>

Test ASUS ROG Strix GL553VE. Gamingowy laptop z GTX 1050 Ti

ASUS ROG Strix GL553VE zdaje się mieć wszystko co trzeba, aby odnieść sukces: rozpoznawalną markę, wydajne podzespoły z procesorem i7-7700HQ i grafiką GTX 1050 Ti na czele, a do tego cenę poniżej 5000 zł. Sprawdzam, czy ten ciekawy, gamingowy laptop ma jakieś wady.

Po testach Aspire VX 15Hyperbooka N85 z GTX 1050 przyszedł czas na sprawdzenie czegoś mocniejszego. Na maniaKalny celownik biorę gamingowego laptopa ASUS GL553VE z cenionej na świecie serii ROG Strix.

Ten średniopółkowy sprzęt przychodzi w konfiguracji z procesorem Intela generacji Kaby Lake oraz grafiką GTX 1050 Ti. Nasz egzemplarz wyposażony został w 8 GB pamięci RAM oraz dwa dyski: szybki SSD o pojemności 256 GB oraz wolniejszy HDD oferujący aż 1000 GB na dane. Cena testowanego zestawu to 5200 zł.

W sklepach bez trudu znaleźć można jednak tańsze oferty – już za niespełna 4700 zł dostępny jest wariant niemal identyczny z testowanym, tyle że pozbawiony dysku SSD, a za około 5000 zł znajdziemy edycję z dyskiem SSD, ale bez dodatkowego HDD.

Specyfikacja Asus ROG Strix GL553VE

Dane podstawowe
Model ROG Strix GL553VE
Rok premiery 2017
Kategoria laptopa Gamingowy
Wymiary 383 x 255 x 30.0 mm
Waga 2.5 kg
Rodzaj materiałów plastik / aluminium
Ekran
Typ IPS 15.6'', matowa powłoka, rozdzielczość 1920x1080, 141 ppi
Kluczowe podzespoły
Procesor Intel Core i7-7700HQ Kaby Lake 2.8 GHz (4 rdzenie, TDP 45 W)
GPU Intel HD Graphics 630 + NVIDIA GeForce GTX 1050 Ti
RAM 8 GB DDR4 2400 MHz (maksymalnie 32 GB)
Dysk SSD 256 GB, HDD 1000 GB
Napęd optyczny TAK, DVD+/-R DL
Bateria 3350 mAh
System operacyjny
System operacyjny Windows 10 Home
Łączność, komunikacja i wyjścia
Porty 2 x USB3 (+ 1 port USB-C (3.1)), 1 x USB2, 1 x LAN, 1 x HDMI, wyjście audio: combo (mikrofon / słuchawkowe)
WiFi 802.11ac (2,4 GHz i 5 GHz), Intel Dual Band Wireless-AC 7265
Bluetooth 4.0
Obsługa kart pamięci TAK
Kamera wideo HD Ready (1280x720), 30 kl./s.

Obudowa i porty

Design Strix GL553VE stoi gdzieś w połowie drogi między agresywną stylistyką Predatorów i Alienware, a stonowanym wzornictwem laptopów HP Omen. Obudowa bazuje na prostej bryle, z zaokrąglonymi narożnikami i profilowanymi bokami. Gamingowy charakter notebooka przejawia się głównie w wykończeniu – to pomarańczowe, rzucające się w oczy logo na pokrywie, utrzymane w tej samej barwie kratki głośników na froncie oraz gumowe nóżki, a także czerwony radiator wyzierający spomiędzy kanałów wentylacyjnych i klawiatura z czterostrefowym podświetleniem w kolorach RGB.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

Laptop mierzy 30 mm grubości – niemało, ale mieści się w akceptowanych ramach dla notebooków dla graczy. Podobnie jest z wagą – 2,5 kg to standard w tym segmencie. Obudowa wykonana została w większości z tworzywa sztucznego. Plastik tworzący korpus urządzenia jest niezłej jakości, z jednym wyjątkiem – płyta pulpitu roboczego zdecydowanie powinna być albo grubsza, albo rozłożona na solidniejszym szkielecie, ma bowiem tendencję do uginania się pod naciskiem. To może przeszkadzać – zwłaszcza podczas pisania.

