będzie dostarczał przesyłki za pomocą dronów. W skrócie opisano ten futurystyczny projekt i wywołano spory szum w branży (później pojawiły się głosy, iż firma chciała zwrócić na siebie uwagę w okresie przedświątecznych wyprzedaży). Warto przy tym zauważyć, iż Amazon nie wyszedł z tym pomysłem jako pierwszy – o zastosowaniu drona jako kuriera wspominano już wcześniej. Sama idea brzmi ciekawie, ale na dzień dzisiejszy wydaje się trudna w realizacji i to z przynajmniej kilku powodów (bezpieczeństwo w wymiarze wielowątkowym, ograniczenia technologiczne oraz logistyczne). Wszystko jednak przed nami.

W roku 2014 drony nie będą nam jeszcze dostarczały przesyłek, ale z pewnością przybędzie ich w powietrzu. Będą wykorzystywane przez organy państwowe, firmy oraz „zwykłych ludzi”, dla których może to być forma rozrywki albo świetny sposób na sprawdzenie, co robi sąsiad mieszkający za wysokim ogrodzeniem (czyli forma rozrywki).

Ostatnia kwestia niektórych pewnie rozbawi, ale nie ulega wątpliwości, iż wraz z rozpowszechnieniem dronów nasza prywatność ulegnie ograniczeniu. Ten temat jest często poruszany w przypadku projektu Google Glass, dziwne, że w podobnym kontekście nie towarzyszy dronom…

Zaglądasz do portfela, a tam… bitcoin

Przyznam, że dla mnie bitcoin był jedną z większych niespodzianek roku 2013. Nagle świat zaczął się interesować alternatywną walutą, która jednocześnie jest czymś mało zrozumiałym, ale pociągającym. Zwłaszcza, gdy do mediów zaczęły trafiać doniesienia o bitcoinowych milionerach, czyli ludziach dorabiających się bez większego wysiłku na sprzedaży zakupionych wcześniej dla zabawy bitcoinów. To rozbudza wyobraźnię, ale nie wyjaśnię zagadnienia. Efektem mogą być m.in. oszustwa na masową skalę – wszelkiej maści naciągaczy będzie zapewne przybywać. To samo dotyczy samych kryptowalut.

Rok 2014 zapewne przyniesie jeszcze więcej doniesień na temat wzrostu zainteresowania bitcoinami, kolejnych firm używających tej waluty w swoich transakcjach czy przekrętów – nawet na sporą skalę. Pozostaje mieć nadzieję, że jednocześnie będzie przybywało osób edukujących ludzi zainteresowanych kryptowalutami, różnego typu opracowań, artykułów oraz innych materiałów poszerzających wiedzę społeczeństwa. Jeśli tak się stanie, to bitcoiny mogą się rozwinąć w coś bardzo ciekawego (inicjatywy oddolne nierzadko przynoszą rozwiązania stosowane potem na szerszą skalę). Jeżeli jednak zagadnienie pozostanie niezrozumiałe dla zdecydowanej większości społeczeństwa, to nie należy się spodziewać rewolucji.

Rozrywki nigdy za wiele – zwłaszcza tej w nowym wydaniu

Niedawno pisałem o nowej generacji konsol, którym z pewnością daleko do ideału (a przynajmniej daleko im do oczekiwań sporej rzeszy użytkowników). Wiele osób zaznajomionych w branżą gier przekonuje, że Xbox One oraz PlayStation 4 będą „ostatnimi przedstawicielami swojego gatunku” – ich następcy wyznaczą już zupełnie nowy kierunek rozwoju w tej sferze rozrywki. Czy nastąpi to w roku 2014? Zdecydowanie nie. Kilka kolejnych kwartałów może nam jednak przynieść więcej informacji na temat gier przyszłości oraz sprzętu, jaki będzie im towarzyszył. Dopracowywane będą rozwiązania typu Kinect, z pewnością pojawią się kolejne doniesienia dotyczące Oculus Rift, czyli gogli przenoszących gracza do wirtualnej rzeczywistości.

Branża gier ulega od pewnego czasu przeobrażeniom, wprowadzane są nowe rozwiązania, przybywa osób poświęcających czas tej formie rozrywki (nawet okazjonalnie). Jednocześnie wartość sektora nieustannie rośnie i przyciąga kolejne firmy, które chcą wziąć udział w krojeniu rynkowego tortu. To sprawi, że będziemy świadkami premier nie tylko nowych gier, ale tez kontrolerów, wszelkiej maści dodatków oraz akcesoriów związanych z tym przemysłem. Spore perspektywy – zobaczymy, co przyniesie rzeczywistość.

Czas na Wasze propozycje i komentarze – co przyciągnie naszą uwagę w roku 2014?

 

 

Zainteresował Cię artykuł? Zobacz też inne maniaKalne felietony.

 

 

O autorze
Maciej Sikorski
 

Dzieci nie ma, w kosmosie nie był, nie uprawia alpinistyki ani innych sportów ekstremalnych, za to od lat dzieli się z maniaKalnymi CzytelniKami swoimi przemyśleniami na temat biznesowej strony sektora IT. Teksty Maćka znajdziecie również na łamach bloga Antyweb.

 

Chcesz podzielić się z nami swoimi przemyśleniami? Pisz na redakcja@techmaniak.pl. Być może i Twój wpis znajdzie się wśród maniaKalnych felietonów.

 

Maciej Sikorski

Komentarze

  • a ja chciałbym zobaczyć jakiegoś klona Ipada mini z retina na androidzie:) ktoś zapowiedział klona ale z windowsem

  • Duże tablety są od dawna. Tyle, że są zbyt nieporęczne.
    Jeśli nawet transport dronami będzie możliwy technicznie to jeszcze trzeba poczekać na prawo, które pozwoli na taki transport a to będzie wymagało wiele testów by zagwarantować bezpiczeństwo.
    Bitcoin to nie waluta tylko bańka spekulacyjna.