  Szerokość Wysokość Grubość Waga Przekątna
Hewlett-Packard Pavilion Gaming 15 (15-AK077NW) 384 261 25.0 2.3 15.6
Asus GL552VW 384 257 35.0 2.7 15.6
Hyperbook N85 378 267 27.0 2.5 15.6
Acer Aspire VX 15 389 266 28.0 2.5 15.6
Asus ROG Strix GL553VE 383 255 30.0 2.5 15.6

Pokrywa jest metalowa i wykończona została na wzór szczotkowanego aluminium. Jednolitą, czarną powierzchnię „złamano” przez dodanie specjalnych wycięć, w których umieszczono pomarańczowe paski. Pomiędzy nimi jest logo serii Strix. Nieduża grubość pokrywy sprawia, że to kolejny element bardzo podatny na wyginanie. W odróżnieniu od słabości pulpitu roboczego, nie jest to jednak duża niedogodność.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

Dwa nieduże zawiasy pewnie trzymają ekran – maksymalny kąt odchylenia pokrywy sięga 140 stopni. Ramki okalające ekran są plastikowe – wykończono je w matowej czerni. To dobry pomysł, bo dzięki temu całość ładnie zgrywa się z matową powłoką ekranu. Jakość spasowania stoi na dobrym poziomie. Nie ma tu zbędnych nadlewek czy szczelin, a sama konstrukcja nie ma tendencji do skrzypienia czy trzeszczenia. Gdyby nie uginający się pulpit roboczy i pokrywa mógłbym spokojnie napisać, że ASUS stanął na wysokości zadania.

Ilość i rodzaj dostępnych portów nie są zaskoczeniem. To obecnie żelazny standard. Zacznijmy od złącz USB. Są w sumie cztery, przy czym pojedynczy port USB 2.0 ulokowano po prawej stronie, a dwa złącza USB 3.0 oraz towarzyszące im pojedyncze gniazdo USB typu C (3.1, bez opcji przesyłania obrazu) umieszczono na lewym boku komputera. Czytnik kart SD trafił nietypowo, bo na front maszyny. Całość uzupełniają złącza LAN oraz HDMI po lewej stronie.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

Rozmieszczenie portów nie jest specjalnie trafione. Z uwagi na obecność nagrywarki DVD (DVD+/-R DL) projektanci musieli iść na spore kompromisy – w efekcie wewnątrz obudowy umieszczono mniejszy akumulator, a złącza przesunięto bliżej przodu laptopa. To oznacza, że po podpięciu kilku kabli szybko zaczyna brakować miejsca na dłonie po obu stronach notebooka.

Pokrywy serwisowej nie przewidziano. Użytkownik chcący się dobrać do wnętrzności maszyny musi się liczyć z koniecznością rozkręcenia spodu laptopa. Nie jest to trudnym zadaniem, trzeba natomiast uważać na plastikowe zatrzaski, bo łatwo je wyłamać. Po zdjęciu dolnej płyty otrzymamy dostęp do układu chłodzenia, napędu optycznego, dysku i pamięci.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

Głośniki stereo wysunięto na przód maszyny. Grają raczej przeciętnie. Wysokie i średnie tony są poprawne, basu brak, a maksymalna donośność sięga 76 dB. Film obejrzeć można, do grania jednak polecam dobre słuchawki.

Chłodzenie i głośność

System chłodzenia nie jest mocną stroną GL553VE. Zarówno CPU, jak i GPU podpięte są do pojedynczego wentylatora, który niemal cały czas pracuje na wysokich obrotach. W efekcie nawet „na luzie” laptop mocno hałasuje, zwykle utrzymując 43 dB – w warunkach biurowych nie jest to może wielką przeszkodą, ale wieczorem, w domowych pieleszach może już przeszkadzać.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

To jednak nic w porównaniu do tego, co dzieje się, gdy procesor i GPU zaczynają pracować pod maksymalnym obciążeniem – czyli głównie w grach. Wtedy hałas błyskawicznie rośnie do 50 dB – z testowanych przez nas ostatnio laptopów tylko Hyperbook N85 był głośniejszy. Dodam, że maksymalny pułap hałasu dla większości komputerów mobilnych to zwykle 42-45 dB…

Wiemy już, że jest głośno. Sprawdźmy, czy przy okazji jest zimno. I tutaj zaskoczenie. Temperatura procesora trzyma się progu 87-88 stopni C, co przy układzie i7 zasługuje na pochwałę. A raczej zasługiwałoby gdyby nie fakt, że to efekt bardzo mocnego throttlingu CPU. W testach pod obciążeniem procesor nie ma szansy się rozkręcić, gdyż zaraz po wejściu w tryb Turbo jest systemowo przyduszany, przez co taktowanie spada poniżej progu nominalnego. Wielka szkoda, bo taki zabieg sprawia, że GL553VE jest mniej wydajny niż wskazywałby na to wykorzystany procesor i taktowanie.


Mimo bezpardonowej walki z temperaturą, obudowa lubi się nagrzewać – zwłaszcza w lewej części, gdzie zlokalizowany jest główny wylot powietrza. Nie jest to jednak poziom, który mógłbym uznać za dyskomfortowy.

Klawiatura i gładzik

Układ klawiatury jest typowy dla produktów ASUSa. Klawisze uszeregowano w sześć rzędów przy czym najwyższy jest zauważalnie niższy od innych. Enter jest jednopiętrowy, blok numeryczny dostawiono do głównego, strzałki lekko odseparowano. Przycisk Power wylądował w prawym górnym rogu klawiatury.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

Gamingowy charakter laptopa podkreślono przez efektownie wygiętą Spację oraz kolorowe obramowanie przycisków WSAD. Do tego oczywiście dochodzi podświetlenie w czterech niezależnych strefach. Do dyspozycji mamy paletę RGB, więc laptopa bez trudu rozświetlimy podług potrzeb. Dodam, że podświetlenie jest stopniowane (3 poziomy).

Klawisze są płaskie i zostały lekko zaokrąglone na rogach. Mają średni skok – wyczuwalny, ale nie tak głęboki, jak ThinkPady czy Predatory. To, co przypadło mi do gustu to fakt, że klawiatura GL553VE jest cicha. Niestety, przez uginający się pulpit roboczy, pisząc miałem stale wrażenie, że klawiatura wibruje i odskakuje bardziej niż powinna. Być może to kwestia przyzwyczajenia – ja w każdym razie robiłem sporo błędów.

ASUS ROG Strix GL553VE / fot. mobiManiaK.pl

Do gładzika nie mam zastrzeżeń. Jest duży, pokryty przyjemnym w dotyku materiałem i wystarczająco precyzyjny, jak na moje potrzeby. Nie zabrakło wsparcia dla wielodotyku, więc typowe polecenia pokroju przewijania tekstu czy powiększania obrazu działają bez problemów. Przyciski lewo- i prawokliku zostały zintegrowane z płytką dotykową, a całość obramowano pomarańczową ramką.

Spis treści

  1. Obudowa, chłodzenie i klawiatura

Ceny Asus ROG Strix GL553VE


Szymon Marcjanek

Komentarze

  • Chcialbym przestrzec wszystkich przed kupowaniem asusa. Ja mialem g751jy po 2 latach laptop przestal dzialac - wina plyta glowna. Laptop nie byl krecony. Byl uzywany do grania tylko w weekendy. Po analizie w serwisie asusa uslyszalem cene 90% nowego laptopa. Wtedy bylo to 5100 zl za plyte glowna... sprzet ktory byl uzytkowany w ten sposob i jie krecony powinien wytrzymac bez zadnego problemu a okazalo sie ze asus to totalny badziew ktory radze wszystkim omijac szerokim lukiem. Nigdy juz nie kupie nic z tej firmy. Wole doplacic i kupic d.la.

  • Asus nigdy nie był dobry w systemach chłodzenia niestety,jedyny plus tego,że jest łatwy dostęp do samodzielnego rozkrecenia i wymiany pasty termoprzewodzącej,mialem asusa,spalil sie,od 6 lat mam samsunga,co prawda starego typu,ale smiga w grach sieciowych jak ta lala jak to sie mówi,samsungi sa także dobre w kwestii samodzielnego czyszczenia :) a to jest wazne bo jak widze w hyperbookach,jednorazowe czyszczeniei wymiana pasty to jakies 130 zł,ja raz na 6 mies wymieniam sobie sam paste,ile zaoszczedzam?

    • Mogąc wydać 7 tys. zł celowałbym już zdecydowanie w sprzęt z grafiką GTX 1070. Wyboru dużego nie ma, bo ASUS jest w tej półce cenowej bezkonkurencyjny (może z wyjątkiem Hyperbooka, czyli polskiej marki składającej na kadłubkach Clevo).

      Warto zwrócić uwagę na przykład na ROG Strix GL502VS (http://bit.ly/2rsdLga), który co prawda bazuje na starszym procesorze (Skylake zamiast Kaby Lake), ale ma GTX 1070 i 16 GB RAM + dysk SSD. Fajny zestaw do grania. Tyle, że pewne cechy wypunktowane w recenzji powyżej (jak wysoka głośność, czy uginające się elementy obudowy) są także obecne w GL502VS.